Miała 12 lat i burzę loków na głowie. Ta dziewucha wstydu nie ma, tak pani powiem. Miała 13 lat, kiedy poszła z chłopakiem. Do łóżka? Do jakiego łóżka? W krzaki poszli, o tu, sama żem widziała. Miała 15 lat, kiedy zaszła w ciążę. Pewnie by usunęła, ale za późno się dowiedziała. Miała zaledwie 20 lat, gdy została rozwódką. Nic dziwnego, że ją zostawił, tą puszczalską. ONA. Znałam ją od dziecka. ONA dała mi pierwszego papierosa. ONA śmiała się, kiedy nie chciałam z nią pójść na wagary. ONA wydała mi wtedy rozkaz „masz go pocałować”. ONA. Była moją przyjaciółką i największym wrogiem. Była pierwszą osobą, która nauczyła mnie, żeby
NIE OCENIAĆ LUDZI ZBYT POCHOPNIE
Oczy, usta, twarz, ubranie. Wysławia się tak, a takie ma buty. Fryzura, zawód, ulubiona knajpa. Mówi „poszłem”? Wieśniak. Nosi rurki? Gej. Lubi seks i często zmienia partnerów? Dziwka.
Właśnie dlatego, że znałam ją od dziecka, mieszkałam naprzeciwko, a do jej mamy mówiłam „ciociu”, nigdy nie patrzyłam na nią tak, jak inni. I choć nie rozumiałam, dlaczego co tydzień zakochuje się w innym chłopcu, a każdemu kolejnemu pozwala na coraz więcej, wiedziałam, że ona bardzo potrzebuje miłości. I uwagi. I dowodów na to, że jest mądrą, ładną dziewczynką. ONA.
JEGO też znałam dosyć długo. Na co dzień szarmancki i uśmiechnięty. Człowiek do tańca i do różańca. Tu zażartował, tam poklepał po plecach. Jaki on miły, jaki towarzyski. Na co dzień, w domu, towarzysko rzucał żoną po ścianach. Dzieckiem też mu się zdarzało. Wiedział, jak się kręci imprezę. ON.
Stereotypy są ważne, stereotypy są potrzebne, stereotypy chronią nas przed dysonansem poznawczym. To wszystko prawda. W końcu łatwiej jest założyć z góry, że jak Żyd, to skąpy, jak transwestyta, przegięty, a jak feministka, to pewnie nóg nie goli i powiewa flagą spod pachy.
SERIOUSLY?
Każdy z nas ma swoją przeszłość, ma swoją historię. I tak, jak Twoja historia wpłynęła na to, kim jesteś dzisiaj, jakie stanowisko zajmujesz i ile udało Ci się w życiu osiągnąć, tak JEJ historia mówi, że była po prostu mocno zagubionym dzieciakiem pozostawionym samemu sobie. Dzieciakiem, który urodził się w takiej, a nie innej rodzinie, z takim, a nie innym charakterem. Dziś pewnie powiedzieliby „dziewczynka nadpobudliwa” i kazaliby rodzicom rozmawiać, uświadamiać, na basen zapisać… Wtedy ojciec pił, matka pracowała na dwa etaty, a ONA zajmowała się młodszym bratem. Ponad 12 h samowolki dla dzieciaka, który ewidentnie musiał dać upust swoim frustracjom.
Więc kiedy widzę bezdomnego, nie myślę sobie brudny, zawszony pijak. Kiedy prosi mnie o pieniądze, nie pytam, na co, bo wiem, że zwykle na alkohol. Pytam, jak to się stało, że jest tu, gdzie jest.
Kiedy widzę prostytutkę, nie myślę dziwka. Zastanawiam się, co skłoniło tę kobietę, żeby wyjść na ulicę.
Kiedy rozmawiam z moim przyjacielem, który mówi poszłem, zaciskam zęby, ale nie zwracam mu uwagi. Bo wiem, że tak go w domu nauczyli i bywa, że się zapomina. A to, że se czasem powie poszłem, nie ma żadnego znaczenia, bo to inteligentny i mądry życiowo facet.
Nie wszystko złoto, co się świeci i nie wszystko gówno, co śmierdzi, jak to mawiał ten… no… na studiach… Profesor. Zwyczajny.