Uwolnić cycki 2

Żyjemy w kulturze, w której kobiecy biust uznawany jest za intymną część ciała. Znaczy się taką, którą wypada zasłonić. Najpierw stanikiem, a następnie odzieniem nieprzezroczystym i niewydekoltowanym, co by uczuć religijnych nie obrażać i w miejscach publicznych masowej erekcji nie wzbudzać. Nie kusić, nie prowokować i cycem nie szczuć. Otóż ja się nie zgadzam, ja protestuję.

 

Matka Natura obdarzyła mnie biustem skromnym, acz jędrnym, kształtnym i mieszczącym się w dłoni. Bardzo go sobie cenię i codziennie poświęcam dwie godziny na bawienie się własnymi cyckami, żeby zachować dobre zdrowie i równowagę psychiczną. Ale ja nie o tym.

 

Ja o biustonoszu

 

Dzięki niemu piersi:

  • zachowują formę i są chronione przed przedwczesnym sflaczeniem,
  • mają okazję zbliżyć się do siebie,
  • mogą zobaczyć świat z lepszej, wyższej perspektywy
  • nie skaczą jak pojebane.

Z całym szacunkiem, ale mam to w swoich czterech. Kiedy wieczorem, po ciężkim dniu złożonym z treningu, pracy oraz nadgodzin wynikających z kolejnego fuck-up’a zmierzam do domu, marzę tylko o jednym: zdjąć stanik, cisnąć nim o ścianę i…


Śmierć stanikom!

 

To nie jest kwestia źle dobranego biustonosza czy źle dobranych cycków. Po prostu w staniku czuję się mniej więcej tak, jak Ty w za ciasnym kołnierzyku, zapięty pod samą szyję, dodatkowo podduszany krawatem. Przez teściową. Czyli źle.

Gdyby nie wizja linczu dokonanego przez Dywizjon Moherowych Beretów, Stowarzyszenie Matek Polek i Brygadę Ojców Prawilności, już dziś wypuściłabym Kasię i Zosię* na wolność. A tak jestem zmuszona je dusić, gnieść, skazywać na kilkunastogodzinne tortury tylko po to, żeby ktoś się przypadkiem nie podniecił.

Jakby było czym.


Oswoić cycka

 

Cycek to cycek. Mniej lub bardziej wystaje ponad powierzchnię ciała i ma taki dzyndzelek na końcu, którym się można pobawić. Przypomina piłkę, więc mniemam, że tu może tkwić siła cyckowego oddziaływania na facetów. Jak mu jedną rzucisz, to poleci. Odruch bezwarunkowy.

A gdyby tak nagle, jednego dnia, miliardy kobiet na całym świecie przestały nosić staniki? Owszem, przez pierwszych kilka dni świat odnotowałby rekordową liczbę zgonów (wylew, zawał serca, wypadki drogowe, śmierć przez zakrztuszenie) i wzwodów, ale po jakimś czasie i jednej całodniowej relacji w TVN24, sutek odznaczający się pod bluzką na nikim nie robiłby już wrażenia. 

Wyobrażacie sobie, Drogie Panie, ten piękny świat, w którym zakładacie biustonosz wyłącznie wtedy, kiedy macie na to ochotę? Czyli nigdy? Bo ja owszem. 

Więc na co, do cholery, jeszcze czekamy?

 

#uwolniccycki

 

 

*Tak naprawdę mają na imię lewa i prawa. Trolololo.

0 Like

Share This Story

Style
  • Boomer

    Pozdrów Kasię i Zosię!

  • magdziuszka

    niestety, duże piersi bez staników dziko skaczące na wszystkie strony pod ubraniem nie wyglądają dobrze. Sama mam rozmiar 75e i nie mogę sobie pozwolić na chodzenie bez stanika, to by wyglądało po prostu nieestetycznie (i nie chodzi o to, że są sflaczałe albo brzydkie, mam 24 lata i jeszcze się dobrze trzymają). A szkoda, bo też nienawidzę staników :/

    • eV

      Oj tam estetyka – to by po prostu bolało.

    • myspace.ownlog.com

      dokladnie. mnie dzis w pracy wrzucili do basenu wiec musialam wracac do domu bez. 70h pozdrawia. cycki po kolana.

    • Daniel

      Dawaj fotkę, ocenimy czy dobrze się trzymają…
      Nikt Ci na słowo nie uwierzy!

  • Arya Stark

    W sumie tak…ale…;)
    Zalezy jaki się nosi rozmiar. Ja sobie nie wyobrażam wypuszczenia na wolność moich zasobów naturalnych, bo to zwyczajnie by….bolało. Niestety, powyżej pewnego rozmiaru piersi są ciężkie i po kilku godzinach zaczynają boleć, kiedy pozbawić je podpory. Jestem do tego stopnia masochistką, że śpię w staniku sportowym, takim jak uprząż, bo inaczej po wyspaniu się na brzuchu obudziłabym się w nocy z bólem. Taki lajf dużych biustów…

    Ale że by nie było: to zgorszenie moherów wkrótce nas doprowadzi do burek i kwefów. Nie jestem bynajmniej za lataniem na golasa, ale we wszystkim należy zachować zdrowy umiar. Z reguły ci, którzy najbardziej walczą z golizną mają problemy z życiem seksualnym:P Plemiona w Afryce ganiają nago i jakoś żyją:]

  • Brzeska

    czy ja wiem… ja tam nie widzę specjalnego linczu na nienoszenie staników. nawet jak stwardniałe sutki odznaczają się na koszulce. jasne. oburzone oczy coponiektórych będą, ale cóż z tego? tak samo tych oczu się nie uniknie przy tatuażach, drifcie czy biegu w małym miastach/wsiach [tia… ostatnio jak w takowej wyjechałam do rodziny i wyszłam na bieg to patrzyli na mnie jak na psychiczną, a potem oglądali się w str z której biegłam czy nikt mnie nie goni, a potem znów na mnie z jednym wielkim co_do_cholery?! na twarzy]. ale ja nie odczuwam przymusu noszenia go. bardziej widżę przymus zakrywania sutków w miejscu publicznym. plus coraz więcej lasek lubi koszulki gdzie będzie side boobs. osobiście czasem mi się zdazy wyjść bez stanika. i bynajmniej nie gdy mam na sobie miliard warstw ciuchów

  • Z dużymi cyckami to w ogóle przerąbane, bo a) w staniku wiadomo – ciśnie, boli, uwiera b) bez stanika po paru godzinach ciąży i też zaczyna boleć. Rozwiązaniem są staniki sportowe, ale to po domu i w opcji niedoroboty. No i tak o.

    • Joanna

      Kwestia doboru stanika – dobrze uszyty, z dobrego materiału nie powinien cisnąć i uwierać. i u mnie też ból bez stanika (75f…), jestem zdania, że zostały wymyślone dla wygody kobiet.
      Poza tym mam wrażenie nadmuchiwania problemu – czy ktoś kiedyś zwrócił uwagę faktycznie kobiecie bez stanika, żeby się zakryła czy coś? I czy naprawdę wszystkie dziewczyny hejtujące staniki tak strasznie przejmują się opiniami starszych osób?

    • ickam

      To chyba głupie pytanie, ale jestem facetem, więc mogę je zadać chyba :v Czemu sportowe staniki tylko po domu i nie do roboty?

  • Arya Stark

    No i wsiorbało mój komentarz…
    Zgadzam się z magdziuszką: duże piersi to kłopot, bo zwyczajnie bolą, kiedy nie mają podparcia.
    Ja jestem hardkor i nawet do spania zakładam stanik sportowy a la uprząż bo inaczej ból w środku nocy podczas spania na brzuchu. Taki lajf dużych piersi.

  • Chyba Hatalska kiedyś coś powiedziała w stylu: „piersi to ma kurczak, ja mam cycki.”

    A z innej beczki: obojczyki po jednorazowej zabawie przez 2h wyglądały na zmęczone… biedna Kasia i Zosia.

    Tekst super!

  • Uroki mieszkania w małej wiosce to oprócz autobusów, jeżdżących raz na godzinę, także możliwość swobodnego biegania sobie z wolnym cyckiem do sklepu, po bułki na śniadanie. Nikogo nie interesuje brak stanika. Miła sprawa ;)

  • Kabi

    Cytując klasyka – bądź zmianą, którą chcesz widzieć we wszechświecie ;)
    Ja osobiście staniki lubię, ale czasem jak mam humor to wolę nie zakładać, a czasem buntowniczo zakładam ten który biust trzyma ale brodawki nie zakrywa, więc w razie zimna można się chwalić zarysem manekina ze sklepów erotycznych :)

  • Tam dom twój, gdzie stanik wylatuje jako pierwszy! Popieram i podpisuję się obiema dłoniami i obydwoma cyckami :)

  • Ej, z opisu wynika, że mamy te same cycki.

  • wisznu

    a co ze stanikami push-up?

    a poza tym nie wiem czy jest o co walczyć, skoro japońscy faceci pozazdrościli tej niewygody:
    http://kobieta.wp.pl/kat,59114,title,Meskie-biustonosze,wid,16330146,wiadomosc.html
    rotfl

  • joana

    Od 2 lat noszę tylko okazjonalnie biustonosze, a tak to śmigam bez. Fakt, jestem właścicielką modelu „sportowego” i jest mi łatwiej niż dziewczynom z kilkukilogramowym balastem, ale widzę to rozproszenie na widok sterczących sutków (plus kolczyk w jednym z nich, a co!), więc staram się mieć jakieś „coś” swobodnie narzucone na klatę (bluza, rozpinany sweter, szal), a latem hulaj dusza :)

  • 65H

    Serio odczuwasz terror i przymus społeczny noszenia stanika? Ja mam diametralnie odmienne doświadczenia: jesteś już którąś z kolei osobą która usiłuje mnie wybawić i wmówić mi że mi w staniku niewygodnie. No bo przecież skoro tobie jest niewygodnie to mnie też musi być, no nie? Otóż przyjmij do wiadomości że istnieją kobiety, które staniki noszą nie z cnotliwości (wrodzonej czy też wmuszonej przez społeczeństwo), ale zwyczajnie z wygody. Fakt że może to mieć związek z wielkością (65H się kłania). Umiem dobrać sobie stanik, który nigdzie się nie wrzyna i nie „pije”. A na samą myśl, że miałabym robić cokolwiek (no może poza leżeniem na otomanie) z dyndającym i ocierającym się o bluzkę biustem, wzbiera we mnie wkurw. Umówmy się więc, ze ja nie będę miała nic przeciwko temu żebyś latała bez stanika (naprawdę nie mam!) a ty z kolei pozwolisz mi na cieszenie się wygodą w moim staniku, OK?

  • Magdalena Patelczyk

    yupiii, podzielam i popieram i cała jestem za. Dogie panny, przestańcie się spinać na trzy czy tam dwa zatrzaski….freedom dla cycków. Moje skaczą, hasają i biegają luzem od początku 2014. Cudowne uczucie komfortu i nieskrępowania. Natomiast dziewczętom o obfitym „boskim” przydziale natury, składam pełne zrozumienia kondolencje.

  • Doctor Who

    Chodzenie bez stanika jest po prostu kurewsko niewygodne i czasami nawet boli. Plus cycki są brzydkie.