Jeszcze kilka miesięcy temu był sprzedawcą ryb na Queens Market w Londynie. Dziś ma na koncie kontrakt z Warner Music, ponad 20 milionów odsłon na YouTube i rzesze wiernych fanów na całym świecie. Poznajcie Muhammada Shahida Nazira – człowieka, który nie mając za grosz talentu zyskał sławę dzięki rybie za funta. I jeszcze dostał za to pieniądze.
O dziwacznej karierze pakistańskiego sprzedawcy ryb dowiedziałam się kilka dni temu w Londynie, popijając z przyjaciółmi piwo na Tooting. Muhammad Nazir zrobił wokół siebie szum w UK, Pakistanie, a nawet w Stanach Zjednoczonych, ale w Polsce jakoś nie było o nim głośno. Jest to o tyle dziwne, że na Wyspach mamy już właściwie drugą Polskę, a coraz więcej hydraulików i pielęgniarek decyduje się bóg wie po co na powrót do kraju. A jednak, nasze nadwiślańskie internety nie podchwyciły uroczej historii pakistańskiego sprzedawcy ryb, który w ciągu kilku tygodni skłonił wielu ludzi na świecie do postawienia sobie egzystencjonalnego pytania „What The Fuck?!”.
Muhammad Shahid Nazir urodził się w 1981 roku w Pakistanie. Dorastał, słuchając muzyki punjabi i bollywood. Jak większość imigrantów przybywających do UK, wyjechał ze swojego kraju w poszukiwaniu lepszego życia. Podobno początkowo studiował na Wyspach, ale kiedy dostał pozwolenie na pracę, rzucił szkołę, by robić karierę jako sprzedawca ryb. Postanowił zająć się tym w sposób dość nietypowy…
Jeden z klientów Nazira nagrał jego występ na Queens Market i zamieścił nagranie w sieci. Po dwóch miesiącach filmik miał ponad 2 miliony odsłon i stał się prawdziwym hitem w Wielkiej Brytanii. Średnio atrakcyjny Pakistańczyk śpiewający „Zapraszam Panie, ryba za funta. Rzućcie okiem, ryba za funta. Sześć za pięć funtów, ryba za funta” został królem internetów jako One Pound Fish Man, a filmik z jego udziałem stał się klasycznym przykładem viral marketingu. Ale to jeszcze nic.
Nazir postanowił podbić swoją rybną piosenką również serca telewidzów, pojawiając się w brytyjskiej edycji programu X Factor. Na pytanie prowadzącej program „Skąd ja cię znam?”, odparł „z Pakistanu”. Najpiękniejsze w całej sytuacji było to, że jurorzy nie mieli bladego pojęcia, z kim rozmawiają, za to publiczność na widok Pakistańczyka dostała wścieku. Z resztą, zobaczcie sami.
Potem było już tylko z górki. Po występie w X Factorze Muhammad podpisał kontrakt z Warner Music, nakręcił klip z półnagimi laskami czule dzierżącymi w dłoniach martwe ryby, a jego podrasowany w rytmie bollywood-techno-pop hit „One Pound Fish” został obejrzany na YouTube ponad 22 miliony razy. Piosenka zajęła 28. miejsce na liście UK Singles Chart, 5. miejsce na UK Dance Chart i 1. miejsce na UK Asian Chart. Remiksy kawałka „One Pound Fish” zrobili m.in. Timbeland i DJ Shaun.
Niestety, Muhammad troszkę za… gubił się w akcji. Home Office zainteresował się wschodzącą gwiazdą brytyjskiego szołbiznesu, której właśnie wygasła wiza. Tym sposobem One Pound Fish Man wrócił do Pakistanu. Na lotnisku w stolicy Pendżabu czekały na niego tłumy fanów, przedstawiciele lokalnych władz rzucali mu pod nogi płatki róż skandując „Niech żyje One Pound Fish!” (sic!), a stacje telewizyjne przerwały transmisje obchodów piątej rocznicy zabójstwa byłej premier Benazir Bhutto, żeby pokazać transmisję z przyjazdu Fishmana na żywo (sic!!!). Podobno w rodzinnym kraju Nazir został zasypany propozycjami koncertów i występów w reklamach. Jak mówi, jest teraz bardzo szczęśliwy, a ta piosenka zmieniła jego życie.
Moje, niestety, też. Od trzech dni mam w głowie „Come on ladies, come on ladies, one pound fish” i nawet słuchanie najbardziej viralowego kawałka ever nie pomaga. A to może oznaczać tylko jedno – jeśli chcesz zyskać pieniądze i sławę, pokaż światu to, co umiesz robić najgorzej. Internet zrobi za ciebie resztę.