Jak nie paść ofiarą FOMO? 5 skutecznych sposobów

FOMO, czyli Fear of Missing Out to z angielska na polski lęk przed pominięciem. Dotyczy on przede wszystkim użytkowników internetów, którzy trzęsą portami, że jeśli choć na chwilę wylogują się do życia, ominie ich coś ważnego typu nowy sezon Łorsoł Szor albo kolejny memiczny tekst Małgoni Rozenek w programie „Iron Majdan” [przykład poniżej].

Źródło: facebook/vogulepoland

 

Jeszcze rok, dwa lata temu byłam książkowym przykładem człowieka cierpiącego na trwałe przyspawanie do telefonu. Miałam jakieś głębokie wewnętrzne zjebane poczucie, że każdą chwilę swojego życia powinnam dokumentować w soszjalach i że kogoś to w ogóle interesuje. Tym sposobem wrzucałam na instagram samojebki z częstotliwością za-dużo-na-godzinę, chętnie publikowałam swoje opinie na każdy temat na fejsiku, w sensie że trzeba mieć stosunek do wszystkiego, bo jak się nie ma stosunku, to się jest nołlajfem, no i oczywiście w trakcie spotkań towarzyskich meldowałam się to tu, to siam, to sram, dokumentując swoje bywanie odpowiednią foteczką. Dzień zaczynałam od fejsbuka, a kończyłam zgadnijcie czym? Brawo, wygraliście toster! Aż któregoś pięknego słonecznego dnia [tak, na pewno był słoneczny symbolicznie rozświetlając mój ociemniały mózg] zrozumiałam, że im dłużej siedzę w soszjal mediach, tym jestem głupsza i bardziej sfrustrowana. Poza tym marnuję w ciul czasu, który mogłabym zupełnie inaczej spożytkować. W ciągu trzydziestu sekund zmieniłam swoje życie, odnalazłam drogę, zostałam, kurwa, Śiwą cyberprzestrzeni i oto teraz dzielę się z Wami swoimi odkrywczymi przemyśleniami oraz sposobami na to, by zostać lepszym człowiekiem. Gotowi?

 

#1. Zamień fejsa, pudelka i inne gówna na książki i ambitne media

 

W zasadzie nic więcej nie muszę dodawać, ale dodam. Zamiast czytać o tym, że Kardaszianka pokazała waginę, lepiej sięgnij po najnowszą powieść Bundy [polecam „Nieczułość”, sztosik, zwłaszcza dla kobiet, bo to proza kobieca] albo innego Twardocha. Zamiast czytać fejkowe niusy na onecie czy innej gazecie, lepiej sięgnij po „Tygodnik Powszechny” albo zajrzyj na OKO.press czy dwutygodnik.com. To obecnie chyba jedyne dwa miejsca w sieci, gdzie znajdziecie prawdziwe dziennikarstwo, czwartą władzę, a nie prawą lub lewą rękę tego czy innego prezesa.

 

#2. Nie klikaj we wszystko jak ten chory pojeb

 

Dobieraj treści świadomie, nie wchodź w każdy link, który przykuje Twoją uwagę, bo obudzisz się po pięciu godzinach z zawaloną robotą, zasikanym prześcieradłem, nieumytym łbem i generalnie niezrobionym wszystkim, co miałaś/eś do zrobienia tego dnia. Pół godziny dziennie na fejsie wystarczy, żeby odpisać na wiadomości, obejrzeć dwa śmieszne filmiki z kotami, trafić na ciekawy artykuł, do którego ktoś podlinkował i jednocześnie nie ocipieć. 

 

#3. Chowaj telefon na spotkaniach towarzyskich

 

Nie trzymaj komórki na stole ani tym bardziej w dłoni, kiedy spędzasz czas z bliskimi. Kocham ludzi, którzy przychodzą na spotkanie i zamiast rozmawiać ze mną i patrzeć na mnie, siedzą ze wzrokiem wbitym w telefon. Nie no, kurwa, pełna kultura, naprawdę. Ja rozumiem, że są wyjątkowe sytuacje, bo na przykład czekamy na ważny telefon czy musimy być „w zasięgu”, ale wciąż można uprzedzić o tym człowieka, z którym się spotykamy i trzymać telefon na stole z ekranem odwróconym w stronę blatu, nie zerkając na komórkę co pięć sekund. Jaki jest sens umawiania się w realu, skoro myślami jesteś pomiędzy esemesem, mailem a połączeniem przychodzącym? 

 

#4. Korzystaj z opcji oddzwonię/odpiszę później

 

Ten punkt nawiązuje trochę do poprzedniego. Bardzo nie lubię, kiedy spędzam czas z kimś bliskim, a ktoś inny, bliższy lub dalszy, nieświadomie mi ten czas zakłóca, dzwoniąc lub pisząc. Zamiast wchodzić w konwersację telefoniczną czy esemesową z człowiekiem po drugiej stronie „kabla”, odpisuję szybko, że odezwę się potem, bo teraz nie mogę rozmawiać i skupiam się na osobie, z którą aktualnie spędzam czas. Easy? Easy. 

 

#5. Nie rób nic zamiast robić coś bezsensownego

 

Wbrew temu, co powszechnie mówią, nicnierobienie potrafi być bardziej konstruktywne niż wykonywanie czynności mało rozwojowych. Zamiast scrollować durnie telefon przez pół godziny, czasami lepiej po prostu posiedzieć i popatrzeć w okno, zostając ze swoimi myślami sam na sam. Dzięki temu lepiej poznajesz siebie, nie zagłuszasz tego, co ci siedzi w głowie, uczysz się oswajać swoje emocje, nawet te mało przyjemne, jak smutek czy samotność. 

Bo chyba lepiej, żeby ominęło Cię, kto kogo i dlaczego w szołbiznesie niż twoje własne życie, hm? 

Peace.

 

0 Like

Share This Story

Style
  • Artur

    Ale mi zaimponowałaś w tej chwili ;)
    I dzięki za podlinkowanie wartościowych portali, bo tego szukałem od jakiegoś czasu.

  • Kamila Dominika

    Sporo jest wartościowych miejsc w sieci, i co jeśli to w nich się zakopuję i to one dają mi fomo? ;) Poza tymi, które wymieniłaś są jeszcze Kultura Liberalna, mały format, Outriders, Nowy Folder, Rekolektyw, Krytyka Polityczna, Pismo, Kontynenty..

    • wisznu

      dodałbym jeszcze studioopinii.pl
      Osobiście jeszcze odwiedzam nienawisc.pl facet, co tam pisze potrafi ustawić wlasciwe zalezności miedzy burzami politycznymi czy medialnymi a normalnym zyciem. M.in pieknie podsumował Gowina, który „słyszał krzyk nienarodzonych”…

  • aga

    co do ostatniego punktu – ja często wolę iść wcześniej spać niż marnować czas przed kompem.

    • Ja też. Napisałam o 2:31 w nocy, czytając blogi xD

  • Dla wielu ludzi to nie takie proste, ponieważ SM dają im poczucie wartości dawkując lajki, serduszka itp. To tak jak z narkomanami, którzy nie potrafią odciąć się od źródła przyjemności.

  • Anna

    Nie mówiąc już o tym, że podczas przeglądania internetu mózg tak średnio odpoczywa, a podczas patrzenia w deszcz już tak :>

  • K K

    O dziwo mnie to ominęło, chociaż mam FB, ale dawno już nie figuruję w Naszej Klasie. Nie mam żadnych Tinderów, Instagramów i innych. Jedynie co to wciągają mnie fora i czytanie historii ludzkich. Siedze wtedy i siedzę i czytam – o ta historia podobna do mojej – o a tamta całkiem inna – o a jeszcze tamta – chyba zmyślona. A potem myślę – a mogłam w tym czasie poczytac książkę.