Jak dobrze zrobić chujową reklamę?

Miałam o tym nie pisać, ale mnie namówiliście.

Kilkanaście godzin temu na facebooku zaczęły krążyć dwie reklamy promujące nową inwestycję pewnego developera.

Celem filmów reklamowych jest namówienie młodych ludzi do zakupu własnego mieszkania, m.in. po to, żeby mogli w końcu być „na swoim” i nie musieli mieszkać z rodzicami albo upierdliwymi współlokatorami w akademiku.

Można to było nakręcić na tysiąc sposobów. A można też było zrobić to tak [uwaga, obejrzenie grozi rakiem mózgu]:

Pierwsza myśl: what the fuck?!

Druga myśl: I don’t wanna live on this planet anymore.

Trzecia myśl: chcieli trafić ze swoim przekazem do młodych ludzi w social mediach. Żeby tak się stało, musieli wygenerować viralowy kontent, który „sam się będzie szerował”. Dziś, żeby zaistnieć w sieci i nie przepaść w lawinie wielkich cycków, słodkich kotków i randomowych Romanów, trzeba zrobić coś naprawdę hiper inteligentnego i z polotem albo… wygenerować ultra żenującą, groteskową, nawet nie ocierającą się o kicz ale będącą jego siódmym wcieleniem treść. I to, Panie i Panowie, im się udało.

No buzz, no fuss. Jest buzz, o filmach się mówi, trafiają do grupy docelowej reklamodawcy, mimo, że ich bezpośrednie przesłanie brzmi: kup mieszkanie, żebyś w końcu mógł poruchać i żeby Twojemu staremu nie upierdoliło przedramienia.

Tak,  że tak. Jak widać, nawet tragicznie zła reklama potrafi być dobra w dzisiejszych czasach.

0 Like

Share This Story

Style
  • Uśmiałam się jak norka. W porównaniu z aktorstwem w tych filmach „Pamiętniki z wakacji” to produkcja na miarę Oscara :D A ojciec i przedramię… No klasa. Tylko skoro ma ból dupy o 500 złotych na akademik dla syna, to z jakiego czorta mieliby uciułać hajsiwo na mieszkanie? Ot, pytania graniczne :D

  • elPablo

    Zależy co chcesz osiągnąć taką reklamą, dobra reklama w necie przekłada się na leady, ta reklama jest słaba bo ludzie sobie ją udostępniają, myślą co za idioci, ale nie wchodzą na stronę developera i nie kupują mieszkań.
    Więc tak robienie takich reklam jest siarą marketingową.

    • Nie do końca, jeśli ich zamierzeniem było zakotwiczenie nazwy dewelopera konsumentom.

      • Dokładnie, nawet przez udostępnianie czegoś bo jest beznadziejnie gówniane sprawi, że marka nie będzie już obca, a odbiorcy reklamy za rok nie będą pamiętać szczegółów tego kiczu, tylko powiedzą sobie, że „gdzieś mi się to obiło o uszy”. Tak to działa.

  • Nie dałam rady tego obejrzeć… naprawdę

  • Mateusz Brol

    partycypujesz.

  • Edyta Winnicka

    To się nie dzieje naprawdę!

    Bardziej przypomina jakiś kawał youtubera niż reklamę…

  • Hamuję się mocno żeby nie powiedzieć „O kuuuu”, ale jeszcze w biurze siedzę, więc nie wypada :D

  • Contempt

    ZATRZYMAJCIE TĘ KARUZELĘ ŚMIECHU!

  • Cezary | www.cezior.pl

    Chujowa reklama, faktycznie. Ale spełnia swoje zadanie, ludzie o niej mówią. A czy dobrze czy źle to ważne? :P

  • Dzisiaj rano w pracy wszyscy oglądaliśmy te reklamy. Słabo mi kiedy na to patrzę no ale cel został osiągnięty: wszyscy już wiedzą, że powstaje nowa inwestycja przy szpitalu Rydygiera.

  • Grzegorz Miąsek

    Dla mnie to wygląda, jakby prezio GL miał parcie na szkło. 1/3 akcji, a reszta smęcenie grubego dziada. Nie udostępniam nikomu, bo głupi viral to zuo.

  • Valthard van der Sand

    Pomysl zabawny, realizacja tragiczna:)

  • Lucas

    Możecie sobie manifestować swój ból dupy że „to ostatni kicz”, że „żenada”, że „jeżeli jakość ich inwestycji równy jest poziomowi reklamy to należy współczuć klientom”, ale nic nie przysłoni faktu, że ta konkretna firma deweloperska zdobyła rozgłos dzięki wysokiej liczbie wyświetleń na fb, yt i udostępnianiu tych spotów, jakkolwiek niekonwencjonalnie podeszła do tematu reklamy swojej inwestycji :) Lepsze to niż te wszystkie „zajebiste reklamy” które widzimy codziennie w tv i necie, z którego potencjalni klienci nic nie wynoszą, tym bardziej nie zapamiętują nawet nazwy reklamującego się produktu. I co „królowie” reklamy, łyso wam? :) Przykro wam że sami nie wpadliście na tak prosty, acz skuteczny sposób zwrócenia uwagi odbiorców? :) Możecie mnie już zacząć hejtować, nie zawiedźcie mnie :)

  • kontiki

    Z tą reklamą jest trochę jak z Popkiem: nawet inteligentni ludzie się łapią, biorą wszystko na sero i już zaraz jechać z lamentacjami, że dno i żenada i koniec świata. A to jest produkt (podobnie jak wzmiankowany „wirtuoz” rapu) wykoncypowany, świadomie przerysowany, nie kryjący się wcale ze swoją kretyńskością, to jest rzecz – o ile można tak powiedzieć – siebie samej, a przede wszystkim swojej formy, bardzo świadoma.
    To nie jest pozowanie na nowoczesność i nieudolne próby bycia zabawnym, to jest całkowicie świadome robienie sobie grubych jaj z pewnych konwencji i przyzwyczajeń nas jako odbiorców.
    Panowie Panie – trochę dystansu i sprawniejszego oka :)

  • gwen

    reklama szeruje się sama, jest beka, jest dyskusja, nawet blogerzy poświęcają jej teksty, więc klasyczne założenie: nieważne jak, byleby o tym mówić – zostało osiągnięte. Bravo! Inaczej za granicą, na zadupiu, gdzie przebywam, w życiu bym nie usłyszała o nowej inwestycji w Krakowie.