W nocy z sobotę na niedzielę uzbrojony mężczyzna wtargnął do klubu gejowskiego w Orlando. W ataku zginęło 50 osób, 53 zostały ranne, z czego kilkanaście jest w stanie krytycznym.
W sobotę w Warszawie odbyła się Parada Równości. Pierwsza, na której byłam. Kiedy wrzuciłam na Instagram zdjęcie z imprezy, ktoś z moich followersów zapytał, co mają na celu takie parady? Odpisałam jednym słowem:
POSZANOWANIE
Poszanowanie praw jednostki. Poszanowanie praw drugiego człowieka. Poszanowanie jego poglądów, płci, orientacji seksualnej, narodowości, wyznania, kraju pochodzenia odmiennych niż Twoje własne. Nie musisz się z nim zgadzać. Nie musisz go rozumieć. Jego system wartości nie musi się pokrywać z Twoim. Ale nie możesz, nie masz prawa go za to dyskryminować.
Krzywdzić.
Bić.
Zabijać.
HITLER TEŻ CZŁOWIEK
Widzicie, kilkadziesiąt lat temu Adolf stwierdził, nie mając ku temu żadnych sensownych oraz udowodnionych naukowo podstaw, że jedyna słuszna rasa, to rasa aryjska. Zabił w ten sposób swoimi i cudzymi rękoma kilkanaście milionów ludzi. Jedno małe państwo. Zabijał jak leci, bez wyjątku: noworodki, dzieci, kobiety w ciąży, starców, mężczyzn w sile wieku i tych młodych, jurnych, przed którymi wciąż było całe życie. Za czarne włosy i garbaty nos. Za ciemną karnację i nieniebieskie oczy.
Hitler dokonał największej zbrodni ludzkości w dziejach historii.
ZBRODNI. LUDZKOŚCI.
Dręcząc, katując, zmuszając do katorżniczej pracy ludzi za ich wygląd. Rysy twarzy. Kolor skóry. Kraj pochodzenia. Skazując na śmierć ludzi za to, na co kompletnie nie mają wpływu.
To jest tak przerażająco kuriozalne, że aż niewiarygodne. A wydarzyło się raptem kilkadziesiąt lat temu. A my się nic nie nauczyliśmy jako ludzie, ludzkość, gatunek. NIC.
Nic, kurwa.
Jeśli to czytasz, a uważasz się za przedstawiciela Jedynej Słusznej Białej Rasy, powiem Ci tyle – jesteś debilem. Bo nie odrobiłeś lekcji historii. Nie posiadasz zdolności analizowania i wyciągania wniosków. I jeśli jakimś cudem czytasz mojego bloga, wyjdź stąd. I już nigdy nie wracaj.
PARADA
Sama nigdy do końca nie rozumiałam, po co odbywają się parady. Równości/feministyczne/jakiekolwiek. Wydawało mi się, że to popisówka, chęć pokazania się, nastroszenia piórek, if you know what I mean. A potem na własne oczy zobaczyłam, jaki wpływ na decyzję rządu miały protesty dotyczące ACTA. I przypomniałam sobie, czego w 1989 roku dokonała Solidarność. I wiecie co? Stwierdziłam, że dopóki sama nie sprawdzę, to nie będę wiedzieć.
Więc poszłam na Paradę Równości 2016 i wiecie co jeszcze? Jestem dumna, że mogłam być wśród tych 35 tysięcy radosnych ludzi idących ulicami Warszawy, będących żywym dowodem na to, że pierdolony Adolf Ha się mylił. Że wszyscy jesteśmy równi. Że nie ma znaczenia to, kogo byzkasz, co masz między nogami, jaki jest kolor Twojej skóry i czy na śniadanie jesz płatki orkiszowe czy kukurydziane – liczy się to, jakim jesteś człowiekiem. Jak traktujesz innych. Czy jesteś tak zwyczajnie, po ludzku, dobry.
Wbrew temu, co sądzą niektórzy – Parada Równości to nie przemarsz dewiantów w stringach wżynających się w dupę, uprawiających seks na platformach przejeżdżających przez centrum miasta. To parada ludzi, którzy wierzą, że KAŻDY INNY, WSZYSCY RÓWNI. To parada ludzi szanujących swoje i cudze człowieczeństwo.
PO CO SĄ TAKIE PARADY?
Po to, żeby Polska [świat] nie stała się po raz kolejny Treblinką. Utoyą. Albo Orlando.
Po to, żeby przypomnieć.
Po to, żeby pamiętać.
Z drugiej strony, jak to śpiewał Jamal:
Dosyć rewolucji, która jest
Tylko na ulicach – a w ludziach nie…