7 rzeczy, których nigdy na siebie nie założę

Lubię modę, lubię się nią bawić i zwykle zwracam uwagę na dobór ubrań, ale nie mam czegoś takiego jak „swój styl”. Jednego dnia zakładam spodnie z krokiem w połowie uda i bluzę adidasa, drugiego – szpile, skórzane spodnie i bluzkę z suwakiem na cyckach, a trzeciego podarte dżinsy, koszulę flanelową i trampki. Dobieram stylówkę do samopoczucia i do okazji, starając się zachować umiar i nie łączyć elementów kompletnie do siebie niepasujących [patrz: bluza z kapturem i kozaki; elegancka sukienka i sportowe adidasy, etc.]. Teoretycznie takie podejście do mody pozwala na sporo szaleństw i wariacji, jest jednak kilka rzeczy, których never ever i za nic na siebie nie założę.

 

#1. Marmurkowe dżinsy

 

Czyli w mojej nomenklaturze „spodnie żula”. Nic na to nie poradzę, ale tego typu „odzień” kojarzy mi się z wczesnymi latami 90-tymi i grupkami osiedlowych Zbyszków i Ryśków popijających w milczeniu siarkę z dodatkiem wiśni. Próbowałam, przymierzałam, naprawdę chciałam się przekonać do tych spodni, ale to ponad moje siły. Za każdym razem, kiedy je widzę, ocieram się o orwellowski prekariat ze skłonnościami do uzależnień.

Nie potrafię. Nie umiem. Wybaczcie.

marmurki

 

#2. Adidasy na koturnie

 

Lubię koturny i uwielbiam adidasy. Ale połączenie tych dwóch typów obuwia w jedno zakrawa dla mnie o jakiś pokrętny fetysz, mokry sen Typowego Seby w czapce wpierdolce i sofiksach strachu. Kiedy widzę dziewczynę w takich butach, od razu mam skojarzenia z kiepskich hip-hopem, czarnymi odrostami na tlenionych blond włosach i ogromnymi metalowymi kolczykami. No taką rasową spiętą dresiarę z kawałka Mesa widzę i nic na to nie mogę poradzić.

Oczywiście, mam koleżanki, które chodzą w tego typu butach i do dresiar im daleko, ale znajomi to jedno, a wyobraźnia – drugie.

tragedia

#3. Buty – kaczuszki

 

Kto śledzi fanpejdż, ten pewnie natknął się na jeden z moich kilku postów nie pozostawiających suchej nitki na kaczuchach. Wychodzę z założenia, że albo szpila albo trampek. W tej kwestii nie uznaję półśrodków. Buty na obcasie wysokości 2-3 centymetrów nie są ani seksowne, ani eleganckie, ani sportowe, ani wygodne. No kurwa żadne są.

Ich bylejakość przytłacza mnie bardziej niż brzydota crocsów. Na te ostatnie ktoś się kiedyś przynajmniej kiedyś w Lidlu rzucał.

kaczory

 

#4. Kapelusz

 

Buk mi świadkiem, że uwielbiam kobiety w kapeluszach (patrz: Edie, Mieszkanka Warszawy, jedyna kobieta, która zostanie moją żoną), bo uważam je za cholernie eleganckie i seksowne. Dobrze dobrany kapelusz potrafi działać jak afrodyzjak: rozbudza zmysły i wyobraźnię, dodaje kobiecie tajemniczości… No sam seks, zwłaszcza, jeśli mówimy o kapeluszach z szerokim rondem.

Niestety, ja w tego typu nakryciu głowy czuję się jak pół dupy zza krzaka. Podobno w kapeluszu wyglądam spoko i ja się z tą opinią nawet zgodzę, ale… mentalna dupa wygrywa, niestety.

kapelutek

#5. Polar

 

Ten materiał jest dla mnie równie seksowny co mech. Kiedy dotykam polarowej bluzy, wstrząsa mną dreszcz. Prawdopodobnie jestem chora psychicznie, ale istnieje też prawdopodobieństwo, że rzeczy z polaru są zwyczajnie brzydkie, a ja nie lubię mieć na sobie brzydkich rzeczy.

Może jak zacznę nałogowo chodzić po górach, zmienię zdanie. Póki co trzymam się od polarów z daleka.

polar

 

#6. Bluzka z żabotem

 

Żabot.

Wymów to słowo. I jeszcze raz. I jeszcze.

Pypcia też na siebie zakładasz?
A morświna?
Może plwociny?

No więc właśnie.

zabot1

 

#7. Rybaczki

 

Nie wiem, kto wymyślił te spodnie, ale należy mu się opierdol i talon na dożywotnie zakupy w Modnej Pani. Bardziej aseksualne od rybaczków mogą być chyba tylko kaczuszki. Założone na crocsy.

rybaczki

No, to teraz Wasza kolej.

0 Like

Share This Story

Style
  • mannila ma

    sztruks! nienawidzę sztruksu! Nie założę niczego co jest zrobione ze sztruksu.

    • Magda Mączka

      to samo ja! dostaję palpitacji przedsionków na sam widok

  • Joanna Krzak

    ahahaha ledwo doczytałam do końca, bo przy każdym kolejnym punkcie umierałam ze śmiechu! Kurcze chyba ja też nie noszę rzeczy z twojej listy, znaczy kapelusze noszę i ledwo mi się w domu mieszczą. Ale reszty rzeczywiście unikam. Coś musi w tym co piszesz jednak być! I nie powiem żabot.

  • Zgadzam się z każdym punktem, oprócz polarów, w górach jak ci wiatr gwiździ i zimno przeszywa już nie przeszkadza, że są brzydkie, grunt że ciepło jest :)

    • Dagmara Martyna Wrzesień

      Tez tak uważam. Polar w ekstremalnych sytuacjach typu wyjazd gdzieś wpizdziec

      • No to przeca napisałam: jak zacznę chodzić po górach, to pewnie zacznę się też okładać mchem. Wszystko przede mną :D

        • S.

          Coś Ty się tak tego polaru uczepiła. Ciuch sportowo-roboczy to nie garnitur ;-))

  • Polar :D mój przyszły teściu ma swój magiczny polar, w ślad za nim mój chłopak również :D kiedyś go spalę :) <3

    • złota rada mojej mamy: schowaj głęboko w szafie … po pół roku wyrzuć bo i tak o nim zapomniał ;)

  • Tak to tu zostawię.

    • BOŻE, JAK MOGŁAM O NICH ZAPOMNIEĆ? #szokiniedowierzanie

      • fiabei

        I jeszcze trampki na obcasie!

        • Trampki na obcasie? Jest coś takiego w ogóle?

          • magda.lenka

            trampki na obcasie </3 nie mam pojęcia kto to wymyślił ale poza tym że same z siebie są kuriozalnym pomysłem zazwyczaj połączone są z równie tragiczną resztą odzienia.
            są jeszcze ubrania welurowe, np. bluzy :) na szczęście póki co pozostają na półce "lata 90-te"

          • O nie…

          • Przebijam. Trampki na kaczuszce.

    • Chujoczłapy <3

      • ruda_grażyna

        ahahahahahaha <3

    • Haha, nawet kiedyś zastanawiałam się czy jednak sobie takich nie kupić ale chyba jednak nie:)

    • Małgosia Jac

      Koślawce! Fuj!

    • Późne rokokoko

      O! O tym pisałem parę postów wyżej przed chwilą… Bleh…

    • Też liczyłem, że znajdę je na tej liście ;)

  • Cokolwiek w „wężową skórkę”….

    Apropos spodni typu rybaczki: najbardziej sexy są w połączeniu z dużą łydką. :| :D

    • Lena Lena

      i butem kaczuszką ;)

      • Albo z klapkami na obcasie. Nie rozumiem, o co kaman z tym obuwiem. Ani to stabilne (wygodne), ani eleganckie, a im bardziej ozdobione jest jakimiś „diamencikami” tym gorzej.

  • Smolarek Agata

    Sportowe rybaczki wyglądają fajnie na wyrzeźbionych nogach :)
    Pierwszy raz widzę, że ktoś się ze mną zgadza z butami ‚kaczuszkami’ (choć nazwę słyszę pierwszy raz :P). Ani wygodne, ani seksowne. Już lepiej wyglądają baleriny na podeszwie..
    Żabot też trochę przydupaśny, choć na Macademian Girl pewnie wyglądałby całkiem bezkonfliktowo :)
    Reszta zupełnie neutralna

  • Mon

    Rzeczy w panterkę :) no way, jose…

  • Dominika Dobrowolska

    Sztruks. Nienawidzę odkąd miałam 6 lat i mama kazała mi ubierać spodnie z tegoż materiału, i to różowe. Co do kaczuszek się zgadzam. W polarze siedzę podczas skrajnego przeziębienia, gdzieś pod Antarktydą. I jeszcze jedno. Lity. Buty na kawałku drewna. Po prostu przerażające są.

  • Kajowa

    Ja na buty kaczuszki mówię „obcas księgowej” :-P

  • Ola

    Bardzo trafne zestawienie, niektóre rzeczy podobają mi się na innych, ale sama bym ich nie ubrała, jak np. adidasy na koturnie :) polar sama noszę w góry i po domu, ale dlatego, że jest ciepły, a nie ładny, po prostu nie ma ładnych polarów ;) sama nie ubrałabym nigdy białych kozaków! :D

  • Paola

    Poza kapeluszem (od slońca na plaży toleruję, raz na ruski rok) i adidasów na koturnie (miałam jedne fajne i mega-wygodne) zgadzam się w 100% :)
    Na mojej liście są jeszcze: legginsy udające skórzane, sztruksy brrr, ubrania z satyny (mam podobne obrzydzenie jak do polaru, satyna kojarzy mi się z grzybami w occie bleh).

  • Ewa

    Nie założę niczego w panterkę, węże, tygryski.

    • Stary Partyzant

      Dobra, dobra. Przyjdzie wojna, to zobaczymy. ;-)

  • Justa

    Bluzki,jeansy z masakryczną ilością cekinów,świecidełek itp…..no nie mogę….Przymierzam i czuje się jak choinka w boże narodzenie!!!

  • AlekS

    Skarpetki do obcasów…

  • Magda Mączka

    Stringi! brrr… a jeśli o materiały chodzi to WELUR. Gdy go dotykam to mój mózg reaguje tak samo jak na jeżdżenie paznokciami po tablicy.

    • Do stringów się można przekonać, a czasem nawet trzeba, np. kiedy zakładasz obcisłą kieckę. No ale nie namawiam – sama potrzebowałam sporo czasu, żeby się z nimi zaprzyjaźnić ;)

      • Nelia

        O matko… nie! Polecam bieliznę bezszwową do obcisłych ciuchów, a wtedy zapomnisz, że coś tak paskudnego jak stringi kiedykolwiek istniało ;)

  • eV

    Polar to złe wspomnienie z podstawówki. Nosić go z własnej woli? Proszę nie…

  • I nikt nawet nie piśnie o baskinkach?

    • Tego też bym nie założyła, ale na niektórych dziewczynach wygląda naprawdę fajnie :)

    • Edi

      Zdecydowanie nie moja bajka, ale niektórym w nich ładnie.

  • Małgosia/Książki Rządzą

    Za żadne skarby, bluzki z poduszkami (a są jeszcze takowe?) :)

  • Magda

    Tunika. Albo coś jest bluzką, albo krótka sukienką. Tunika jest dla mnie synonimem robaczków…

  • Andzia

    Body. Nie. Po prostu, kuźwa NIE!

  • Isabel Newman

    kaszkiet. … nie wiem o co tu chodzi.. muszę tłumaczyć? i golf.. taki obcisły pod szyją.. w sumie to pasuje do kaszkietu :) do tego lekki muffin top, rybaczki bądź rozchodzące się na tyłku legginsy, te skoślawione ciapciaki i mamy grażynkę na medal :D

    • Golf! No tak! Czegoś mi w tym moim zestawieniu jeszcze brakowało :)

    • Mała Mu

      mój chop nosi kaszkiet i wygląda fajnie ale to na zdjęciu to chyba beret z daszkiem a nie kaszkiet???!!! Czy na prawdę kobiety takie coś noszą?

  • Kaczuszki! o zgrozo, nienawidzę! są wyjątkowo paskudne. Na pewno nigdy nie założyłabym też białych kozaków, nie wiem czy jest szansa żeby nie wyglądać w nich jak spod pobliskiej latarni.

  • Mariusz

    Ten post jest na serio?
    Im dalej czytałem, tym mniej do śmiechu mi było, choć wstęp zapowiadał co innego.
    De gustibus non est disputandum, zwłaszcza gdy się nie podaje argumentum.

    • Tak. Ten tekst jest śmiertelnie poważny. Sam prezydent RP oraz minister obrony narodowej musieli wydać zgodę na jego publikację. Spocznij!

      • Pionierka

        Ściemniasz. Prezydent nie zatwierdziłby tego hejtu na obcasy kaczuszki.

  • no właśnie, a onsie? a kaszmirowe onsie?

  • Ivka Bites

    Białe kozaczki, od wielu lat hit na hity. One kurde do niczego się nie nadają. :)

  • Natalia Łukasik

    Hahhahaha. Popłakałam sie ze śmiechu!

  • Lena Lena

    i jeszcze bluzki z marszczeniami na ramionach…

  • Zuzanna Marcinkowska

    Ajlawja :D

  • Polarek sam w sobie nie poraża urodą, ale kojarzy mi się z podróżnikami, ludźmi gór, etc., więc ustrojony w niego człowiek robi na mnie pozytywne wrażenie. #odruchpawłowa

  • Joanna Łagocka

    futra i sztruksów.. ale męską piżamę – nie bokserki – piżamę taką prawdziwą :) bardzo chętnie!

  • To ja dodam jeszcze coś z męskiej garderoby. Stylówa a’la Janusz z wesela: koszula z krótkim rękawem i krawat do tego (zazwyczaj źle zawiązany i sięgający do połowy brzucha). I na całość marynarka.

    • m0gart

      Krawat do połowy brzucha to zjawisko samo w sobie niepowtarzalne… Wielu mężczyznom generalnie wydaje się, że jak już mają na sobie garnitur, koszulę i krawat, to wyglądają zabójczo i elegancko. Nieważne, że garnitur o trzy numery za duży, krawat sprzed 10 lat sięgający do sploty słonecznego, a koszula z krótkim rękawem: szyk jest, i tyle! ;)

      • Otóż to! :) Szczególnie zapominają o tym ci panowie, którzy nie biorą pod uwagę, że dlugość krawata diametralnie się zmniejsza wraz ze wzrostem mieśnia piwnego ;)

        • hola hola zapomniałeś o kamizelce pod marynarkę :)

          • To zależy czy w stylówie, o której napisałem czy jest to po prostu trzyczęściowy garnitur ;) Ale zakładam, że chodziło o kamizelkę pod marynarką do koszuli z krótkim rękawem (i źle zawiązanym krawatem) :)

          • No raczej! Stylówka idealna :)

  • Późne rokokoko

    Ekspertem od mody nie jestem, ale kobiece obuwie założone na ładne nogi to coś na co BAAAARDZO zwracam uwagę. Może jeszcze nie, że fetysz, ale baaardzo. Więc za „Wychodzę z założenia, że albo szpila albo trampek. W tej kwestii nie 
    uznaję półśrodków. Buty na obcasie wysokości 2-3 centymetrów nie są ani
    seksowne, ani eleganckie, ani sportowe, ani wygodne. No kurwa żadne są.” ajlawju! Gdyby tak Inne Panie sobie to wzieły do serca… Ja do kaczuch dorzuciłbym jeszcze wszelkiego rodzaju balerinki i te takie buty eskimosa czy jak je zwał… Ale tutaj zgody ze strony kobiecej części się nie spodziewam :D :D :D

    • Zgadzam się z Tobą. Balerinki – out, buty emu – out.

      • Późne rokokoko

        To ciekawe, bo większość kobiet indagowana na okoliczność zeznawała, że baleriniki są pycha mniam cacy a jak tak lubię szpilki to mam se w nich sam chodzić :D Na szczęście jeśli chodzi o buty EMU (dlaczego one się tak nazywają?) to nie widziałem żadnej znajomej w nich i raczej też się nimi brzydzą ZTCW…

        • Magda

          Jeśli dobrze kojarzę, oryginalne EMU pochodzą z Australii, co tłumaczyło by sprawę. A Wikipedia podpowiada, że pierwotnie miały zapewniać ulgę zmęczonym stopom surferów. Nie wiem tylko, po co im takie ciepłe te buty.

          Co do balerinek – uwielbiam szpilki, ale są takie sytuacje, gdy po prostu nie da się ich założyć, a trampki są nieodpowiednie. Cały dzień w biurze, 5 razy w tygodniu – ciężko wytrzymać :) Różne kontuzje stopy (piszę z doświadczenia) czy mój obecny stan – ciąża :) I strasznie denerwujące jest schodzenie w obcasach ze schodów (mieszkanie do niedawna czy biuro mam na 3. piętrze), nie mówiąc, że trwa dwa razy dłużej, a wind unikam :)

  • HoopLethe

    A takie buty?

    • To nie są adidasy ani trampki, więc nie widzę problemu. Ale dzięki za nieudolną próbę pociśnięcia mi :D

  • Heh. Latem, za granicą można Polki łatwo poznać po rybaczkach ubranych do sandałów trekingowych lub w wersji seksi – do koturnowych klapek. Serio – gdyby ustawodawca wprowadził zakaz sprzedaży rybaczek (dotyczy takze fasonów „męskich”) wizerunek całego społeczeństwa uległby znacznej poprawie ;)
    Właśnie. Ja nie noszę sandałów trekingowych.

    • Siri

      A mnie się wydaje że dżinsowe rybaczki dobrać do sandałów na koturnie i może być. Ostatnio widziałam to w jednej scenie w Gone Girl i aż byłam zaskoczona jak aktorka fajnie wyglądała w tym.

  • A spróbuj wyprasować bluzkę z żabotem. Ze Twojej listy wykreśliłabym spodnie marmurkowe (nie mam takich wspomnień) i rybaczki. Rybaczki noszone do klapek nie wyglądają strasznie źle :D Od siebie dołożę panterkę, i bluzke odłaniającą brzuch…

  • Poza marmurkami (które po prostu uwielbiam) absolutnie się z Tobą zgadzam. Od siebie dorzucę jeszcze ogrodniczki, sztruks, lordsy, golfy i takie buty z przeźroczystymi wstawkami.. Brr!

  • Rude i brązowe sukienki w stylu ‚boho’. No i legginsy do krótkiej bluzki z Bożeną na wierzchu :)

  • Ja bym dorzuciła dżinsową kurtkę (mam z nią podobne skojarzenia ja Ty z mamurkowymi dżinsami, i też normalni ludzie ją przy mnie noszą, ale nie, nie mogę się przemóc).
    I wszelkie wzory – esy floresy, kropki, ciapki, kwiatki brrr.
    A rzeczy, których bym chętnie nie zakładała (ale może kiedyś będę zmuszona, oby nie :P), to koszule, marynarki. Uwielbiam elegancję, ale nie w tym wydaniu. Inni uzbrojeni w koszule i marynarki wyglądają profesjonalnie, a ja jak żuczek w urzędniczym świecie.

  • Ninka

    Szczerze? Każdy może dobrze wyglądać w markowych, najmodniejszych ciuchach. Ale tylko osoby, które mają coś w sobie (a nawet nie muszą być ładne!) mogą nosić niektóre z wymienionych tutaj rzeczy :) kapelusze są super, ale niektóre dziewczyny wyglądają w nich paskudnie, tych spodni z nr 1. też bym nie włożyła, ale nie dlatego, że kojarzą mi się z czymkolwiek, dla mnie są zwyczajnie paskudne. Koszula z żabotem? Nieźle w niej wyglądam, ale nie lubię żabotu :P Adidasy są do chodzenia, a nie modnego wyglądania, więc wara im od koturna :) Te obcasy są nawet ładne, sama chętnie bym je nosiła, ale obawiam się, że nie znajdę ich w rozmiarze kopciszukowatym. W polarze wyglądam lepiej niż w innych bluzach, ale to dlatego, że dobrze się w nim czuję i to widać. Zaś co do rybaczek… są fajne, nawet świetne, ale nie stworzono jeszcze takich, w których nie wyglądałabym jak worek na kartofle :P

    Podsumowując, pół się z Tobą zgadzam, a pół nie :P

  • hahhahaha. Padłam! :D

  • Asia Wojs

    ostatni hit mody w sieciówce współpracującej ze znanymi projektantami: kamizelki niczym spod Giewontu.

    do tego wszelkiej maści futerka. aż chce się zacytować klasyków z 07 zgłoś się ‚ku*ew jakaś, bo też we futrze była’

  • Noszę 3 z w/wym rzeczy. :)
    Z kolei ja nie założyłabym: butów z „czubami”, kozaków typu „kowbojki”, i takich sandało- klapek z milionem rzemyków oplatających kostkę, albo nawet łydkę. nie wiem jak to się nazywa.

  • Anita Ograbek

    http://img.szafa.pl/ubrania/0/013094986/1355268923/toundra-botki-futerko-louboutin.jpg
    Ja dorzucam to, co wygląda jakby komuś coś zdechło na nogach :D

  • Kasia Kowalewska

    Kamizelki, golfy, długie kozaki i wszelkie buty z odkrytymi palcami to coś, z czym chyba nigdy się nie polubię. I jeszcze sukienki/spódnice do połowy łydki. Dla mnie są na tym samym poziomie co rybaczki. A marmurki lubię, tylko nie wszystkie, bo niektóre faktycznie wyglądają jak spodnie żula.

  • Saxon

    87 Komentarzy – chyba rekord? Jak zawsze omawianie waznych spraw przyciaga i laczy inteligientow z calego kraju.

  • Ula Bielecka

    Jestem pewnie tysiąc piętnastą osobą, która Ci to mówi, ale masz genialny styl pisania. Wykorzystuję Twój blok na lekcjach języka polskiego jako obcego, kiedy uczę slangu i języka potocznego :)

  • Malgorzata Sychta

    Brrr, kaczuszki… Obok Uggsów i Crocsów – mój największy obuwniczy koszmar.
    A rybaczki są może i fajne, jak ma się nogi od ziemi aż do szyi. Na mnie zresztą i tak wszystkie wyglądają jak normalne spodnie do kostki.

  • Edi

    Zdecydowane NIE dla:
    1) crocsów – ja wiem, że modne, że ah-oh-eh,
    ale to jedne z najbardziej aseksualnych butów jakie widziałam; może
    faktycznie są wygodne, ale nie zamierzam tego sprawdzać;
    2) sportowych butów na koturnie/szpilce (czy to tenisówki/adidasy/trampki/…);
    4)
    buty z kokardkami wszelakimi (ogólnie w niewielu odsłonach kokardy są
    dla mnie strawne) – w sumie nie wiem, czy są bardziej pstrokate czy 
    infantylnie;
    4) creepers – wydają się bardzo toporne, mało kobiece;
    nie sądzę, że są wygodniejsze niż trampki, a te zdecydowanie bardziej mi
    się podobają;
    5) kurtki z futerkiem – nie wiem czemu, ale mam jakieś mentalne „uczulenie” na te futerka przy kapturach;
    6) pewnie by się tego jeszcze trochę znalazło :-P

  • Ola

    Z tymi kaczuszkami to troche przesadzasz. Mam 175 cm wzrostu i gdybym założyła szpile wyglądałabym nie mniej idiotycznie niż w tych kaczuszkach. A czasem trzeba założyć eleganckie buty pasujące do eleganckiej sukienki. Co poleciłabyś wtedy wysokiej dziewczynie ? Trampki? Serio? Nie jestem zwolenniczką tego typu butów i najchetniej chodziłabym w szpilkach, ale nie czuje sie w nich dobrze, wiec nic innego mi nie zostaje. Da się kupić ładne buty na niskim obcasie(tzn kaczuszki), wiadomo, że nigdy nie dorównają standardowym szpilkom, ale na pewno nic ich nie boli tak bardzo jak ty to opisujesz. Troche luzu proponuje.