Nietaktowna
– Długo to trwa?
– Bo ja wiem? Jak przyszłam, już śpiewała.
– I nic sobie z ludzi nie robi?
– Nic. Podeszłam do niej i dyskretnie, po cichu, mówię: „Agatko, tu rodziny z dziećmi groby odwiedzają, pomodlić się chcą w spokoju, znicz zapalić, troszkę niekulturalnie się zachowujesz”, a ona nic, zero reakcji. I tylko śpiewa tego Wojtusia z popielnika.
– Dziwne.
– No dziwne. Może jej po śmierci syna odwaliło? (zatacza kółko przy skroni)
– Może.
– No i wiesz, ciotki przyszły, a ta śpiewa… Wstyd. A potem babcia Izmałkowa zajrzała, to z nią porozmawiałam chwilę, bo staruszkę lubię. O Franusia mnie pytała…
– No właśnie. Ile on już ma?
– Roczek w grudniu skończy…
– Matko! Jak ten czas leci. A Ty jak pięknie wyglądasz! W ogóle nie widać, że dopiero co w ciąży byłaś!
– A dziękuję. Wiesz, wzięłam się za siebie ostro po porodzie. Skalpel z Chodakowską codziennie robiłam.
– No ja na zumbę chodzę…
– A wiesz, że też myślałam o zumbie? Bo ta Chodakowska, to tak nie do końca mnie mimo wszystko przekonuje, ktoś mi mówił, że rzekomo jej tłuszcz odsysali…
– Powaga?!
– No mówię ci… I cycki podobno ma robione i jeszcze…
Nielojalna
– Na grób Jasi i Mietka bym pojechała. Na Piaski. Ale sama to nie dam rady.
– A syn twój, Rysiek? Nie może cię zawieźć?
(chwila milczenia)
– Mam tu przystanek, o. Po drugiej stronie ulicy (pokazuje palcem na okno). Czwórka tam jeździ. Prościutko pod samą bramę cmentarza…
– Przecież ty chodzić nie możesz…
– …więc dojechać to ja dojadę. Dojadę. Tylko tam, na tym cmentarzu, to ja nie wiem, gdzie te ich groby są. Szukałam kiedyś i znaleźć nie mogłam.
– Rysiek wie…
– …z Wandą umówiona byłam. Miałyśmy wsiąść w autobus razem i jechać na te Piaski. Na siódmego sierpnia byłyśmy umówione, pamiętam. No to Wanda wzięła i umarła szóstego, no. Więc widzisz, jak tu cokolwiek można załatwić.
Nieludzka
– A co ta trumna taka? Deski same? Krzyża żadnego. Zabite wszystko.
– Będziemy palić ciało, wujku.
– Jak to tak?
– Normalnie. To się nazywa kremacja.
– Ja wiem, jak to się nazywa! Mnie się tylko o to rozchodzi, że to jakieś takie… nieludzkie jest!
– Nieludzko to ona się wycierpiała. Nie wyobrażam sobie, żeby ten skur… ten rak, który ją zżerał, który ją trawił, wciąż w niej żył… Dlatego ciało spalimy, a jak się prawo zmieni, rozrzucimy prochy w miejscu, w którym była szczęśliwa… W którym razem kiedyś byliśmy szczęśliwi.
– Pierdolenie, że się tak wyrażę. Żona twoja powinna zostać pochowana. Najlepiej w rodzinnym grobie przy matce i ojcu. Bo takie palenie to nie po chrześcijańsku jest, ino po barbarzyńsku! Poza tym, jak ja jej grób będę odwiedzał, jak tu grobu żadnego nie ma?!
– Tak samo, wujku, jak ją odwiedzałeś, kiedy jeszcze żyła. Wcale.
Niepewna
– Mamo, a co się dzieje z człowiekiem, gdy umiera? Dokąd idzie?
(Matka krząta się przy grobie, czyści lastryko, myje tablicę, układa kwiaty, zapala znicz)
– Nie wiem, Zosiu.
– To nie wiesz, co się stało z tatusiem?
– Nie wiem, kochanie. Nikt tego do końca nie wie, dopóki sam nie umrze.
– A pani na religii wie, co się dzieje z człowiekiem po śmierci, chociaż wcale nie umarła.
– I co ci powiedziała pani na religii?
– Że dobrzy ludzie wstępują do królestwa bożego, a źli zostają skazani na wieczne potępienie.
– Rozumiesz, co to znaczy?
(Dziewczynka wierci butem w ziemi)
– Nie bardzo właśnie.
(Matka odchodzi od grobu, kuca przy córce i łapie ją za ramiona)
– Zosiu. Różni ludzie mówią różne rzeczy. Pamiętaj, że nie we wszystko co usłyszysz, musisz wierzyć. Chciałabym jednak, żebyś uwierzyła mi w to, co teraz powiem, ok?
(Dziewczynka kiwa głową)
– Twój tata bardzo kochał swoją rodzinę. Był ciepłym, dobrym i troskliwym człowiekiem, choć jak każdy, miał swoje wady, na przykład chrapał. I był niemiły dla ludzi, którzy go irytowali. Lubił żartować, potrafił godzinami opowiadać różne historie. Mnóstwo czytał, miał ogromną wiedzę i wiem, że ty też taka będziesz, bo jesteś młodą, rezolutną dziewczynką. Jeśli dusza istnieje, to dusza Twojego taty jest teraz w spokojnym miejscu. A jeśli duszy nie ma i wraz z ciałem umiera człowiek, to wiedz, że tata odszedł spełniony i kochany. Więc nieważne, gdzie dokładnie teraz jest, o ile w ogóle jest. Tutaj był najlepszym tatą dla ciebie i najlepszym mężem dla mnie. I o tym zawsze musisz pamiętać, ok?
(Dziewczynka kiwa głową)
Fot. Matthew Brodeur, Unsplash.com