Mężczyzno, odejdź!

Mężczyźni mają swój świat, kobiety swój – żadna nowość. My niekoniecznie zrozumiemy wielogodzinne siedzenie na kiblu idące w parze z czytaniem, graniem w grę, scrollowaniem feeda, czy też nuceniem pod nosem najnowszego kawałka Pikeja, oni z kolei nie muszą rozumieć, dlaczego otwieramy usta, jak malujemy rzęsy. I tak, jak my nie stoimy nad nimi, kiedy – mówiąc kolokwialnie – walą dwójkę, tak oni nie powinni zaglądać nam przez ramię, gdy szpachlujemy twarz i usiłujemy uczynić swe lico bardziej rumianym. Czyż nie?

No właśnie, nie do końca.

Widzicie, im dłużej żyję na tym łez padole, tym bardziej dochodzę do wniosku, że mężczyźni to jednak złośliwe mendy są. Nie przyjdzie taki jeden z drugim przytulić się albo pogadać, kiedy leżysz na łóżku i patrzysz w sufit, o nie. Oni nabierają największej ochoty na czułości i wymianę poglądów w tak zwanych momentach newralgicznych: zupa Ci kipi, dziecko usiłuje sobie odrąbać przedramię tłuczkiem do mięsa, pies wyje, szef dzwoni z pytaniem, czy możesz przyjść jutro do pracy o czwartej nad ranem, bo wiesz, ważny projekt… I wtedy do kuchni wkracza on. Twój Książę, cały na biało, z podwyższonym poziomem oksytocyny i pieśnią miłości na ustach. On do Ciebie „Kochanie”, Ty do niego: „Rzesz kurwa jego mać” i proszę. Kryzys gotowy.

Dlatego Panowie, zwracam się do Was z apelem. Nie przeszkadzajcie, kiedy…

 

#1. Kobieta się czesze lub maluje

 

Nie ma nic bardziej irytującego niż bierny obserwator naszych zmagań z matką naturą. Siądzie se taki na kanapie i patrzy na kobietę jak na dzikie zwierzę z National Geographic. Ja rozumiem, że nakładanie podkładu na twarz albo zawijanie włosów na lokówkę może być fascynujące niczym BŁYSKotliwość Natalii Siwiec, ale come on… Nie macie naprawdę nic lepszego do roboty? Bo ja wiem? Może akurat Polacy znowu przegrywają jakiś mecz z Niemcami? Może ta półka, co ją mieliście przykręcić półtora roku temu, wciąż gdzieś tam jest i tęskni? A może po prostu wyjdźcie sprawdzić, czy Was nie ma w drugim pokoju?

Musicie, Drodzy Panowie, zrozumieć, że zarówno układanie włosów, jak i wykonywanie makijażu, to sztuka. Rękodzieło. Artyście w akcie tworzenia nie wolno patrzeć na dłonie. Kobiecie malującej sobie oko również. No chyba, że chcecie w najbliższej przyszłości bzykać damską wersję kapitana Sparrowa.

 

#2. Kobieta gotuje

 

Ja wiem, że nie ma nic bardziej seksownego niż baba rychtująca swojemu chłopu kawał mięsiwa, ale – Panowie – bądźmy realistami. Gotująca kobieta rzadko kiedy jest w nastroju do małego tête à tête na kuchennym stole. Po pierwsze – ręce jej śmierdzą cebulą. Po drugie – sos jej bulgoce. Po trzecie – grzywka jej się lepi do czoła, bo jest gorąco. A po czwarte – migdalenie się do człowieka, który właśnie sieka czosnek, jest trochę creepy.

My naprawdę chcemy już po prostu ugotować ten cholerny obiad i usiąść sobie w spokoju z lampką wina. Czy naprawdę wymagamy aż tak wiele?

 

#3. Kobieta pracuje

 

Wyobraź sobie, że znów masz 12 lat. Właśnie eee aktywnie podziwiasz jędrne cycki Sabriny, kiedy orientujesz się, że za Tobą stoi… MAMA.

Nie twierdzę, że Twoja kobieta zamyka się w swoim pokoju, żeby odpalać najnowsze „hot videos” na PornHubie, ale skoro idzie z laptopem do oddzielnego pomieszczenia lub wydzielonego do pracy miejsca, najwidoczniej potrzebuje chwili prywatności. Nieistotne, czy w tym momencie namiętnie wypełnia tabelki w Excelu, pisze pamiętnik czy opracowuje plan zbawienia świata – to jest jej czas, jej miejsce, a Ty powinieneś to uszanować. I oczywiście vice versa, ale to jest jakby jasne.

 

#4. Kobieta rozmawia przez telefon

 

Nawijanie mamy w genach. Z matką, babką, przyjaciółką czy przedstawicielem handlowym – randomowa Mariola lubi sobie popierdolić do słuchawki. Skoro już ją wziąłeś za żonę czy tam konkubinę, zagryź zęby, zrób listę pytań, które masz ochotę zadać swej lubej, podczas gdy ta zajęta jest nakręcaniem koniunktury i – literalnie – zamknij się w sobie. W sensie: zamilcz.

Ja wiem, że właśnie w takich momentach Ty koniecznie musisz ustalić, gdzie Twoja kobieta schowała ulubiony kubek do kawy z odłamanym uszkiem albo dlaczego Wy w zasadzie już nie jeździcie do Marciniaków na czwartkową whiskey, ale BŁAGAM, nie rób tego, kiedy ona rozmawia przez telefon. Chyba, że chcesz, aby odpłaciła Ci się stosunkiem. Przerywanym.

Pamiętaj, Roman. Wybór należy do Ciebie.

 

Fot. Jordan Whitfield, unsplash.com

0 Like

Share This Story

Relacje
  • shelmahh

    To dotyczy par bez dzieci. Jednak gdy w domu masz trzy małe wulkany, prywatność nabiera innego znaczenia ;) kiedy idziesz właśnie do łazienki okazuje się, że wyprzedza Cie właśnie najmłodsze dziecko, by za chwilę starszy podstawił mu noge, bo przecież on ma pierwszeństwo. Wrzaski, bijatyka, Ty właśnie zamyka oczy mówiąc przez zęby „szybciej”, bo nie wytrzymam. Kiedy sytuacja wydaje się opanowana a Ty chcesz w końcu tam wejść, średni sobie przypomina, że jemu też się chce. Po 5 minutach masz w końcu łazienkę dla siebie. Siadasz a wtedy wchodzi najmłodsza latorośl z filozoficznym pytaniem „co robisz?”. W tym czasie starszy krzyczy z kuchni, że nie ma jego kubka a młodszy mówi, że nie może odrobić matmy i trzeba mu pomóc. Generalnie są się z tym żyć ale marzy Ci się czasem wizyta w szpitalu psychiatrycznym, w którym dadzą tabletkę i poloza człowieka spać ;) prywatność? To najmniej wazna akcja. Spokój i cisza w domu, to kategoria marzeń ludzi z dziecmi po trzydziestce ;)

    • m0gart

      Rany boskie… Mieszkasz w domu z dziećmi po trzydziestce? Może niech się wreszcie wyprowadzą? ;)

  • Ewa Muszyńska

    jeszcze bym kilka przykładów podała. Np. gdy kobieta prowadzi samochód.

    • A tutaj akurat działa „oko za oko” – jeszcze nie spotkałem kobiety na siedzeniu pasażera, która siedzi cicho :)

      • Nemesis Nave

        Uwierz, istnieją ;p

        • Zbyny

          Yeti, Ufo też istnieją i któż zaprzeczy?

        • „Psy”, jeden z lepszych polskich filmów.

          Nowy: Kapitan Stopczyk wraz z obecnymi tu oficerami, umówili się kwadrans temu podczas libacji alkoholowej w stołówce firmy na palenie akt operacyjnych, dzisiejszej nocy, w miejscu mi nieznanym.
          Walenda: Co wy na to, Stopczyk?
          Stopczyk: Nie wierzę.

          I wyobraź sobie, że ja mówię tak samo – nie wierzę. Ale ja nie umiem w aktorstwo i mi tak nie wychodzi ;)

          • Nemesis Nave

            Przepraszam, ale może po prostu kiepsko prowadzisz, jeżeli każda kobieta zwraca Ci uwagę? Ja swojemu narzeczonemu nie mam potrzeby rzucać „szybcej/wolniej” i komentować tego jak kieruje, bo zwyczajnie dobrze jeździ autem.

          • Może :)

      • Ja notorycznie zasypiam w samochodzie. #idealnypasażer

        • Jak będę w Krakowie to chce Cię wozić! ;)

  • On do Ciebie „Kochanie”, Ty do niego: „Rzesz kurwa jego mać” i proszę. Kryzys gotowy. – Jak dobrze to znam… ;)

  • aniaja

    Malwo, wiesz, ja to bym z Tobą to, o czym poprzedni tekst pisałaś; cycki masz ofkors pierwsza klasa, ale ten umysł… Nabroiłabym!
    A tak w temacie, to mnie najbardziej kuchenne podchody wyprowadzają ze stanu zen, zwłaszcza, gdy mam w ręce zajebiście ostry nóż i wykrawam żyłki i ścięgna z mięcha. Niech on się wtedy szybko oddala…

  • Barba Ara

    a ja uwielbiam jak Mój Pan (już nie mój ale i tak uwielbiam) przeszkadza mi jak gotuje. Z tego zawsze coś wychodzi poza potrawa trochę śmiechu, nosy w sosie czy odkrycie że tak też można. Dla mnie połączenie jedzenia z mężczyzna – jakkolwiek to brzmi – jest bardzo sexowne. I żeby nie było gotuje b. często a nie tylko na Wigilię :)

  • Paweł

    Malvino ! uwielbiam Cię czytać, lecz tym razem niestety nie zgodzę się z Twoją opinią na temat #2 KOBIETA GOTUJE ,myślę że to trochę stereotypowe jak piszesz że Kobieta to chce szybko ogarnąć obiad i to jeszcze ten cholerny żeby szybko zalegać z lampką wina. Bo nie przypominam sobie w moim nie krótkim życiu sytuacji żeby moja Kobieta robiła z niechęcią obiad, żeby ufyflana cała z lepiącą się grzywką przygotowywała obiad, no nie.
    Nasza kuchnia to nasz mały intymny świat w którym bawimy się gotowaniem i jest zajeb…
    Oczywiście zdarza się ale nie generalizowałbym z Twoją opinią w ty temacie lecz współczuję oczywiście facetom którzy dostają obiad od swojej Marioli która chce po prostu go zrobić w tempie błyskawicy a Kobietom zjebanych facetów którzy przy krojeniu kurczaka łapią za tyłek i mówią ale jesteś seksowna. WTF? Gotowanie nie powinno być karą tylko przyjemnością dla Niej, dla mnie dla nas bo akurat w moim przypadku gotowanie to coś więcej niż podanie schabowego z pyrami staremu pod pysk.

    • monik

      Dokładnie to samo jest u nas. Gotowanie to sama przyjemność, z lampką wina, dobrą muzyką w tle jest jednym z moich ulubionych momentów dnia, a jedzenie to pyszna wypadkowa :)

    • Zgodzę się z Tobą. W moim związku idealnie uzupełniam się ze swoim mężczyzną. Ja zaczynam dania, a on je kończy. Ma doskonałe wyczucie smaku i genialnie doprawia dania, kiedy mi to nie wychodzi. Najlepiej smakują chwile nie te kiedy już jemy, a kiedy jeszcze wspólnie bawimy się w kuchni…

    • Pawle, przybijam wirtualną piątkę. Zresztą moment, kiedy ma nóż w reku jest… no, co kto lubi ;)

  • Bartłomiej Kowynia

    Apel do Romana to wisienka na torcie tego wyśmienitego tekstu. Styl dopieszczony, jeden smaczek goni drugi, a żart na niebezpiecznie wysokim, ale nieprzesadzonym poziomie. Żadnego zbędnego bluzga. Nie będę spuszczał się nad poszczególnymi zwrotami, których użyłaś; w zręcznym operowaniu przykładami z życia jesteś moją mistrzynią. Nie odejdę stąd!

    Ale.
    jak sama piszesz:
    „Mężczyźni mają swój świat, kobiety swój”
    Chyba nic więcej nie trzeba dodawać.

  • Dobre… czekam na part II, bo domyślam się, że to nie koniec. :)

  • Późne rokokoko

    Bałdzo zabawnę, BAŁDZO! :P Ale z moich obserwacji to raczej zazwyczaj jest odwrotnie. To kobiety zawracają facetowi dupę zawsze w najmniej właściwym momencie… Bo przecież jak właśnie coś ogląda i robi i – jak to facet – skupia się na tym i tylko na tym – to wtedy trzeba zrobić wszystko, żeby go od tego oderwać i zwrócić jego uwagę na siebie. Nie przeczę, że zdarzało się, że efekt bywa genialny (np. naga i podniecona kobieta wchodząca na biurko przy którym pracowałem niczym mały kotek i będąca w tym najbardziej seksowna na całym tym pieprzonym świecie), ale w znakomitej większości przypadków jest głównie wkur…irytujący :D

    • shelmahh

      no raczej :) jako facet nie zawracam generalnie dupy. szanuję prywatność po stokroć, bo samemu jej oczekuję od innych. Oczywiście czasem trzeba podejść i przy tej cebuli się przytulić, ale to dlatego, że uwielbiam patrzeć na moją M a przy tym blacie wygląda tak, że…..sami wiecie o co kaman! ;)

      Tak więc to ja raczej mam problem, że w kółko „coś”. Tysiące słów, pytań, próśb, które w zasadzie nauczyłem się tolerować, bo kocha się nie za coś a pomimo, tyle, że dostrzegam to i czasem nawet reaguję, że już wystarczy ;)

      ale myślę, że to indywidualna sprawa, bo skoro Malvina pisze, że są takie akcje, to znaczy, że pewnie ma takie doświadczenia. Ja mam wprost przeciwne.

      • Późne rokokoko

        No ja też raczej zawsze słyszałem, że zbyt mało uwagi kobiecie poświęcam niż zbyt dużo. Za to raczej ja się zawsze irytowałem, że nic przy kobiecie nie mogę zrobić, bo muszę być cały czas skupiony na niej. Ale może są też wśród obecnej męskiej młodzieży w rurkach z wykremowanymi rękami i misternie ułożonymi fryzurami takie egzemplarze co się uwieszają na kobiecie :D :D :D

  • Dziękuję.

  • Jak jest umowa, że jedna głowa gotuje, to druga ma szlaban na wejście do kuchni. Chyba, że jest ustawka na gotowanie we dwójkę – wtedy proszę bardzo.

  • Janowszczak

    Wszystko fajnie, akurat do mnie nie trafia bo jakoś tak mam zupełnie inaczej(ale spoko, przywykłem do tego że często jestem w mniejszości :), ale co to u licha jest „walenie dwójki”?

  • Ha Ha i jeszcze raz Ha! W sedno! Kiedyś sobie tą szczote od tuszu w oko wsadze przez tą przyczajoną mordkę co mi się w lusterku niespodziewanie pojawia :D

  • witek

    Nie badz glupia. Jest typ mezczyzn ktorzy przychodzą przytulać, pytają, są czuli. To albo romantycy, albo geje. Ci wszyscy ktorych odrzucacie, bo nie mają sukcesów, nie są twardzi i mocno nastawieni na dobre zaspokajanie w lozku. Woz albo przewoz.

    • sink.zodiac

      Toś mało w życiu widział.

  • Moje pierwsze skojarzenie do #2: https://youtu.be/Dsp_8Lm1eSk?t=55s
    (Teraz już zawsze będzie ze mną myśl o tym, że jej też ręce śmierdzą cebulą :P)

  • Laci Szieber

    Iceheart lady

  • Laci Szieber

    iceheart lady

  • Julita Strus

    No tak z tym wyczuciem czasu to coś jest, a wszystko dlatego, że zawsze źle interpretują nasze sygnały, chyba trzeba od razu wywalić krzykiem swoją flustrację spowodowaną złym dniem zanim zbliży się do kuchni, bo milczenie i walenie garnkami nie dociera, komunikacja niewerbalna to dla nich magia, chyba że są psychiatrami. Na szczęście gotuję tylko 2 razy w tygodniu obiady, pozostałe on, bo pracuję i zazwyczaj czasu mało. Co do łazienkowych czynności same gapienie nie rozprasza mnie -po prostu skupiam się i nie zauważam jego obecności, ale gdy gdzieś idziemy i jest to czynność ostatnia którą robię w pośpiechu, a on chodzi ubrany, nerwowo stuka bucikami i co dwie minuty zagląda i popędza bo się spóźnimy- to ogień z uszu mi leci. Spóźnienie to pikuś, ale dobry look i boski błysk to świętość, w tym momencie przed łazienką powinien migać wirtualny znak, nie wchodzić promieniowanie rentgenowskie albo wiązka laserowa :-)))
    pozdrawiam Ciebie Malvino, pisz dalej…Taka Rzeczpospolita Babska to Katharsis dla duszy.