Tak bardzo go pragnę…

Ma wszystko, czego kobieta oczekuje od mężczyzny: jest przystojny, ładnie zbudowany, ma wyczucie smaku. Cechuje go otwartość, bywa bezczelny w swej prostocie. Nie wiesza się, nie zamula, jest zawsze obok, gdy go potrzebujesz. Lawiruje w internecie. Umie fotografować. Zna się na muzyce. Nic dziwnego, że mówią o nim „hipsterski”. Ty też tak sądzisz, dopóki go nie dotkniesz… Dopóki nie poczujesz tych wibracji… Tak, łączy Was więź wykraczająca poza oprawki Twoich Ray Banów. Bo Ajfon jest po prostu ideałem.

 

Jest drobny, delikatny i bardzo elegancki. Miejscami zaokrąglony, idealnie dopasowuje się do mojej dłoni. Wiem, że z chęcią by tam został, gdyby druga dłoń w tym samym czasie wysupłała z kieszeni 3 000 złotych. Ajfon to jeden z tych typów, do których nigdy nie startujesz, bo wiesz, że i tak dostaniesz kosza. Wie, że jest dobry i wie, jak bardzo go pragniesz. Dlatego tak wysoko się ceni.

 

Długo go dzisiaj pieściłam w salonie. Trochę się nim pobawiłam. No wiecie… Posłuchaliśmy razem muzyki, pstryknęliśmy sobie parę fotek… Takie tam, ze sklepu. On jest jak przedłużenie mojej dłoni, moich myśli… Dokładnie wie, czego potrzebuję. Dobrze nam razem.

Niestety, dzielą nas tysiące złotówek, miliony monet.  Jesteśmy dla siebie stworzeni. On to wie i ja to wiem. Wiedzą to wszyscy oprócz pana konsultanta z Play, który uparcie powtarza, że to telefon idealny dla mnie, za jedyne XXXX złotych XX groszy netto. Dziś nawet miłość jest na sprzedaż…

Zawsze gardziłam ludźmi, którzy wolą MIEĆ niż BYĆ. Wiecie, takimi, co twierdzą, że nie mogliby żyć bez swojego MacBooka, netbooka albo 120-calowego telewizora. Wiadomo, rzecz to rzecz, krwi Ci do mózgu nie dopompuje, więc owszem, możesz bez niej żyć. A jednak – od dziś wiem, że moje życie bez Ajfona już nigdy nie będzie takie samo. Po raz pierwszy od 28 lat miałam w ręce telefon, w którym cena rzeczywiście przekłada się na jakość. Nie wiem, dlaczego do tej pory nigdy nie zainteresowałam się tym telefonem… Pewnie myślałam, że to sprzęt kompletnie poza moim zasięgiem. W sumie nadal tak jest, ale dziś coś mnie podkusiło, by w końcu wziąć go do ręki… No i dupa. Zakochałam się, przepadłam, zostałam mentalną hipsterką i pewnie za chwilę zobaczycie mnie z kubkiem ze Starbunia na Nowym Świecie.  

Jakby co, to nie ja. To wszystko wina Jobsa.

0 Like

Share This Story

Style
  • Poczekaj aż stanieje, gdy pojawi się iPhone 5S… pewnie o jakieś 200 zł ;)

  • To jeszcze pomyśl, że zabawa i miłość rodzą się, kiedy masz wszystko od Apple. Śmierć dla portfela, fejm na całą Polskę

  • No popacz, a mówili na fp, że android, że iPhone to tandeta :)

    Też mi się marzy, ale niestety – za mały hajs z tych blogów :)

  • Jak to dobrze mieć swoje lata. Człowiekowi wystarczy normalny telefon komórkowy i ani mu w głowie ajfony… :)

    • besskitu, ja też preferuję te z guziczkami, a pracowego smartfona nawet do domu nie zabieram. pominę milczeniem fakt że 3 tysie to moje dwie wypłaty, i mając TAAKI DROOGI telefon [a w zasadzie kombajn multifunkcyjny] bałabym się go dotknąć, bo jeszcze się połamie czy coś ;)

  • Matko Boska, zmyliłaś mnie tym początkiem, tym bardziej wrzucając zdjęcie pseudo piosenkarza z wybujałym ego. Wyratowałaś sytuację, pisząc że masz na myśli ajfona, bo inaczej… :<
    W moim osobistym rankingu Iphone jest na drugim miejscu, zaraz za Nokią 3310 <3

  • Peter Stasiak

    A jednak…? ech, choć z drugiej strony mając do wyboru HTC One S może faktycznie iPhone lepszy… choć ja nigdy (nigdy nie mów nigdy) nie przesiąde się na ugryzione jabłko.

  • Damian Dembiński

    A myślałem, że rzecz będzie o Justynce :)

    • To było działanie z premedytacją w celu zmylenia Czytelnika ;)

  • Pragniesz – kup. To dość proste. I nie pisz, że kasa, że coś tam coś tam, jak się czegoś chce to się to ma, czasem wystarczy coś poświęcić, pytanie tylko czy warto? Na urządzenie, które za 1-2 lata będzie już stare, a My wydamy na nie ciężko zdobyty $.

  • Ładny zabieg. Już chciałam prostować, że nie „czego kobieta oczekuje od mężczyzny”, tylko czego dziewczyna oczekuje od chłopca ;)
    Wesoło :D

  • Karolina

    Miałam Ajfony dwa, oba dostałam w prezencie od tatusia-fanatyka nowinek. I szybko oba mu oddałam, bo mnie wkurzały. Nie mówiąc już o tym, że bałam się palcem tknąć tę delikatną szybkę, coby nie poszła w drobny mak. KAŻDEMU z moich znajomych, którzy mają Ajfony, pękła szybka.
    Pamiętam też, jak kiedyś pisałam na Ajfonie smsa w autobusie, a dwie nastolatki siedzące na przeciwko teatralnym szeptem stwierdziły, że nie wiedzą, jak można być tak niemodnym, bo teraz się wozi z cegłami Nokii sprzed 10 lat, a nie z takimi „bublami: :D

  • Łukasz

    Z tymi ajfonami to jest fajna sprawa, jak po jakims czasie wszyscy rozpaczliwie poszukuja łądowarki ;) Az sie dziwie, ze w kolejnych modelach nadal nie rozwiazano tego problemu.
    PS Poszukaj w jakims abonamencie,pewnie będzie taniej niż za 3k.

  • Ja niestety od 5 lat jestem tzw. Apple bitch, takze calkowicie rozumiem fascynacje, bo aktualnie jestem na odwyku i ucze sie zyc bez ajfona. Jest ciezko. Ludziom ktorym z iskierkami w oczach zachwalalam ajfona kilka lat temu, patrzyli na mnie protekcjonalnym wzorkiem i mowili ‚tak, tak’. Po niecalym roku dzwonili do mnie pytac czy mam juz ta aplikacje i czy wiem o takiej a nie innej opcji. Takze, mimo ze chinskie szesciolatki na pewno braly udzial w skladaniu mojego telefonu -polecam.

  • Ja też się zakochalam już jakiś czas temu. Wszystko dzięki Diabłowi, który najpierw pożyczył 3G, potem kupił w prezencie 4. Następnie uzależnił od kompa i kupił macbooka, został tylko iPad mini, którego mam odziedziczyć jak wyjdzie nowy :-D Uzależniona jestem na maxa, ale bardzo bardzo boli świadomość tego, co zrobią mojej miłości przez iOS7 :-((( Oszpecą moje ukochane jabłuszka!!!

  • FashandRoll

    Mam od roku. Kocham miłością wzajemną.
    Ten design. Ta jakość wykonania. To COŚ.

    I pomyśleć, że jeszcze rok temu twierdziłam, że telefon służy do dzwonienia.
    Teraz wszystko robię na Jabłkofonie. Endomondo, facebooki, zdjęcia… Nawet nie pamiętam, kiedy ostatnio brałam ze sobą lustrzankę, teraz foty robię Ajfonem. :)

  • Echs… rozdrapałaś stare rany, bo oprócz Ajfona żywię pałam wielką żądzą posiadania do MacBooka- w każdej postaci :) Nie jestem rasistą i kolor skóry mi nie przeszkadza :)

    W 200% prawdziwe jest pytanie: a ty… masz telefon czy Ajfona?

  • wisznu

    iPhone’y to jest tandeta. Funkcjonalnie – 100 lat za murzynami, nawet prawdziwego radia czy w pełni funkcjonalnego bluetooth’a nie mają :)
    a zewnętrznie – albo pięknie tłukące się szkło, albo pomalowane i pieknie rysujące się aluminium. A w telefonie, który miał być tani – plastik, od którego się tak odżegnywali…

    A i w interfejsie, choć kiedyś on był dopracowany do ostatniego pikselka (i to chyba była jego jedna z niewielu prawdziwych zalet – nie będących tylko bełkotem marketingowym), to teraz się zdarzają ciekawe kwiatki:
    http://www.applefobia.blogspot.com/2013/10/najbardziej-dopracowany-system-swiata.html

    W ogóle polecam http://www.applefobia.blogspot.com jako kubeł zimnej wody – przed kupnem tego sprzętu

    • Jako świeżo upieczona posiadaczka iPhone’a, zupełnie się z Tobą nie zgadzam :)

      • wisznu

        a, to już za późno na odradzanie ;)

        musisz sie przekonać na własnej skórze czy Ci to odpowiada. W sumie to zależy od oczekiwań.
        Za czasów pierwszego Iphone’a okazało się, że ludzie nie potrzebują telefonu z setkami zajebistych funkcji i baterii, która trzyma telefon przez kilka dni, tylko dużego i kolorowego ekranu oraz wodotrysków podczas obsługi. Dlatego świetnie się przyjął. I tą filozofię stosuje Apple od dawna – wszystkie funcje istniejące w innych telefonach od dawna (jak autofocus, bluetooth, lte) dodaje z wielkimi fanfarami z kilkuletnim opóźnieniem.
        Ładnie funkcje pierwszych telefonów od Apple’a podsumowano tu:
        http://www.1ph0ne.com/2008/09/10/nokia-3310-vs-iphone-3g/ :D
        http://paweldejko.blogspot.com/2008/10/iphone-nie-jest-wcale-taki-zy.html

        a tu fajnie przeanalizowano rozwój smartfonów w ostatnich latach:
        http://paweldejko.blogspot.com/2013/09/nokiaokiem-serwisanta.html

        ja pozostaję przy moim smartfonie – nokia e72, ponieważ potrzebuję:
        – baterii która wytrzyma minimum 3 dni intensywnego używania
        – obsługi pdfów
        – obsługi plików ms office’a
        – wifi
        – dobrego aparatu – 5 Mpix przy dobrej optyce (tu: Carl Zeiss), AF i lampa błyskowa
        – porządnej nawigacji
        – dobrej latarki
        pod względem funkcjonalności idealnym dla mnie telefonem była noka e75 (po shackowaniu), bo łączyła jeszcze posiadanie fizycznej klawiatury numerycznej oraz qwerty, ale okazała się wadliwa konstrukcyjnie, więc tu musiałem ustąpić. Klawiatura fizyczna jest w obsłudze wygodniejsza od smerania po szkle, choćby dlatego, że jak się ma wprawę, to można ją obsłuzyc bezwzrokowo.

        Żaden współczesny smartfon mi tego wszystkiego nie zapewni, a już na pewno żaden w znośnej cenie. Dlatego boję się – co będzie za parę lat, jak już te stare dobre nokie zaczną się psuć, a nie będzie do nich już części.