– Skąd go wytrzasnęłaś? – pytam Jagodę, scrollując na fejsbuku jej zdjęcia z brunetem. Brunet na plaży. Brunet za Jagodą. Brunet przed Jagodą. Brunet pod Jagodą… Nie znam typa, więc to pewnie nowa zdobycz. Sądząc po cielęcym wzroku i błogim uśmiechu przyklejonym do twarzy zainteresowanej, jest szansa, że brunet zostanie na dłużej.
– Z Badoo – odpowiada Jagódka i uśmiecha się jeszcze szerzej. Mam wrażenie, że rozmawiam ze zjaranym kotem z Alicji w Krainie Czarów.
– Hmmm… miałam kiedyś konto na Sympatii, ale źle to wspominam – mówię, a po głowie krążą mi mary wszystkich strasznych facetów, którzy pisali „cześć, dasz się zjeść?”. – To chyba nie dla mnie.
– Oj Malvka, tam wcale nie ma aż takich oszołomów. Owszem, sporo ludzi szuka jednorazowej akcji, haj end baj, ale jest sporo takich, którzy autentycznie chcą poznać kogoś na dłużej.
– W sensie, że będę mogła zostać na śniadanie? – pytam, a Jagoda rzuca we mnie poduszką.
– Dopóki nie spróbujesz, to się nie wypowiadaj. Tak niby walczysz z hipokryzją, a tu… – Jagoda urywa, bo zamykam jej buzię jaśkiem.
Cóż. Coś w tym jest. Nie mam prawa wypowiadać się na dany temat, dopóki go nie zbadam. Jeszcze tego samego wieczora zakładam więc konto na Badoo i Tinderze. Zacieram ręce i biorę się do roboty. Naturalnie jako osoba bardziej hetero niż bi, postanawiam obserwować przede wszystkim profile mężczyzn.
Panie i Panowie, przed Wami wyniki kilkutygodniowego riserczu pt. „Jakiego faceta spotkasz w serwisie randkowym?”.
#1. Się skacze, się ściga
Typ multizadaniowy, który poza dobrze płatną pracą [obowiązkowe zdjęcie w koszuli], robi w życiu wyłącznie PASJONUJĄCE rzeczy, a więc: nurkuje, skacze ze spadochronem, lata szybowcem, jeździ na desce i motocyklu, startuje w wyścigach samochodowych, gra w squasha, a nocami ratuje z pożarów słodkie, małe kotki. Przeglądając jego profil, zastanawiasz się, czy masz do czynienia z Mirkiem przedsiębiorcą, który raz poszedł na gokarty i postanowił zrobić z tego story of his life, czy z kolesiem, który na śniadanie żre musli z tytanem, a jak mu się nudzi, jedzie w Himalaje pierdyknąć selfie z Czomolungmy.
Ten typ odczuwa silną potrzebę zaznaczenia swojego statusu, który stanowi dla niego kwintesencję męskości, robi to jednak w sposób (jak sam sądzi) niebanalny, odwołując się do swoich ponadprzęciętnych pasji i zaintersowań. „Popatrz, laleczko, stać mnie na kite’a i wyścigówkę. Nie dość, że dobrze zarabiam, to jeszcze robię tyle FASCYNUJĄCYCH rzeczy”. Sęk w tym, że co za dużo, to niezdrowo i zamiast wizerunku intrygującego gościa często powstaje sobowtór Beara Gryllsa. Niby żywi się robakami, ale ktoś mu je wcześniej podsmaża na patelni ;)
#2. I love my biceps
Przynajmniej jedno na kilka wrzuconych zdjęć musi być bez koszulki. Nie po to tyle czasu pracował na swój kaloryfer, żeby go teraz przed laskami ukrywać. Patrząc na jego profil, masz wrażenie, że od momentu poczęcia strzelał PR-y, a matka karmiła go kreatyną. Kiedy słyszy „Proust”, myśli, że to nowa odżywka białkowa.
Męskość i kobiecość sprowadza do cielesności. Wydaje mu się, że jak wypręży klatę i napnie biceps, to wszystkie we wsi jego. Tym samym wysyła jasny komunikat: „Szukam laski, która poleci na moje mięśnie – niekoniecznie mózg”. Rozmowę zawsze zaczyna od: „Hej, masz jakieś zdjęcia formy?”.
#3. Boski Alvaro
Typ południowca. Bardzo często Włoch, Hiszpan albo inny Portugalczyk, choć zdarzają się też Polacy. Opalony brunet z zarostem w koszuli od Dolce&Gabbana oraz mokasynach nałożonych na bose stopy. Zazwyczaj pozuje do zdjęcia w okularach przeciwsłonecznych na tle morza lub innych malowniczych widoków. Przystojny jak sam skurwysyn. Tańczy salsę, lubi czerwone wino, a wieczorami gra na gitarze. Romantyk, który do perfekcji opanował sztukę rozpinania stanika jedną ręką z zamkniętymi oczami.
Typ maczopizdy. Rozbierze Cię w dwie sekundy, ale będzie płakał na Twej piersi dwie godziny, kiedy powiesz mu, że odchodzisz. Potrzebuje jednocześnie kocicy i Matki Polki. Na słowa „niezależna” i „businesswoman” reaguje ucieczką. Na pierwszą randkę przyjdzie z czerwoną różą w zębach, na drugiej Cię bzyknie, a na trzeciej zapyta, co dziś na obiad.
#4. Mentalny Janusz
Podobnie jak numer dwa, lubi pokazywać brzuch, jednak w jego przypadku jest to zwykle hodowany latami bojler. Do zdjęcia najchętniej pozuje z browarkiem lub butelką whiskey, którą pije prosto z gwinta. W zainteresowaniach wpisuje: „szlachta nie pracuje” albo „lubię placki”.
Mentalny Janusz ma też swoją drugą, nieco bardziej skomplikowaną odmianę – hybrydę Bicepsa i Alvaro. To taki przypakowany koksu, który pół zycia spędza w solarium, drugie pół na siłowni, a do zdjęć zawsze zakłada białą koszulę. Na Tinderze zamieszcza fotki z imprez firmowych, do których pozuje z hostessami.
Mentalny Janusz szuka mentalnej Grażyny. Zdjęcie w lamparciej sukience na tle meblościanki będzie idealne.
#5. Misio
Tatusiek z lekką nadwagą lub łysiną. Określa siebie jako „sympatycznego, uczciwego gościa, który nigdy nie zrani kobiety”, co oznacza tyle, co: „trafiłem na sukę, która swego czasu ucięła mi jaja i od tamtej pory jestem życiową pierdołą”.
Misio swój brak urodziwości rekompensuje dobrocią, wiernością i oddaniem. Zanudzisz się z nim na śmierć, ale przynajmniej będziesz miała z kim oglądać „Na Wspólnej”.
#6. Freak
Był taki jeden… Do tej pory nie wiem, co o tym myśleć…
#7. Hipster
Broda, okulary, rękaw i niezależne produkcje muzyczne. Pracuje jako freelancer, na śniadanie je jarmuż, słucha alternatywy, a wieczorami rysuje islandzkie fiordy. Przynajmniej tak on to widzi, bo w rzeczywistości pracuje w agencji reklamowej na pół etatu, a matka co miesiąc wplaca mu na konto tysiąc złotych. Na śniadanie opierdala bułkę z dżemorem, jara się berlińskimi minimalami, a w wolnych chwilach przegląda skandynawskie foldery turystyczne.
Cokolwiek byś nie zrobiła, prawdopodobnie i tak będziesz dla niego zbyt pospolita. Hipster to typ, który szuka jednej konkretnej dziewczyny. Tej ze swojej głowy.
#8. Człowiek bez twarzy
Wrzuca fotkę w masce lub kominiarce i nie dodaje opisu. Bhawo on. Na pewno wyrwie na swą tajemniczość mnóstwo dupeczek :D
#9. Randomowy Roman
Czy też inaczej Typowy Gienek. Człowiek podobny absolutnie do nikogo. Najczęściej w koszuli w drobną kratę. Specjalista ds. sprzedaży albo menadżer niższego stopnia. Jeśli czyta, to gazety, do kina chętnie pójdzie, ale do teatru już może niekoniecznie. Po pracy raczej piwko i meczyk, choć bywa, że i na siłownię skoczy. Nad wyraz zrównoważony psychicznie i przewidywalny.
Ze mną by nie wytrzymał. Z Jagodą też nie. Nie wiem, jak z Tobą.
#10. BDSM
Jako zdjęcie profilowe ustawia sobie kadry z filmów dla dorosłych. Kobieta przywiązana do krzesła, mężczyzna w obroży, plecy wysmagane biczem… Konkretny facet z konkretnymi potrzebami, który przynajmniej nie udaje, że na pierwszej randce będzie czytał Ci wiersze Szymborskiej.
Swoją drogą, bardzo kulturalny. Istnieje spora szansa, że będzie zwracał się do Ciebie per „Pani” ;)
#11. Nomada
20 zdjęć, a każde z innego miejsca na świecie. Człowiek – kameleon. Raz z brodą i 10-kilogramową niedowagą, innym razem opalony i z brzuszkiem – co kraj, to obyczaj. Pawdopodobnie również co kraj, to panna albo nawet kilka panien.
Nie szuka nikogo na stałe. W opisie najczęściej „Staying for few days in [nazwa miasta]. Looking for fun”. Słowem: zabawny koleś.
#12. Normal guy
Inteligentny, interesujący i w Twoim typie. Ma swoje zajawki, na które może sobie pozwolić, nie epatując przy tym zajebistością na wszystkie strony. Fajny, ciekawy facet, z którym masz ochotę gadać i gadać… Jakiś 1% społeczności serwisów randkowych. Gatunek rzadki, ale się zdarza.
Powodzenia!
P.S. A Wy macie jakieś swoje typy? Dawajcie w komentarzach :)