Lesbijka w Tobie

Źródło: Highsnobiety.com

Są takie filmy, które wywracają człowieka na drugą stronę. Zmuszają do tego, żeby zgasić światło, wyłączyć telefon, usiąść przy lampce, zapalić papierosa albo po prostu objąć dłońmi ramiona i zostać sam na sam ze sobą. Przemyśleć. Miałam tak po „Idiotach”, „Kynodontas”, czy „Między słowami”. Dwa dni temu to samo zrobiło ze mną „Życie Adeli”. Film potłukł mnie, a w odłamkach odnalazłam cząstki siebie, których wcześniej nie znałam. I odpowiedzi na pytania, których do tej pory bałam się zadać.

 

„Życie Adeli. Rozdział 1 i 2” to francuski film z 2013 roku. Opowieść o dojrzewaniu, poszukiwaniu własnej seksualności, sile uczucia i fascynacji, jaka może zrodzić się między dwójką ludzi. W tym przypadku – między dwiema młodymi kobietami. Nie chcę tutaj pisać recenzji, bo film nie jest nowością i spokojnie znajdziecie opinie na jego temat w sieci [odsyłam tu – o dziwo, wyjątkowo trafna recenzja Onetu oraz tu].

Film wzbudził kontrowersje, ponieważ reżyser uprawia swego rodzaju voyeryzm – zagląda bohaterkom kamerą do mózgu, serca, pod skórę. Naturalistyczne zbliżenia, gra emocjami i autentyczne sceny seksu między aktorkami czynią z „Życia Adeli” arcydzieło. Nie tani film porno, jak niektórzy sugerują, a dojrzały, przepracowany obraz. KAŻDA, nawet najdrobniejsza scena w tym trzygodzinnym filmie jest potrzebna.

Ale ja nie o tym.

Po „Życiu Adeli” zaczęłam się zastanawiać, dlaczego nam – heterykom – tak łatwo przychodzi oglądanie miłosnych zbliżeń między dwiema kobietami, a mamy ogromny problem z patrzeniem na seks dwóch mężczyzn? Sama w tej materii uważam się za otwartą, ale przyznam szczerze, że scena w „Płynących wieżowcach”, w której Kuba bierze Michała od tyłu w ulicznej bramie, trochę mnie przerosła. Na to, co działo się w „Życiu Adeli” patrzyłam z zafascynowaniem… Nie dlatego, że było pokazane w delikatny i niewinny sposób. Wręcz przeciwnie. Seks tych dziewczyn był dziki, spontaniczny, ostry. Taki, jaki większość ludzi doskonale zna ze swojej sypialni.

 

Dlaczego widok dwóch uprawiających seks mężczyzn mierzi nas, a dwie kobiety robiące dokładnie to samo, budzą zainteresowanie?

 

Pierwsza, raczej oczywista odpowiedź, jaka się nasuwa, to że kobiece ciała są z natury przyjemniejsze dla oka – mniej owłosione, bardziej krągłe, proporcjonalne i filigranowe. Bez dyndających narządów płciowych między nogami. Poza tym, z kobiecą golizną jesteśmy bardziej oswojeni – w mediach i reklamie jest zdecydowanie więcej szczucia cycem niż penisem. Ale to wciąż niewystarczające wytłumaczenie.

Zastanawiałam się nad tematem długo i w pewnym momencie uderzył mnie fakt, że męski seks w filmach fabularnych (nie mylić z porno), jest pokazany albo bardzo symbolicznie (X zdziera z Y ubrania. Cięcie.) albo zostaje sprowadzony do zwierzęcego rżnięcia od tyłu. Ciężko jest oddać bliskość, namiętność i pożądanie partnerów, jeśli ci nie patrzą sobie w oczy, nie są choć przez moment zwróceni do siebie twarzami. Seks w takim wydaniu zostaje sprowadzony do czysto fizycznej, pozbawionej głębszej więzi i uczuć żądzy. Bardziej to zwierzęce niż ludzkie (co nie znaczy, że złe, ale na pewno zabarwione pejoratywnie). Nie wiem, jak wygląda seks dwóch kochających się, zaangażowanych w związek facetów, ale odnoszę wrażenie, że niekoniecznie musi to być szybki wsad i parę ruchów frykcyjnych.

W światowej kinematografii brakuje dobrych filmów o gejach. Takich, które pokażą wszystko, a jednocześnie nie sprawią, że przez cały seans będziesz siedział z papierową torbą na głowie. 

Pozostaje jeszcze jedna kwestia. W tym, że mężczyznom hetero łatwo (i raczej z przyjemnością) przychodzi patrzenie na dwie kobiety uprawiające seks, nie ma nic dziwnego. Ja bym się raczej zastanowiła nad tym, dlaczego kobiety hetero bardziej kręci obserwowanie scen intymnych z udziałem dwóch lesbijek niż dwóch gejów. Well… Czuję, że tym zdaniem stracę sympatię paru osób, ale uważam, że…

 

W każdej kobiecie jest coś z dziwki i coś z lesbijki.

 

„Coś z dziwki”, bo jest sporo takich, które lubią, gdy partner w łóżku dominuje, szarpie za włosy i nazywa swoją małą brudną dziwką. „Coś z lesbijki”, bo wiele z nas przechodziło w dzieciństwie i w okresie dorastania fascynację najbliższą przyjaciółką. To mógł być głęboko skrywany podziw, ale też chwilowe zauroczenie, niewinny pocałunek i krótkookresowe kwestionowanie własnej tożsamości seksualnej. Zanim zbojkotujesz to, co napisałam, zastanów się, ilu znasz mężczyzn hetero, którzy w okresie buntu/dojrzewania choć raz całowali się z kolegą, a ile znasz heteroseksualnych kobiet, które za młodu zrobiły to samo z koleżanką?

Nie feruję wyroków, nie dysponuję żadnymi wynikami badań, nie zacznę Wam rzucać najnowszymi odkryciami amerykańskich naukowców. Pisząc ten tekst, bazowałam na swojej wiedzy, obserwacjach i licznych rozmowach, które jako dziennikarka miałam okazję przeprowadzić z seksuologami i psychologami. Guess what? Fakt jest taki, że w łóżku to właśnie kobiety preferują dirty talks i krępowanie rąk, a w okresie dojrzewania to one bardziej eksperymentują z seksualnymi doświadczeniami w obrębie swojej płci.

I może właśnie dlatego powstało już kilka dobrych i odważnych filmów o wzajemnej seksualnej fascynacji dwóch kobiet, a temat gejowskiej miłości zupełnie niesłusznie leży odłogiem i jak do tej pory kojarzy się tylko z dwiema kultowymi, choć mocno ocenzurowanymi produkcjami: „Filadelfią” i „Brokeback Mountain”?

0 Like

Share This Story

Relacje
  • jest zajebisty gejowski serial QUEER AS FOLK, Brokback Mountain może się schować, QAF jest tak super zrobiony, że widzem (nawet mną, chociaż jestem hetero, a w fantazjach bi ;-))) naprawdę miota wiele uczuć, a na torbę papierową nie ma potrzeby, bardzo polecam!

    • Nie widziałam, ale po Twojej rekomendacji z chęcią sprawdzę :)

  • Daria

    aaaaaaaaaamen bo lepszych słów znaleźć nie mogę.
    Ale cieszę się, że obie strony kobiety, które opisujesz dawno w sobie odnalazłam :)

  • Sama się zastanawiam…w końcu obejmujące się dziewczynki, całujące w policzki, trzymające się za ręce ..od przedszkola po studia, najlepsze przyjaciółki…na to jest przyzwolenie, to uważamy za normalne… jesteśmy uwarunkowani akceptacją na tak postrzeganą emocjonalność i wylewność kobiet? a chłopcy? Niedźwiedzi uścisk, graba, poklepanie po plecach, prawdziwy mężczyzna nie płacze? Może rządzą nami jeszcze zamierzchłe stereotypy…?

    • Gosiu, w Polsce jest zdecydowanie zbyt dużo zamierzchłych stereotypów.

    • To, że rządzą, to jest pewne. Tutaj pewnie maa jeszcze znaczenie stereotyp taki, że facetom trudniej okazywać uczucia. to kobiety sa teoretycznie bardzziej tkliwe, zwiewne, uczuciowe itd, co powoduje, że kino chętniej je pokazuje. U facetów trudno byłoby się doszukać, a jescze trudniej byłoby pokazać, takie emocje.

  • A propos tematu miłości gejowskiej, zdecydowanie polecam „I love you Phillip Morris”. Fantastyczny film, kapitalna gra aktorska. Najważniejsze dla mnie jednak jest to, że jest lekki, bez cienia nadęcia, martyrologii i pognębienia typowych dla tej tematyki.

  • wisznu

    jakby to ująć. juz dawno wiadomo, że orientacja seksualna nie jest zerojedynkowa, to jest jak linijka z podziałką od 0 do 1. i statystycznie faceci najczęściej są bliżej granicy z obu stron, a kobiety najczęściej sa bliżej środka skali. Poza tym dochodzi do tego oczywiście nacisk społeczny i stąd w sumie najmniej jest facetów zadeklarowanych jako „bi”.

    a z filmów naprawdę zaskoczył mnie film „Ksiądz” to był pierwszy film jaki widziałem, gdzie pokazano całujących się facetów, i ten widok nie odrzucał, a nawet trochę fascynował. No czuło się w tym chemię :)

    Niewiele takich filmów trafiłem. Sympatycznie też wypadła scena w „Stary, gdzie moja bryka”, który pokazał, że prawdziwy twardziel, gdy będzie taka potrzeba to też będzie sie z drugim facetem całować ;)

  • emil

    Gdzie można znaleźć ten film ,, Życie Adeli ” ?

  • Kasia Szypuła

    Osobiście polecam Modlitwy za Bobby’ego. Świetna historia o młodym homoseksualiście, którego nie akceptuje matka. Co prawda nie doszukasz sie tam scen erotycznych, nie mniej jednak jest wart obejrzenia.

  • Grider

    Hmm… bo kobiety są bardziej estetyczne niż faceci . Poza tym to chyba wychowanie w takiej kulturze gdzie kobieta będzie ciekawym obrazem , a facet tylko facetem ;) .

  • Z filmów o gejach, w których pokazane jest WSZYSTKO: „Nieznajomy nad jeziorem”, bardzo mocna rzecz, świetny film. Może ew. też „Złe wychowanie” jeśli lubisz Almodovara.

    Zakochałam się w tym filmie. Poszłam do kina i te 3 godziny minęły jak moment, cudowne, sensualne kino. Dla mnie – mniej o lesbijkach, bardziej o tej pierwszej prawdziwej miłości, na początku niewinnej, później coraz bardziej zmysłowej. Płeć nie ma tu dla mnie większego znaczenia.

    Nie wiem, ile w tym prawdy, ale czytałam jakiś wywiad, w którym odtwarzające główne role aktorki skarżyły się bardzo na reżysera i jego styl pracy, była mowa o nadużyciu.

    • „Nieznajomego…” nie widziałam, przyznam, że nawet nie słyszałam o tym filmie. Almodovara mam przerobionego prawie całego, choć ze „Złego wychowania” pamiętam niewiele – byłam na premierze filmu, a później już do niego nie wracałam.

      Co do wywiadu – czytałam. A później trafiłam na artykuł, z którego wynikało, że to był taki dodatkowy wybieg marketingowy w celu zrobienia większego szumu wokół filmu. Też nie wiem, ile w tym prawdy, ale oglądając mocno pozowane i prowokujące zdjęcia aktorek z reżyserem z różnych festiwali filmowych, dochodzę do wniosku, że cała trójka doskonale wiedziała, jak wykorzystać swoje 5 minut… ;)

  • przypadkowy czytelnik

    Polecam film La fate ignoranti, film świetnie zrobiony i muzyka. coś pięknego.

  • sink.zodiac

    „Siła przyciągania” (2013), „Zupełnie inny weekend” (2011), „Pięć tańców” (2012), „Zabiłem moją matkę” (2009). Filmów o romantycznej, delikatnej, NORMALNEJ gejowskiej miłości jest już kilka. Jeśli masz ochotę się zapoznać, to koniecznie z pierwszym wymienionym tytułem :). Pozdrawiam!

    • joana

      Zupełnie inny weekend – widziałam, polecam!

  • Marta

    polecam obejrzeć film „w imię” z Chyrą

  • Myślę, że kobiety mają to w naturze – są bardziej delikatne, emocjonalne, cechuje je większa empatia i po prostu zrozumienie. A zresztą to wszystko jest pewnie kwestia tego, że jak faceci szli na polowanie to dużo kobiet zostawało w jaskini i musiały sobie radzić bidulki ;)

  • Żaneta

    Muszę zobaczyć ten film, póki co czeka na mnie. Z lesbijki mam w sobie 100%, nie cząstkę, więc pewnie tym bardziej będzie interesujący.

  • Żaneta

    A jeśli chodzi o filmy o podobnej tematyce, to polecam: Sztuka wysublimowanej fotografii, Córka botanika, Imagine me & you, Gia, Aimee i Jaguar, Lost and Delirious
    Można zobaczyć jeszcze Goldfish Memory, If These Walls Could Talk 2.
    A z gejowskich filmów KONIECZNIE C.R.A.Z.Y. – film jest po prostu cudny. Godny polecenia jest także Samotny mężczyzna, Obywatel Milk,

  • Też nieraz zastanawiałam się nad tym, dlaczego 2 kobiety „tak’, a 2 facetów „nie”. Pytałam nawet mojego męża, sama się zastanawiam i odpowiedzi nie znajduję nadal. Co do dziwki i lesbijki to zgadzam się z tobą i wydaje mi się, że większośc kobiet ma coś z nich w sobie. Jednak w kwestii seksu panuje mnóstwo obłudy i mało kto się do tego przyzna bo … to wstyd, to dziwne, chore. Moim zdaniem to jest świetne, zwłaszcza jeśli przynosi satysfakcję w sypialni i szczęście w związku.

  • hania

    jestem kobietą, a filmy przedstawiające gejowską miłość mnie nie odrzucają. gdy przedstawiane są sceny seksu między dwoma aktorami nie odczuwam niezręczności, podoba mi się gdy są zagrane przez przystojnych aktorów w estetyczny sposób. tak samo jest ze scenami seksu heteroseksualnego – nie ma to dla mnie znaczenia, chodzi jedynie o sposób przedstawienia. jeśli aktorzy wyglądają krótko mówiąc odpychająco, to nie czuję żadnego podniecenia. film „płynące wieżowce” zagrany przez młodą parę przystojnych mężczyzn był bardzo pobudzający.

  • Na mnie zrobił wielkie wrażenie film „W imię…” i „Obywatel Milk” (tutaj jednak bardziej politycznie). Napisałaś, że sporo jest dobrych filmów traktujących o wzajemnej miłości kobiet, możesz podpowiedzieć tytuły? Szczerze, poza „Godzinami”, nic innego nie przychodzi mi do głowy.

  • Maryś

    Keep the Lights On- polecam jako film, który choć trochę odkrywa temat bliskości i przywiązania do partnera.

  • Paulina O.

    Film „życie adeli” tak bardzo mnie poruszył, że przez parę godzin siedziałam na parapecie analizując to, co właśnie obejrzałam, i zastanawiając się nad swym jestestwem… w facetach się zakochuję owszem, jednak nie do końca jestem pewna tego, czy moje miejsce jest u ich boku, po prostu tego nie czuję…. chyba jedynym wyjściem będzie poproszenie mojej koleżanki lesbijki o „pomoc” w odkryciu mej prawdziwej orientacji…. tylko nie wiem czy po prostu powiedzieć jej to prosto z mostu czy normalnie ją wyrwać :D

  • Kama

    Polecam obejrzeć „Siła przyciągania” :)

  • Daniel Chrzciciel

    Wiem, że post stary, ale czytam bloga od niedawna to się wypowiem, jako że o pewnych sprawach trochę akurat wiem. W sumie może lepiej, ty przeczytasz, a ja nie oberwę za udostępnianie demoralizujących treści. Ale jeśli tyrada na temat stosunków męsko-męskich może cię przerosnąć to jakby co – ostrzegałem.

    1. Seks dwóch kochających się, zaangażowanych w związek facetów faktycznie nie polega na szybkim wsadzie i paru ruchach frykcyjnych. Szczerze mówiąc mam wrażenie, że pornole są często bardziej realistycznie niż sceny erotyczne w filmach gejowskich. Ja osobiście swojego faceta mam ochotę pożreć gdy tylko wylądujemy w sypialni i nie wyobrażam sobie scenariusza typu – podejść, włożyć, wyjąć, pójść pod prysznic. Bez tarzania się po łóżku? W życiu. Z tego co wiem, moi znajomi dewianci traktują sprawę podobnie. Można myśleć, że facet to zwierze, a dwóch facetów to zwierzyniec, ale tak naprawdę lubimy jak ukochany przejedzie nam czasem językiem po kręgosłupie, lubimy czuć jego ciepło, dotyk, zapach i to jak bardzo nas w tej chwili chce. Oraz przede wszystkim – jeśli mi na nim serio zależy, wolałbym, żeby okazał, że traktuje mnie trochę inaczej niż masturbator. Jasne, że szybki numerek w aucie wygląda trochę mniej romantycznie no ale, wiadomo, to zwykle jest urozmaicenie, a nie codzienność i to chyba niezależnie od orientacji.
    2. Nawet jeśli przyjąć za seks samą penetrację, kochający się ze sobą faceci wcale nie muszą być odwróceni do siebie i wbrew pozorom nie potrzebują do tego kręgosłupa z plasteliny ani cyrkowej przeszłości. To zależy od pozycji, a jest ich trochę. Poza tym parę z tych, w których faktycznie tak jest, poniekąd nie odbiera możliwości, np. całowania się w usta. W końcu w Życiu Adeli też byłą taka scena, w której Adele leży na brzuchu, a Emma znajduje się nad nią i jakoś erotyzmu od tego nie ubyło. Człowiek mimo wszystko nie jest zbudowany ze sztywnego kija i ma zwykle na tyle elastyczne ciało, by móc trochę zmienić jego ułożenie ;).
    3. Moim zdaniem jednak seks to trochę szersze pojęcie i obejmuje również różne inne formy robienia komuś dobrze, występujące przy okazji, a nawet równorzędnie z gwoździem programu. W końcu skoro doznania mogą być bardziej intensywne to po co ograniczać się do samego rżnięcia/ciągnięcia? I tak, my, degeneraci seksualni też się tego trzymamy i wcale nie potrzeba tutaj kobiety, która „dodałaby czułości, delikatności i uczuciowości zbliżeniom”. (Moim zdaniem, to trochę gówno prawda, że bez samiec bez uwzględniania potrzeb samicy mógłby pokazać jak bardzo jest alfa. Po paru zwierzęcych aktach kompletnej dominacji zatęskniłby za pomizianiem go po karku). Wracając, tutaj już zupełnie można oddać multum erotyzmu jeśli się tylko chce i wie jako tako jak to wygląda. Jestem przekonany, że nawet gdyby zupełnie ograniczyć kontakt wzrokowy partnerów, a dodać więcej błądzenia dłońmi, wargami, językiem czy zębami po skórze to można byłoby to nawet zrekompensować. Ostatecznie w tym filmie, Życie Adeli, gdyby te dziewczyny się nie dotykały po całym ciele, nie całowały, nie lizały i w ogóle to też by to inaczej wszystko wyglądało.
    4. Zgadzam się, że o dobre filmy o gejach trudno. Nie wiem czemu, może dlatego, że żaden z nas nie odbiera siebie na co dzień przez pryzmat swojej orientacji. Gdyby może postarano się, żeby oddać to jako coś występującego podczas życia, a nie będącego życiem to seks też wyszedłby bardziej naturalnie. Bo tak się składa, że ani ja ani mój facet nie robimy tego dlatego, że chcemy udowodnić sobie, jak bardzo jesteśmy pedałami tylko dlatego, że chcemy być blisko/jesteśmy w cholerę napaleni. A może chodzi właśnie o to, że te zbliżenia zwykle nie są dzikie, spontaniczne, ostre i namiętne jak w Życiu Adeli, u mnie w łóżku, (być może) u Ciebie, czy u kogokolwiek, kto swojego partnera/partnerki naprawdę pragnie. A może to tylko ja jestem jakiś dziwny, bo rzucam się na swojego faceta jak na babciną karpatkę, kiedy akurat chwilowo czuje się dobrze i dlatego tak to wygląda jak wygląda? Chociaż szczerze mówiąc, myślę, że po prostu twórcy tych filmów zazwyczaj gówno wiedzą o tym jak to powinno faktycznie być. I chyba boją się pokazać coś więcej.
    5. Na kobietach się niestety nie znam. Chociaż wiele moich hetero koleżanek opowiadało mi, że miało pewne doświadczenia z dziewczynami w wieku nastu lat, podczas gdy ich faceci zwykle komentowali, że oni nawet nie próbowali, bo a nuż by się spodobało albo – bo jak można mieć wątpliwości co do tego, że cycek to największe dzieło boskiego rzemiosła ;). A moja przyjaciółka mówiła mi, że ona to by chciała pograć w łóżku trochę taką zdegenerowaną sukę (cytat), a jej mężczyźnie to w zasadzie wszystko jedno, jak da odpowiednie show, to skonsumuje z apetytem, jak nie to pomyśli o tym raczej rzadziej niż częściej. Więc może coś w tym jest, chociaż jak wspomniałem – niekoniecznie jestem w tych tematach obeznany.

    Pozdrawiam jeśli doczytałaś dotąd i nie zwymiotowałaś ;) Mój facet też pozdrawia, bo chwilowo wypuścili go do domu. I kazał podziękować, bo pobyt w szpitalu przestał mu się tak dłużyć, odkąd podesłałem mu linka do tego bloga :D. Kto wie, może kiedyś czytanie Twoich postów będzie częścią terapii dla chadowców ;).

    Pewnie teraz jesteś zbyt zajęta świętami, o ile obchodzisz, rodziną i innymi takimi fajnymi pierdołami, żeby czytać komentarze czytelników, ale spać nie mogę to piszę :).