Za miesiąc kończę 32 lata. Jeśli mam być zupełnie szczera, czuję się sobą i rozumiem siebie dopiero od około roku, a więc od momentu, kiedy tak naprawdę, gdzieś tam w środku zaczęłam dojrzewać. Wiecie, od kiedy zrozumiałam, że żeby było ok, trzeba wyjść z siebie.
Wyjść, stanąć z boku, popatrzeć i stwierdzić: „Chyba jednak muszę przeparkować”.
Ale nie o moich egzystencjalno-filozoficznych przemyśleniach będzie ten tekst, a o byciu kobietą. Kobietą w pewnym wieku. Kobietą w wieku 30+. A więc kobietą w swoich, jak sądzę, najlepszych latach, kiedy większość z nas zaczyna:
– rozumieć, czego chce, a przynajmniej, czego nie chce,
– akceptować swoją cielesność, seksualność, psychikę, a więc
– integrować różne elementy swojego JA, w tym swojej kobiecości,
– porządkować bałagan, ale nie ten w mieszkaniu, tylko w głowie, by wreszcie
– czuć się dobrze w swojej skórze i w swoim życiu.
Z takimi dojrzałymi kobietami chcą się wiązać dojrzali mężczyźni, którzy w którymś momencie zaczynają przedkładać cellulit mózgowy nad brak cellulitu dupnego.
Oczywiście wiek to kwestia umowna, bo wszystko zaczyna się i kończy w głowie każdego z nas, jednak badania amerykańskich naukowców i moje własne obserwacje empiryczne dowodzą, że kobieta staje się kobietą po trzydziestce, amen.
Co się z taką babką 30+ dzieje?
Ło panie…
#1. ZWISY
Nie jest to co prawda level hard, ale zaczynamy powoli obserwować utratę jędrności pewnych części ciała, które [nierzadko mimo intensywnych ćwiczeń] zaczynają opadać.
Są to przede wszystkim ręce, bo wraz z liczbą zmarszczek mimicznych wzrasta poziom zmarszczenia mózgu, a to z kolei skutkuje rosnącym brakiem złudzeń i związanym z tym opadaniem rąk.
Ale nie tylko. Opadają też wory pod oczami. Kiedyś mogłaś imprezować trzy dni pod rząd i wciąż promieniować blaskiem bardziej niż elektrownia w Czarnobylu, dziś jedna zawalona nocka sprawia, że wyglądasz jakby Ci ktoś w wargę strzykawką z kwasem nie trafił.
No i cycki, cycki, panie. Co ja Wam będę opowiadać… Opadają, no. Może nie że od razu do pasa, ale no kurde, jeszcze kilka lat temu mogłam językiem dotknąć sutka, a dzisiaj już muszę zerknąć lekko w dół… Jak założę szkła kontaktowe, to może nawet sutek zobaczę. Na dodatek jestem w grupie ryzyka, bo biegam, a podobno u biegaczek opadają najszybciej. Na szczęście żyjemy w świecie innowacyjnych rozwiązań i ja właśnie takie mam, muszę je tylko opatentować.
UWAGA!
Niewidzialny Składany Przenośny Stojak Pod Cycki, w skrócie: PC-et. Możesz go schować do torebki i zabrać ze sobą na przyjęcie. Stojak w wersj Pro wyposażony zostanie w specjalne kółka umożliwiające przemieszczanie się z cyckami w górze. Trochę jak kroplówka.
I jak, reflektujecie?
#2. SEKS
Kobietom po 30-stce chce się bardziej. Oczywiście nie wszystkim i nie zawsze, ale co do zasady nasze libido jest: a. bardziej rozbuchane, b. dojrzalsze.
Co to oznacza?
Po prostu, wiemy, co lubimy w łóżku. Nie wstydzimy się swojego ciała tak jak jeszcze kilka lat temu, nawet jeśli dziś wygląda nieco inaczej [bo z fazy „chuda” przeszłyśmy do fazy „pełna i kobieca”, czytaj: „cholera, znowu poszło w boczki”].
Jesteśmy bardziej skłonne do eksperymentowania i przekraczania pewnych granic, bo przestajemy wstydzić się siebie i swoich potrzeb. [Kajdanki? Dildo? Seks w przebieralni? Bardzo proszę!].
Jesteśmy w momencie, kiedy seks sprawia nam najwięcej radości, bo wciąż jajeczkujemy i nasze hormony w końcu hulają jak trzeba, a na dodatek jesteśmy świadome, co nas podnieca, co nas nakręca, co sprawia nam w łóżku największą przyjemność i frajdę.
Ten luz, brak ograniczeń i świadomość swojego ciała prawdopodobnie u większości kobiet 30+ prowadzi do…
#3. KOBIECY WYTRYSK
To nie mit, to się dzieje naprawdę. Kobiety poza tym, że mogą dochodzić raz za razem i osiągać różne rodzaje orgazmów, mogą też mieć wytrysk. Oczywiście połączony z orgazmem.
A jest to orgazm zupełnie inny niż ten „standardowy”. Mniej świadomy, bardziej wyłączający mózg, tak jakby odbywał się trochę poza nami, choć jego intensywność jest ogromna [porównałabym go do przeniesienia się na inną orbitę albo nawet do innego układu słonecznego] i zdecydowanie bardziej spektakularna niż zwykłego orgazmu.
Do tej pory naukowcom nie udało się ustalić, co dokładnie odpowiada za kobiecy wytrysk oraz dlaczego jednym kobietom udaje się go osiągnąć, a innym nie.
Ja mogę powiedzieć tylko jedno: polecam.
#4. ZMARSZCZKI
Pojawiają się, istnieją i są najpiękniejszym świadectwem wszystkich Twoich radości i smutków. Kobiety, które usilnie pozbywają się własnych zmarszczek, fundując sobie w zamian „Maskę Lwa”, to tak naprawdę zagubione dziewczynki, które nigdy nie zaakceptowały własnej kobiecości. Strasznie mi ich szkoda.
Ale najważniejsze są te zmarszczki wewnętrzne. Mózgowe. Czyli…
#5. ŚWIADOMOŚĆ
Mówi się, że mężczyźni przechodzą kryzys w wieku +/- 40 lat. Ja myślę, że kobiety przechodzą ten kryzys dwa razy – tuż po trzydziestce i w okolicach 50-tki, kiedy wchodzą w menopauzę. Jakkolwiek o drugim kryzysie nie mogę powiedzieć nic sensownego, tak jeśli chodzi o pierwszy, służę pomocą.
To jest taki niewdzięczny moment, kiedy współczesna kobieta zderza się ze współczesnymi oczekiwaniami na jej temat. Rozpięta między „Nie zdążyłam zostać matką” [pamiętacie tę kampanię?], „Nie zdążyłam zrobić kariery”, a „Nie zdążyłam dowiedzieć się, kim ja w ogóle jestem” przychodzi taki moment, kiedy siada sobie na tyłku i myśli: „Dobra, Mariola, czego ty w ogóle w życiu chcesz?”.
I to, panie, jest moment, kiedy kobieta odpowiada sobie na jedno ważne pytanie.
#6. KIM JESTEM?
No wybacz, tego to ja Ci nie powiem. Powiem tylko: 30+ i jedziesz z tym koksem. To proste ;)
Fot. O’Keefe Reinhard & Paul, The Orwells, „Terrible Human Beings”, źródło: medum.com