Pięć rzeczy, które czynią mnie prawdziwym mężczyzną

W czasach walk o Świeżaki, zamkniętych for dla mam, na których toczą się dyskusje o wydobycinach (don’t ask) oraz sytuacjach, kiedy „Dej, mam horom curke” jest na porządku dziennym, warto choć na chwilę powrócić do starego, dobrego gender, które to mówi, że płeć fizyczna nie może być definiowana w oderwaniu od płci psychicznej i że nie każdemu Jasiu Małgosia, czy jakoś tak. Ja generalnie przejawiam sporo cech męskich i aż się dziwię, że od tego buchającego na prawo i lewo testosteronu nie wyrosła mi jeszcze broda na jajach.

Tak czy siak, postanowiłam podzielić się z Wami pięcioma MĘSKIMI rzeczami, które lubię robić w życiu, a które mi to życie ułatwiają i uprzyjemniają, tzn.: bicie słabszych, obrażanie i macanie kobiet oraz drapanie się po pałce w miejscach publicznych. No dobrze, koniec z tym srakazmem i ironią, bo jak wiemy, ludzie w naszym kraju nie mają poczucia humoru i zaraz mi ktoś zacznie tłumaczyć, że zrobiłam błąd w słowie „córka” XD.

Przechodzimy do sedna, w końcu jest weekend, chcemy się trochę zrelaksować i nie myśleć o wszystkich Sebach i matkach Brajanków z jakimi przyszło nam się mierzyć w naszym pięknym społeczeństwie.

 

#1. UŻYWAM MĘSKICH PERFUM

 

Damskie są albo słodkie, albo cholernie ciężkie, piżmowe, albo jakieś takie kwiatowo-ogórkowe-chuj-wi-co. Nie jestem żadną ulotną niewiastą, która unosi się metr nad ziemią, nie jestem też magnetyczną i uwodzicielską femme fatale ujeżdżającą w swoich czerwonych kieckach pantery z amazońskich dżungli.

Jestem normalną kobietą, która lubi mocne, wyraziste i trwałe zapachy. A takie właśnie są perfumy oferowane konsumentom płci męskiej. Bo przecież my, kobiety, jesteśmy albo niewinne i delikatne, albo młode i głupiutkie, albo uwodzicielskie, tajemnicze i seksowne, więc na nic innego poza kwiatkami, serduszkami i kadzidełkami nie możemy liczyć. Sad, but truth.

Póki co podkradam perfumy mojego partnera, dlatego też w najbliższym czasie planuję skomponować swój pierwszy damski, choć męski zapach, którym będę się psikać jak szalona i wprawiać w konsternację współpasażerów w komunikacji miejskiej :D

 

#2. NOSZĘ MĘSKIE CIUCHY

 

Perfumy to nie jest jedyna rzecz, którą podkradam swemu niedoszłemu [he, he, stary uważaj] mężowi. Zdarza mi się też zakładać jego t-shirty i koszule, ale nie że do spania, a do chodzenia właśnie. Swetry też ma spoko, a ostatnio nawet znalazłam u niego świetną bluzę… Niby ciuchów dla bab jest pierdyliard, ale te męskie często bardziej mi się podobają.

Co oczywiście nie zmienia faktu, że przynajmniej raz na tydzień staję przed szafą i nie mam w co się ubrać.

 

#3. ŻRĘ MIĘSO

 

Ludzie z jakichś powodów biorą mnie za wegetariankę. W sumie to dosyć zabawne – drobna kobieta, która biega i w miarę [podkreślam: W MIARĘ] zdrowo je, od razu musi być weganką, wegetarianką albo przynajmniej ograniczać się wyłącznie do białego mięsa. Bullshit.

Kocham steki, uwielbiam cielęcinę… Tylko czasem tych wszystkich zwierzątek żal :( Jeśli kiedykolwiek miałabym zrezygnować z mięsa, to tylko przez względy ideologiczne. Bo smak uwielbiam.

 

#4. RZUCAM MIĘSEM

 

Żadna nowość. Natomiast nigdy nie robię tego, jeśli przekleństwo nie spina się z linią melodyczną tekstu. Szanujmy się.

 

#5. ZAWSZE MÓWIĘ WPROST, CO MYŚLĘ

 

Nie zawsze jest to przyjemne, ale uważam, że pozwala uniknąć krzywych sytuacji, niepotrzebnych konfliktów, obgadywania i zakłóceń komunikacyjnych. Zamiast strzelać fochy czy obrażać się na kogoś, wolę porozmawiać wprost, nawet jeśli miałoby to oznaczać koniec znajomości. Jak ktoś nie potrafi przyjąć czyjejś krytyki albo odmiennego punktu widzenia na klatę, to niech idzie w pizdu.

 

P.S. Na koniec dodam tylko, że powyższy tekst można by zatytułować równie dobrze „Pięć rzeczy, które czynią mnie prawdziwą kobietą”. Wtedy jednak nie byłby tak obłędnie przewrotny i cudownie wyrafinowany :D  A teraz wybaczcie, muszę przystrzyc swój bujny zarost, zwinąć dyndającego do kolan pytona oraz dobrać krawat do slipek na dzisiejszą galę Samców Alfa.

0 Like

Share This Story

Style
  • verhh

    4/5 jest także o mnie :D

  • Koralina Soltowska

    Jakie podkradasz konkretnie perfumy swojemu partnerowi? Jestem mega ciekawa :) Czekam na odpowiedź a potem pędzę do perfumerii :3

    • Mercedes Benz te takie czarne z niebieską wstawką, Dior Sauvage i jakieś jeszcze, ale nie pamiętam :D

  • Wielbię Twój sposób prowadzenia narracji :) A męskie ciuchy nie dość, że są niezłe „z wyglądu”, to często mają lepsze składy niż damskie – w obrębie jednej marki. Yhh.

  • U mnie 5/5. Z perfum w męskim klimacie polecam Einsenberg – J’Ose :>

  • Mnie wprawiłabyś w straszną konsternację męskimi perfumami, bo węch jest dla mnie dość podstawowym zmysłem. Używając męskich perfum miałabym ciągłe rozdwojenie jaźni, bo kojarzą mi się dość jednoznacznie.
    Aczkolwiek sama używam dziecięcych o zapachu tutti-frutti (moim marzeniem są poziomkowe) więc chyba nie powinnam się wypowiadać…
    Akurat moi znajomi faceci nie są mistrzami w mówieniu prosto w twarz. Kobiety częściej. Szkoda, że przeważnie „mówienie wprost” oznacza „Powiem jej, jaka jest brzydka i żałosna, niech suka ma!”, a gdy próbuję zauważyć, że dręczenie kogoś jest niemiłe, słyszę „Ja jestem tylko szczera!” Po gimbazie mam stanowczy uraz do szczerych ludzi.

  • kupuję meskie pachnidła – mam takie samo zdanie na temat damskich jak ty ;) i ciuchy w męskich działach i klne jak szefc tylko mięsa mi nie trzeba (ale jem czasem) ;) pozdro!

  • Ktoś

    I masz tendecje do napinania bicepsów na Insta ;) Ale u Ciebie wygląda to super i pokazuje wewnętrzą siłe. Keep it going ;)

  • Magdalena

    Widzę, że mamy te same męskie cechy :)

  • Aga Ta

    Z tym mowieniem wprost u kobiet i mezczyzn chodzi o co innego. Facetom statystycznie brakuje empatii w wyrazaniu tego co mysla, a mowienie wprost czasem rani i wlasnie wywoluje niepotrzebne konflikty a nie im zapobiega. Zamiast mowic mamie, ze obiad ktory ugotowala jest wstretny i tlusty, Grazynie, ze jej nowa fryzura jest masakra, a Basce ze sie roztyla jak świnia – mozna powiedziec: „mamo! Obiad jest pyszny, ale jakbys nastepnym razem uzyla mniej tluszczy to bylby idealny!”; „Grazynko! Decyzja o zmianie koloru pokazuje, ze jestes naprawde spontaniczna i odwazna. Ladnemu we wszystkim ladnie, ale w mojej ocenie jednak to blond byl strzalem w dziesiatke”, „Basiu, szukam kompana do wspolnevo biegania, co Ty na to?” Ja mysle, ze super byc kobieta :)

  • Mam dwóch znajomych, którzy używają damskich dezodorantów, bo podobno są tańsze od męskich. Także każdy ma swoje powody:))