Tekst powstał we współpracy z marką Bodymax.
Jeśli mam być szczera, a wiecie, że jestem, to muszę przyznać, że do większości suplementów diety [no, może poza magnezem i BCAA] podchodzę sceptycznie. Z drugiej strony, ponad półroczny okres przygotowawczy do wiosennych startów biegowych + mój intensywny tryb życia [dużo pracy, dużo treningów, mało snu] odbił się na mnie zmęczeniem materiału i generalnym weltschmerzem. Byłam osłabiona, rozdrażniona i powoli zaczynałam mieć wszystkiego dosyć. Mniej więcej wtedy odezwali się do mnie ludzie z Bodymaxa, proponując współpracę, w ramach której miałabym przez kilka tygodni testować ich produkty z kompleksem witamin wzbogaconym wyciągiem z żeń-szenia i białej herbaty, rzekomo dodające energii, mocy itede. W pierwszej chwili chciałam odmówić, ale potem pomyślałam sobie: a co mi szkodzi? Jak pomoże, to świetnie, a jak nie pomoże, to po prostu napiszę, że Bodymax ssie i nie warto go kupować. Ale po kolei.
PRODUKTY
Do testowania dostałam trzy produkty: Bodymax Plus, Bodymax Sport [oba w tabletkach] oraz Bodymax w płynie. Ten ostatni preparat odrzuciłam na samym wstępie, bo wszelkie medykamenty o konsystencji syropu mnie mierzą – są słodkie, lepkie i generalnie bleh.
Bodymax Plus, zawierający wyciąg z żeń-szenia, witaminę A oraz witaminy z grupy B [B1, B2, B6, B12] brałam po śniadaniu w dni nietreningowe. Bodymax Sport, zawierający wyciąg z żeń-szenia i białej herbaty, witaminę A oraz witaminy z grupy B, brałam przed treningiem, po lekkim posiłku typu banan czy koktajl białkowo-węglowodanowy.
Generalnie oba preparaty zalecane są osobom aktywnym, prowadzącym intensywny tryb życia, odczuwającym zmęczenie i szukającym dziennej dawki energii, minerałów i witamin. Zarówno Bodymax Sport, jak i Bodymax Plus, mają w zasadzie ten sam skład, z tym, że wersja Sport zawiera dodatkowo ekstrakt z białej herbaty, który działa podobnie do kofeiny – pobudza, ale też wzmacnia regenerację organizmu po intensywnym wysiłku fizycznym.
Tak to przynajmniej przedstawia producent. A teraz konkret: brać czy nie brać? Działa czy nie działa?
14 DNI Z BODYMAX – WNIOSKI
Na czas testowania preparatów Bodymax nie wprowadzałam żadnych zmian w swojej diecie, nie odstawiłam kawy ani zielonej herbaty, nie spałam więcej, nie trenowałam mniej, funkcjonowałam dokładnie tak samo, jak do tej pory.
Pierwsze wrażenia z suplementacji Bodymax Sport były turbo dobre i mówię tu zarówno o treningach biegowych, jak i tych na siłowni – miałam o wiele więcej energii niż zwykle, jakoś tak lżej i łatwiej mi się ćwiczyło. Efekt energetycznego hype’a utrzymywał się przez około tydzień, później już nie odczuwałam go aż tak mocno, jak na początku. Jednego dnia wstałam o szóstej rano, poszłam biegać po czterech godzinach snu, skutkiem czego wypieprzyłam się na prostej drodze [i nawet Bodymax nie pomógł ;)].
Co do Bodymax Plus było na odwrót – początkowo w ogóle nie czułam żadnych efektów działania preparatu, ale pod około trzech tygodniach stosowania stwierdzam, że jednak delikatnie pobudza i rzeczywiście trochę „trzeźwiej” się po nim myśli. Efekt ten nie jest jednak długotrwały i utrzymuje się do około 2-3 godzin od spożycia preparatu, czyli dokładnie tak, jak ma to miejsce po wypiciu kawy czy innego energetyka.
Nie mogę powiedzieć, żeby Bodymax jakoś drastycznie zmienił moje życie – preparaty są ok, myślę, że warto je wypróbować jako dodatkowe źródło energii, jednak cały czas trzeba pamiętać, że są to po prostu suplementy diety, które nie zastąpią snu, zdrowego odżywiania i ruchu. Wydaje mi się, że najpierw trzeba zadbać o życiowy balans, a potem dopiero bawić się w dodatkowe źródła energii. Ja właśnie wdrażam swój plan w życie i od dłuższego czasu sypiam od 6 do 8 h/doba. Polecam, działa lepiej niż kawa, herbata i wszelkie suplementy razem wzięte ;)
KONKURS
Jeśli chcielibyście przetestować produkty Bodymax na własnej skórze, zachęcam do dołączenia do akcji #14dnizBodymax. O co chodzi? Wystarczy, że przy zakupie produktu zachowacie paragon oraz opakowanie i jeśli po 14 dniach stosowania preparatu/ów nie poczujecie żadnej różnicy albo będziecie niezadowoleni ze skutków suplementacji, Bodymax zwróci Wam kasę.
Chętnych zapraszam również do wzięcia udziału w konkursie – wystarczy na swoim profilu na Facebooku lub Instagramie wrzucić zdjęcie otagowane #14dnizBodymax i #malvinape wraz z odp. na pytanie: Jak Bodymax sprawdził się u mnie? Do wygrania jest opaska fitness monitorująca aktywność [kroki, dystans, kcal, jakość snu] marki Garmin oraz zestawy preparatów Bodymax. Regulamin konkursu znajdziecie tutaj, zaś lista laureatów zostanie opublikowana na fanpage’u Bodymax w pierwszym tygodniu maja.
Peace and love,
Pajonk