Jak uwieść swojego faceta?

Jako że przez najbliższe cztery lata będziemy słuchać głównie o teczkach, CBA, Smoleńsku i krzyżu, postanowiłam zadbać o tę sferę życia, która w naszej nowej, wspaniałej Polsce najpewniej zostanie zepchnięta do mordoru i głębokiej podświadomości. Tak, dobrze myślicie. Chodzi o seks. Oczywiście z zabezpieczeniem.

Seks jest jednym z kilku głównych filarów w związku. I nie dlatego, że są z niego dzieci, bo – jak już kiedyś ustaliliśmy – nie każdy chce je mieć. Seks spaja partnerów na poziomie fizycznym i psychicznym. Dotyk i wzajemne pieszczoty wzmagają poczucie bliskości i bezpieczeństwa. Patrzenie na nagość (swoją i partnera) pomaga oswoić się z widokiem własnego (i partnerowego) ciała, zaakceptować je wraz ze wszystkimi atutami i niedoskonałościami. Oksytocyna, czyli hormon miłości, uwalniana przez ludzką przysadkę m.in. w trakcie orgazmu, wzmacnia poczucie więzi między partnerami. Poza tym seks odpręża, relaksuje, sprawia, że nasza cera promienieje i jesteśmy piękniejsi :) Pozwala się wyżyć, odreagować, rozładowuje seksualne napięcie w o wiele bardziej satysfacjonujący sposób niż małe tete-a-tete z własną ręką. No co tu dużo gadać – seks jest zajebisty i trzeba dbać o tę sferę związku równie mocno jak o zaufanie, rozwój i wzajemny szacunek.

 

SKORO SEKS DAJE NAM TYLE KORZYŚCI, DLACZEGO TAK CZĘSTO GO ZANIEDBUJEMY?

 

Wiadomo, że z czasem ogień przygasa i kilkugodzinne sesje w sypialni zamieniają się w kilkugodzinne sesje spędzone na oglądaniu ulubionych seriali. Ja rozumiem, że po kilku latach związku ludzie nie będą się już parzyć jak króliki, bo mają inne ważniejsze sprawy na głowie. Rozumiem też, że on częściej niż na początku będzie Cię oglądał nieumalowaną i w dresie, a Ty prędzej czy później pewnie usłyszysz jego łazienkowe arie… I to jest spoko, bo w końcu homo sum; humani nihil a me alienum puto, ale… No właśnie, jest jedno małe „ale”.

Kiedy te dresy i te łazienkowe smrodki stają się filarem Waszej codzienności, to znaczy, że dajecie sobie przyzwolenie na powolny rozkład związku.

Ciebie wkurza, że ten przystojniak, który swego czasu podbił Twoje serce, dziś zrobił się jakiś taki rozmemłany.

Jego wkurza, że już nie jesteś wpatrzona w niego jak w święty obrazek, tylko wiecznie czegoś chcesz, wiecznie o coś się czepiasz.

Ciebie wkurza, że on już nie patrzy na Ciebie wzrokiem wygłodniałego samca i że zawsze jest coś ważniejszego niż Ty – a to meczyk, a to kumple, a to praca.

Jego wkurza, że ta hot laska, w której zakochał się jakiś czas temu, zaczyna przypominać kurę domową…

…i koło się zamyka. Bo żeby w związku trwała miłość, trzeba nieustannie i wciąż podsycać ogień.

 

CO ZROBIĆ, ŻEBY FACET ZNÓW PATRZYŁ NA CIEBIE TAKIM WZROKIEM?

 

Możesz być dla niego dobra i wyrozumiała. Możesz usmażyć mu stejka. Przynieść piwo z lodówki po ciężkim dniu pracy albo spakować torbę na trening. Ale to wszystko nie sprawi, że on znów spojrzy na Ciebie jak na swojego osobistego aniołka Victoia’s Secret. Pod tym względem mężczyźni dość mocno różnią się od kobiet. Podczas gdy Ciebie podnieci sam fakt, że Twój facet gotuje dla Ciebie mule, on razem z tymi mulami musi zobaczyć kawałek cycka albo pupy. Najlepiej w seksownej bieliźnie. No co zrobisz? Nic nie zrobisz Bożenko. Faceci są wzrokowcami.

Mówiąc wprost: musisz zakręcić dupą, zaświecić cyckiem, a obcasami wywiercić dziurę w parkiecie. Musisz mieć czerwone usta, ogień w oczach i pomysł, jak to wszystko sprzedać. A w zasadzie to pieprzyć pomysł. Wystarczy, że położysz się w takim zestawie na łóżku i pozwolisz, że Cię tak zastanie. Dziewczyno… Uwierz mi, on zwariuje.

Po pierwsze dlatego, że nie będzie się kompletnie spodziewał takiego scenariusza.

Po drugie, bo istnieje spora szansa, że Cię nigdy w takim wydaniu nie widział. I nie mówię tu o randomowej, seksownej bieliźnie. To musi być zestaw, spójna całość, np. przezroczysty gorset, podwiązki, pończochy, szpile, do tego makijaż, pazury i fryz. Nie, że założysz push-up i wyjmiesz pierwsze lepsze stringi z szafy. To musi być coś, czego nigdy jeszcze nie miałaś na sobie, coś odważnego i trochę (nie bójmy się tego słowa) zdzirowatego. Tak, żeby facet nie do końca wierzył w to, co widzi.

Po trzecie, jesteś inną kobietą – wszystko Ci pasuje, na nic nie narzekasz, w swoich własnych oczach jesteś perfekcyjna. Zapominasz o niedoskonałościach – ich dzisiaj nie ma z Wami w łóżku. Mężczyzn kręcą pewne siebie laski, które potrafią podkreślić swoje atuty. W momencie, kiedy będziesz leżeć tam na tym łóżku, prezentując to, co masz najlepsze (nogi, piersi, pupę – sama wybierz), pogodzona ze sobą, uwodzicielska i napalona, on będzie myślał tylko o tym, jak zajebistą, odważną i pomysłową ma kobietę. I jak by się tu najszybciej do niej dobrać.

 

EKSPERYMENT

 

Poprosiłam kilka moich przyjaciółek, żeby zrobiły taką niespodziankę swojemu facetowi. Relacje były następujące (imiona dziewczyn zmieniam na ich prośbę):

Baśka: Najpierw stanął w drzwiach jak wryty, a później bez słowa się na mnie rzucił.

Aga: Zamurowało go. Chyba z dziesięć razy powtarzał mi, jak zajebiście wyglądam. Dotykał piersi, pupy, nóg, poprosił żebym wstała, obróciła się, stanęła tyłem… A później przyciągnął mnie do siebie i robił mi takie rzeczy…

Martyna: Zapytał, czy możemy to zrobić bez zdejmowania mojego wdzianka. Kompletnie mu odbiło. Przerobiliśmy chyba każdą pozycję, bo chciał na mnie patrzeć w tym zestawie jak najdłużej. A potem pytał, czy mam jeszcze jakieś inne (śmiech).

Julka: Było tak niesamowicie i gorąco, że po wszystkim… rozpłakałam się. Ta akcja uświadomiła nam, jak bardzo zaniedbaliśmy ostatnio łóżko – bo dzieci, bo praca, bo obowiązki. To było bardzo cenne doświadczenie, z którego oboje wyciągnęliśmy wnioski.

Małgorzata: Sam seks był świetny, jego reakcja – bezcenna, ale najlepsze było to, jak później na mnie patrzył – jak zakochany szesnastolatek! To było niesamowite. Leżeliśmy bez słowa przez godzinę, a on gładził moje włosy, policzki, plecy, ramiona… I cały czas patrzył tym wzrokiem. No mówię ci, poczułam się, jakbym znowu była w liceum. Kilka dni później przywiązał mnie do łóżka i robił ze mną to, co Mickey robił z Kim w „9,5 tygodnia”. Wkrótce planuję striptiz. Tylko muszę jeszcze zarzucanie włosami poćwiczyć, hahaha. Tamta noc dała nam powera. W łóżku nigdy nie było lepiej.

Także tak. Vive le sexe, vivent les surprises!

Powodzenia!

 

Fot. Kacper Pokorski

0 Like

Share This Story

Relacje
  • Dzięki za ten tekst w imieniu wszystkich facetów.

    PS. Tylko bez takich proszę, że wystarczy fajne wdzianko i już, można się położyć, zamiast działać ;) Nie, nie wystarczy

    • Trochę ciężko działać, zanim facet do tej sypialni wejdzie, nie sądzisz? :P

      • Na pewno wiesz, co miałem na myśli :-)

  • A kto tu pisze o stylizacji na zdzirę czy pannę z pornola? Litości… Seksowna bielizna to stylizacja na zdzirę? Dobrze wiedzieć.

    • natka

      Gorsety i pończochy noszą Panie z pornola:D hahah jaka to bieda umyslowa. Nie mam chłopa a jakoś noszę i koronki i gorsety bo to coś dzięki czemu możemy być inne niż chłopy i ładnie wygląda.

      • Określenie „bieda umysłowa” robi robotę :) Dzięki!

  • Asia

    Niektórzy CHCĄ się „nagimnastykować” jak to ujęłaś. I nie po to, żeby mieć „fajny seks” tylko po to żeby mieć zajebisty seks. Dla ciebie taka zaskakująca zmiana wizerunku jest bez sensu więc postępuj jak zwykle lub też (jakże nudne :D) jak zawsze. Wtedy twój seks będzie dalej fajny, a nasz? Nasz będzie zajebisty :) Pozdrawiam i życzę więcej polotu :)

    • Monika

      Eksperymentować można nawet bez stylizowania się na zdzirę ;-) czekam teraz na tekst dla facetów i na wskazówki dla nich ;) jakieś mundury policyjne te sprawy :)

      • Inga

        Po co nabijać się w ten konserwatyzm? Nie można już zaszaleć na przykład z tym twoim mundurem?

  • Jagoda

    Ja lubię się troszkę wysilić, by ciągle udoskonalać poczynania łóżkowe. Zwyczajny seks bez dodatków z czasem robi się nudny. Trzeba eksperymentować. Ja osobiście lubię wskakiwać w różne ciuszki, bo nie ma nic lepszego niż patrzeć na samą siebie i myśleć „Kurwa, ale ja zajebiście seksownie wyglądam” :)

  • Kacper Ghaspar EM

    Sooo true… nie zapominajmy, że facet którego fantazje zostaną połechtane w ten sposób, odwdzięczy się z nawiązką ;)

  • Riddler

    A może tak jeszcze tekst o tym co nasze Panie mogą z nami w łóżku robić… Bo z tym często bywa problem…

  • kasia

    Primo: nawet najlepsze danie podawane w kółko z czasem spowszednieje.
    Secundo: Jak facet dostanie dobrze przyprawione pyszności w domu, to nie będzie na mieście szukać pierwszego lepszego fast fooda :)

    • Moim zdaniem takim akcjom kobieta będzie się czuła pewna, że jej facet nie chodzi na fast food. A więc wszystko co jej potrzebne zdrowia psychicznego.

    • magik_k

      To działa w dwie strony.

  • Angel

    ok za pierwszym razem napewno szał , kilka razy pozniej też, ale w koncu chyba i to przestanie byc takie WOW, co dalej jak podgrzewać zwiazek? kolejne erotyczne zabawy? Jak dalej sobie radzić:) pozdrawiam cieplo

  • Monika

    „może być pewna, że nie będzie szukał on zaspokojenia w ramionach jakiejś
    innej kobiety – po co, skoro jego własna partnerka umie go zaskoczyć i 
    prowokować w tak wspaniały i namiętny sposób ;)?” – znam kilka par gdzie kobiety świetnie wygladają i zaspokajają swoich facetów a i tak dochodzi do zdrad bo faceta po prostu podnieca coś nowego. Dziewczyna go zaspokoi i biegnie do nastepnej. To akurat nie jest gwarancja na to, że partner Cie nie zdradzi.

    • Joanna Rajecka

      Tu się z Moniką zgodzę. To nie jest przekładnia oczywista, po kilkunastu lub kilkudziesięciu latach razem pojawia się jeszcze jedna kwestia, o której teraz autorka zdaje się zapominać….. różnica wieku – pięćdziesięcioletnim Panom podobają się nadal 20-30 latki ale własna 50 paroletnia żona to czasem dla Panów już inna mniej atrakcyjna liga.
      W temacie zdrady zadbanej żony i innych relacji damsko męskich polecam fajny film francuski „Spódnice w górę”
      Pozdrawiam

      • Monika

        Znam też kobietę, która odeszła od młodego męża do 55-latka, więc nie można mówić że udany seks to gwarancja braku zdrad.

    • Andrzej Michalczyk

      Jeśli mimo tego, że ma udany seks ze swoją partnerką facet biega do innych, to najwyraźniej ma problem z uzależnieniem od podrywania, seksu i adrenaliny z tym związanej, wówczas mówimy już o poważnym zaburzeniu, być może emocjonalnym, może hormonalnym – ale to są już szczególne przypadki, wtedy taka pomysłowość rzeczywiście nie wystarczy takiej osobie

      • KaZet

        Nie wiem czy to zaburzenie wszak jestesmy poligamistami, jedynie decyzja nasza mowi nam o byciu mono, moze i pewnego rodzaju kryteria spoleczne sie do tego dokladaja. A co do Moniki, moze teraz nie musisz tak sie przebierac ale jak slusznie zauwazyla Malvina co by bylo gdybys od czasu do czasu tak sprobowala…ogien:)

    • Agata

      Prawda to!

  • Tomasz Sławek

    Ja utrwaliłem sobie nawyk, że po śniadaniu idę do łazienki się ogarnąć, a potem zakładam koszulę i pachnę. Nawet gdy tego dnia nie planuję wychodzić z domu. Odpuszczanie takich prostych nawyków tylko przez to, że partner wydaje nam się zaklepany to pierwszy krok do końca relacji. Przynajmniej satysfakcjonującej. A relacje koleżanek czytałem z uśmiechem na ustach. Fajny wpis.

    • Dzięki :)

    • Joanna Rajecka

      i w tej koszuli obierasz ziemniaki odkurzasz i pomagasz w domu lub idziesz na rower? czy tylko jesteś i pachniesz a o resztę niech zadba ona ?

      • Tomasz Sławek

        Trochę się obruszyłaś. Moja żona nie narzeka na mój wkład w obowiązki domowe :)

    • Popieram. Nigdy nie zrozumiałem akcji chodzenia po domu w najgorszych dresach. Nawet gdy jest się single. A jak się ma partnera, to bycie co najmniej apetycznym to obowiązek.

  • Kacper Ghaspar EM

    Nie chcę zło wróżyć… jakkolwiek, do czasu…

    • Monika

      hahahaha do czasu co? mam sie teraz bac że facet odejdzie/zdradzi/znudzi się mną? aż sie trzęsę ze strachu normalnie ;)

  • Andrzej Michalczyk

    Tak poza tematem, na marginesie – bardzo ładny blog, gratulacje, Pani Malwino :)

  • Wisienka

    E tam głupoty!ja chodzę po domu cały czas w koszulce do bioder i w stringach i nie ma godziny ani dnia żeby mój mąż nie powiedział mi jak przecudownie wyglądam i jak ma mocno ochotę się ze mną kochać.nie potrzebuje specjalnej bielizny czekać na łóżku czy cokolwiek..

    • Ale tu nie chodzi o to, że jemu to wystarcza. Chodzi o to, by zaskakiwać, podsycać ogień i pokazywać, że można jeszcze lepiej i bardziej różnorodnie.

      Nie wierzę, że muszę dorosłym ludziom tak oczywiste rzeczy tłumaczyć.

  • Roman Kolodziej

    Chyba nie zrozumiałaś Moniko o czym był tekst Malviny :)

  • Rutyna zabija wszystko, a urozmaicenia są zawsze ciekawym doświadczeniem ;)

  • Kata

    Dzięki wielkie za takiego faceta, też kiedyś polecialam na rzeźbę i ładne ciuszki.

  • Nie da się na zapas nawkładać polan do kominka. Możesz przysnąć, ale nie zasnąć. Bo jak zaśniesz to ci zgaśnie….

  • m0gart

    Dobry artykuł i jako facet podpisuję się pod taką metodą uwodzenia – działa na mnie ;-)
    Natomiast znam przypadek kobiety, która wychodzi z założenia, że dla faceta nie ma się co starać i sprawiać mu przyjemności, bo jak będzie mu za dobrze, to się znudzi i odejdzie do innej.

  • Ronnie

    Moim zdaniem pomysly świetne. Sama pracuje prawie że cały tydzien, jeszcze po pracy w domu. Mój facet też nigdy nie wie o której skończy. Wiem że mnie kocha i to jak jakis nastolatek. Ale czasami albo jestesmy zmeczeni po pracy albo któreś z nas nie ma ochoty. Ale czasami lubię sie dla niego przebrać (uwielbiamy to) :D to jest takie mega seksowne, jak on na mnie patrzy.. tym jego nieziemskim spojrzeniem!!! ;d Jak mnie widzi w jakieś seksownej bieliźnie albo stroju(pielegniarka, w siwta mikołajowa itd..) to aż oczy robią mu się jak złotówki. widzę po nim jak mu sie podobam. Lubimy się zabawić. ale racja jak jest za czesto to sie przyzwyczajami ale jak za rzadko to sie odzywaczajami od niespodzianke dla naszych facetów. Związek trzeba pielęgnować a w łozku trzeba jeszcze bardziej dać siebie wszystko zeby nam było dobrze. I to działa w obie strony. Poza tym jak ludzie się kochaja, jest ta chemia i to jest to, to i seks jest jak bajka :D