Jesteś w klubie. Podchodzi facet. Zaczyna gadkę. Mówi ciekawie, wygląda dobrze, stawia ci drinka. Rozmawiacie, flirtujecie. Jest napięcie, są spojrzenia i wzajemne przyciąganie. Czyli wszystko, czego potrzeba, żeby mieć ochotę na więcej. No i w końcu przychodzi ten moment, kiedy pyta – „Pójdziemy do mnie?”.
O ile sama wcześniej tego nie zaproponowałaś, stoisz przed pewnym wyborem. Poruchać czy nie poruchać?
Po pierwsze – jeśli nie jesteś pewna, czy tego chcesz, nie pakuj się kolesiowi do taksówki, na głowę i w ogóle do życia. To, że postawił ci drinka nie znaczy, że możesz z niego robić frajera. Zagrał w otwarte karty, od początku jasno wyraził swoje zamiary wobec ciebie. Seks. Jedna noc dobrej zabawy. Haj end baj. Jeśli nie jesteś pewna, czy masz ochotę na taki rozwój wydarzeń, podziękuj panu grzecznie, powiedz, że dobrze się bawiłaś, ale dziś w nocy masz zamiar spać we własnym łóżku. I tyle. Bez tłumaczenia, wyjaśniania i wymyślania głupich historii typu „zostawiłam ziemniaki na gazie”. No sorry, ile ty masz lat?
Po drugie – nie łudź się, że jeżeli „będziesz twarda” i odmówisz jednorazowego numerka, ten facet zadzwoni, żeby zaprosić cię na randkę. Nie zadzwoni. On nie podszedł do ciebie w tym klubie, żeby rozmawiać o Dostojewskim. On podszedł, bo prawdopodobnie spodobały mu się twoje cycki. Nogi, usta, tyłek. Nie Twoje zwoje mózgowe.
Po trzecie – jeśli już jesteś na tyle głupia,że po pierwszym spotkaniu wsiadasz z obcym mężczyzną do taksówki i jedziesz do jego mieszkania, żeby uprawiać seks, to jedziesz uprawiać seks. Koniec, kropka. Każda rozsądna, napalona kobieta w takiej sytuacji zaprosiłaby faceta do siebie – na znajomy grunt, gdzie w każdej chwili może wywalić gościa za drzwi, gdyby coś z nim było nie tak. Ale nie, po co, przecież lepiej wpakować się na własne życzenie w sytuację beznadziejną. Znam sporo takich historii z opowieści moich kumpli i, niestety, paru koleżanek. A potem jest moralniak, rozpamiętywanie, albo wielkie zdziwienie, że koleś nie zrozumiał twoich intencji. „No jak to, przecież nie jestem dziwką, co on sobie w ogóle wyobrażał?”. Zapewne seks z fajną dziewczyną, bezczelny.
Kochana, pojechałaś z facetem do jego mieszkania, żeby rozłożyć przed nim nogi. Taki był plan. Więc nie świruj teraz, że nie wiedziałaś, o co chodzi. Duże dziewczynki wiedzą, czego chcą i dlaczego to robią. Jak już powiedzą A, to nie kończą na B. Może nie dosłownie, ale dałaś ciała, mała.