Kobiety wolą drani vol. 2

Josh Beech, fot. Brett Lloyd

Ostatnio, zupełnie przypadkiem, robiąc porządek na dysku, trafiłam na swój stary felieton pisany jeszcze za czasów studenckich. Tytuł – „Kobiety wolą drani”. Będąc w wieku nobilitującym do tego, żeby albo coś spektakularnego zrobić, albo skończyć ze strzykawką w przedramieniu (27 lat), postanowiłam skonfrontować swoje młodzieńcze poglądy z tym, co wiem już jako dojrzała kobieta (nie bójmy się tego wyrażenia). I wyciągnąć wnioski. 

Wniosek 1

Każda kobieta dzieli mężczyzn na drani i niedrani – napisałam siedem lat temu w swoim felietonie. Fakt. Myślimy w kategoriach „bad boy”, „romantic lover” i „flaki z olejem”. W porównaniu z nie-draniem, drań zawsze wypada gorzej. Błąd. Problem kobiet polega na tym, że bardzo często same drani faworyzują i wybierają.

Wniosek 2

Kim jest drań? Drań, to taki facet, pod którego zaczepnym spojrzeniem płoniesz. Najpierw rozchylasz usta, a potem uda. Sam jego uśmiech – prowokujący i bezczelny sprawia, że miękniesz. Wyobrażasz sobie, co by ci zrobił i jak bardzo by ci się podobało. I choćbyś nie wiadomo jak była sfeminizowana, jara cię to. A on to wie i wykorzystuje. By po chwili cię rzucić – napisałam kilka lat temu. Naiwnie, bo dranie zostają. Muszą tylko trafić na swoją sukę. Niedostępny drań + wredna suka = udany związek. True story.

Wniosek 3

Drań (…) nie tylko pozwala kobietom darzyć go głęboką miłością, ale jeszcze walczyć o niego – niekiedy w nieskończoność, a niekiedy w kisielu. Zależy, co kto lubi. Może rzeczywiście kiedyś tak było. Dziś, w dobie metro- i retro-seksualistów, Justina Biebera i ukraińskich feministek, kobiety wolą raczej zabawiać się same ze sobą niż walczyć o faceta, który jest dla nich realnie nieosiągalny. A że faceci – o ile nie są naprawdę homo – rzadko wybierają opcję m+m, z automatu muszą się bardziej starać. No chyba, że chcą wylądować w łóżku i/lub w życiu z plastikową lalą. Skończyły się czasy, kiedy kobiety walczyły o facetów. Ci ostatni coraz częściej mierzą siły na zamiary.

Wniosek 4

Kobiety kochają drani, bo mogą im pomagać. Dziś nazywamy to patologią. Dlaczego kobiety wolą drani? Bo z nimi jest ciekawiej. Bardziej ekscytująco. Niebezpiecznie. Z pasją. Nie oszukujmy się. To już nie chodzi o to, że jesteśmy wychowane na „Dirty Dancing”. Żyjemy w dobie informacyjnego szumu, Facebooka, Kobiet bez Serca, Umiarkowanie Szowinistycznych Męskich Świń i ateistów, na boga. Potrzebujemy mocnych wrażeń. Pierdolnięcia. Drani potrzebujemy.

Wniosek 5

Są różne kobiety, od krwiopijnych wampirzyc wysysających ostatnie soki poczynając, przez zmysłowe kocice, egzaltowane histeryczki, rozważne i romantyczne na szarych myszkach kończąc. Ale wszystkie, naprawdę wszystkie pragną choć raz w swoim życiu doświadczyć wielkiego BUM!. Współczesny prawdziwy drań doskonale wie, że hipsterzy i metrusi są passé, a macho przestali jarać nawet nasze babcie. Wystarczy, że umiejętnie wykorzysta swój potencjał bezczelnego dupka. Resztę zrobi za niego kobieta.  

0 Like

Share This Story

Relacje
  • Tekstualna

    facet musi być dzikusem!

  • Marta

    Czasem mam wrażenie, że dranie są przereklamowani i koniec w końcu Każda wybiera tego dobrego drania, gdy wybór dotyczy „na całe życie” :)

    • Matylda

      Same here.

    • Przemysław Borowski

      Owszem, kiedy już ma za sobą przykre doświadczenia z draniami, a jej uroda się powoli przeterminowuje.
      Mili mężczyźni, aż przykro mi to pisać, kończą z reguły w związku z kobietą, która wcześniej nawet nie spojrzałaby na nich. Padają ofiarami własnej naiwności.
      Wielu również po prostu staje się draniami, widząc powodzenie tych ostatnich. Inni mili obojetnieja i na nic zdaje się zainteresowanie kobiet, które w ich przypadku jest musztardą po obiedzie. Uciekają w pracę i hobby, żeby oszczędzić sobie poniżenia. Ogarnia ich cynizm i to ten z rodzaju bardzo jadowitych (każdą zainteresowaną kobietę starają się zniechęcić złośliwymi uwagami i lodowatym podejściem).

  • dere3w

    kobiety najpierw za młodu wybierają drania, on robi dzieciaka i ucieka, a później kobieta szuka porządnego faceta (frajera), który będzie utrzymywał.

  • Km

    Błyskotliwie napisane. Podoba m się.

  • USMŚ

    skocz po piwko!

  • Dannnsomia

    Niedostępny drań + wredna suka = udany związek…

    Może i tak jest, uważam jednak że dużo lepszy role model mężczyzny to ten, który jest KOZACKI do rzeczy i ma pierdolnięcie, ale potrafi zadbać o swoją „księżniczkę”. Drań jako typ, który pije, szlaja się po nocach, włazi na przypadkowo poznane baby, jest wulgarny, kompletnie pozbawiony empatii i przy tym manipuluje naiwnymi dziewczynami wykorzystując: muskulaturę, niski głos, cokolwiek… TAKI ktoś to brudas, amoralny aparat. MYŚLĘ że żadna kobieta nie chciałaby kogoś takiego na stałe. I w drugą stronę: pociągają mnie pewne siebie laski nie dające sobie włazić na głowę, cięte, świadome swej atrakcyjności, trochę złośliwe… ALE inteligentne, i nie wyjałowione z uczuć. Pod pojęciem wredna suka może kryć się dużo, np. jest to osoba która wodzi za nos naiwniaków, bawi się cudzym kosztem, sprawia jej satysfakcje ból i cierpienie innych osób. Karmi się uwagą innych, zależy jej na komplementach lecz nie na ludziach z ust których one wychodzą. Są po prostu puste. Z czasem okazuje się że w środku to tylko kruche dziewczynki, które doświadczyły czegoś przykrego w dzieciństwie i teraz mszczą się na wszystkich dookoła nawet tych którzy są gotów się przed nimi otworzyć. W takim rozrachunku zarówno wredna suka jaki i drań wypadają żałośnie i miałko. TAKŻE można to różnie interpretować. Myślę że liczą się zdolności transgeniczne, dobrze gdy ktoś jest hybrydą, posiada cechy zarówno drania (uzasadniona agresja, kontrola sytuacji, silnie wypowiadane zdania) jak i przykładanego kolesia (nie płaszczy się przed kobietą chodzi dumnie, ale jak nawali potrafi przeprosić, potrafi wysłuchać choć koniec końców skupia się bardziej na mowie ciała i potrafi czytać kobietę nie tylko na logicznym poziomie) itd.
    Co znaczy że kobiety potrzebują pierdolnięcia? Nikt nie lubi rutyny, monotonia, zbytnia dostępność kompletnie niszczy pożądanie… Jasna sprawa, nie sądzę jednak że drań to jedyny typ mężczyzny przy którym można się nie nudzić i o którego trzeba się starać przez cały okres trwania związku…

    przepraszam za formę w jakiej zostało to napisane (jakoś nie mam weny do felietonów) ale mam nadzieje że po części wiadomo o co mi chodzi ;PPP

  • szymmm

    Potrzebują pierdolnięcia, znaczy że co: mam ją uderzyć? Nie do końca rozumiem o jaki typ drania chodzi… Takiego co zdradza, szuka tanich podniet, wyrządza krzywdy emocjonalne, gra cudzym kosztem? DRAŃ to DRAŃ, serio, kobiety wolą drani? To jak napisać, faceci wolą rozpustne dziwki! Sorry. Drań że Drań czy Drań jako facet któremu nie drży głos i nie trzęsą mu się ręce gdy prosi kobietę o numer, taki który w związku nie będzie zaniedbywał swoich spraw twoim kosztem, wciąż będzie stanowić wyzwanie, taki na którym nie robią wrażenia twoje zmienne nastroje – gdy rozłączysz się on nie oddzwoni po dwóch minutach, tylko poczeka aż foch ci przejdzie – taki który ma sznyt w gadce, potrafi robić te wszystkie rzeczy które cię kręcą, podniecają, bywa niegrzeczny: złapię cię czasem za dupę, pośle wymowne spojrzenie, kiedy będziecie przebywać w gronie znajomych, zamiast mówić: „jesteś miłością mojego życia” bd pokazywał że z pośród wszystkich sztuk tylko ty się dla niego liczysz, jako typ który nie błaga o akceptacje, ma silny, twardy charakter i nie jest… emhmy cipowaty, nijaki, bezpłciowy. TAKI FACET TO FACET nie jakiś tam drań, drań to tak jak ktoś napisał „amoralny aparat”, a nie obiekt westchnień kobiet. Tak myślę ; )

  • Hm hm, a co z tymi, którzy są dla całego świata niedraniami, ale my dobrze wiemy, że gdzieś tam jednak ten drań drzemie? To dranie czy niedranie?

  • Przemysław Borowski

    Mowy nie ma o „przejrzeniu na oczy” i „rozpoznaniu po latach prawdziwej miłości”.
    Ci mili mężczyźni nie powinni nagradzać kobiet, które wcześniej odrzuciły im podobnych. Nie są żebrakami i zasługują z pewnością na kogoś lepszego niż wyniszczona psychicznie (często na własne życzenie!) pani/panna