Jest taki bloger, nazywa się Andrzej Tucholski i pisze o kulturze. Andrzej wymyślił sobie jakiś czas temu Share Week. Akcja polega na tym, żeby w jednym określonym tygodniu w roku blogerzy polecali czytelnikom swoje ulubione b(v)logi. Więcej o akcji możecie przeczytać tutaj, tymczasem ja pokażę Wam, w których miejscach w sieci Pająkowi jest najlepiej. Gotowi?
Archiwum Chaosu – autorka bloga to moja dramenbejsowa siostra. Słuchamy podobnej muzyki, czytamy podobne treści i całkiem nieźle się w tej naszej wirtualnej rzeczywistości rozumiemy. Idę o zakład, że w realu przegadałybyśmy całą noc i wypiły litry – ona wódki, ja wina. Łońska ma podobny poziom wrażliwości, co ja. Więc jeśli rusza Was Malvina, to ruszy Was i Kamila.
Zmemłani – takich dwóch ze świecą szukać. Bryliński i Kaczyński są bacznymi obserwatorami ludzi i otoczenia. Punktują, kontrują i zabijają sarkazmem. A wszystko to w niewybaczalnie dobrym stylu. Zmemłani podobnie jak ja lubią sobie od czasu do czasu rzucić siarczystą kurwą, za co lubię ich jeszcze bardziej.
Matka jest tylko jedna – to jedyny blog parentingowy, który czytam regularnie. Matka ma absolutnie cudowny dystans: do siebie, do otoczenia, do swojego chłopa i do macierzyństwa. Żadnych dziecięcych kup u niej nie znajdziecie.
Seksualne życie Adama G. – blog męskiej prostytutki. Sposób, w jaki pisze o seksie, każe mi się zastanawiać, czy Adam przypadkiem nie jest kobietą. Próbował w łóżku już tylu różnych rzeczy, że Christian Grey mógłby pucować mu buty. Językiem.
Halo Ziemia – autor jest mężczyzną, mężem, ojcem i katolikiem. To chyba ostatni człowiek, którego podejrzewałaby o to, że swoim pisaniem podbije moje serce. A zrobił to. Bo pisze mądrze, szczerze, bez zadęcia. W tym przypadku konfrontacja poglądów to czysta przyjemność. W ostatni czwartek Konrad zdobył nagrodę główną w konkursie Blog Roku 2013. Jednak istnieje sprawiedliwość na tym świecie.
Skończony idiota – biega i ironizuje. Kocham te jego ociekające jadem, sarkastyczne teksty. Idioto, jeśli to czytasz, to wiedz, że wyzywam Cię na pojedynek. W bieganiu i w rzucaniu ciętą ripostą.
Volantification – ten blog powinna czytać każda kobieta, która chce zrozumieć mężczyzn i każdy facet, który zapomniał, na czym polega męskość w dzisiejszych czasach. Choć nie zawsze się z nim zgadzam i czasem podnosi mi ciśnienie, Volant doskonale wie, co się z czym je. A to swego rodzaju sztuka. Dużo dobrego, wartościowego kontentu.
Magda na Zimno – ruda, wredna, sukowata. Kocham jej specyficzny styl, cięte pióro i pokręconą wyobraźnię. Ma kobieta pierdolnięcie.
Jeszcze Jeden Blog – należy do skromnej grupy blogów marketingowych, które czytam. Mało tam słupków, raportów i statystyk, za to dużo dobrej, wciągającej treści. Sprawdźcie cykl „Historia sloganu” – warto.
Michał Górecki – człowiek – ziomuś. Poznajesz faceta i od razu masz ochotę iść z nim na wódkę. Lekkie pióro i trafne spostrzeżenia Goorka sprawiają, że czytam każdy jego tekst od deski do deski. Choć ŻODYN ze mnie geek. I nie lubię burgerów.
Pokolenie Ikea – naszpikowany błędami, seksistowski blog, do którego mam słabość. Być może czasy świetności Pana Ikei minęły, ale jednak wciąż pozostaje on czujnym obserwatorem korpo-ludków: zarobionych, wykształconych, nastawionych na szybki seks, dobrą zabawę i duże pieniądze.
Tattwa – absolutna mistrzyni pióra. Ostatnio napisała na blogu, że się skończyła. Jeśli Tattwa się skończyła, to cała blogosfera już od dawna leży i kwiczy. Nie wierzcie jej. Czytajcie ją.
V1ncent – trener uwodzenia. Małolat, który o kobietach często wie więcej niż one same. Choć jego zawód polega na wyrywaniu gąsek, co trochę mnie mierzi, to jednak uwielbiam jego styl. Ostatnio wrzuca dużo relacji ze swoich treningowych podbojów (boooring), ale polecam kilka jego starszych tekstów. Np. ten. Albo ten.
Abstrachuje TV – regularnie ich oglądam i regularnie przy tym opluwam monitor. Nie dość, że fajne z nich chłopaki, to jeszcze chuje. Full zestaw.
Otóż to – nowoodkryty blog, który ostatnio polecał u siebie Paweł Opydo. Autor pisze tak plastycznie, że czytając go czujesz się, jakbyś sunął przez stepy akermańskie ujarany haszem. Coś pięknego. Cytat dla zachęty: Dres najlepszy jest świeżo wyprany. Kiedy pachnie jakimś cudownym proszkiem z milionem kultur bakterii active fresh, czy nawet samym Zygmuntem Chajzerem. Koniec cytatu.
Poza tym blogi, któryh nie czytam regularnie, ale tworzone przez ludzi, których darzę wielką sympatią: Muszkieter, Eksperymentalnie, Więcej Luzu, Looqash, dla Bab, Czupryn, Agata, Blogostrefa, Martekerka, Mam Wątpliwość, Zapętlone, Konior, Mediafun i wiele innych. Śledzę około setki blogów, więc sami rozumiecie – nie dam rady wspomnieć o każdym z nich.
A Wy? Co tam sobie wieczorem pod kołderką czytacie i oglądacie w internetach? Śmiało, podzielcie się. Nie będę biła.