Od ciężarów bicek rośnie, czyli fakty i mity na temat CrossFitu

Wiele kobiet uprawiających sport unika ciężarów oraz ćwiczeń siłowych w obawie, że „za bardzo przypakują”. Umówmy się – marzeniem większości z nas nie są rozrośnięte ramiona, 40 cm w bicku, tara na brzuchu i uda, którymi można gnieść orzechy. Marzy nam się raczej smukła sylwetka z talią osy a la modelki z „Vogue’a” czy innej „Pani Domu”. Cóż. Od razu powiem Wam, że trenując CrossFit, nie macie co liczyć na wygląd unoszącej się dwa metry nad ziemią nimfy. I chyba też nie dla takich nimf jest ten sport, gdzie tylko pot, łzy, a i krew się poleje. Jeśli natomiast zależy Wam na sprawności, wysportowanej i ładnie wyrzeźbionej sylwetce, zapraszam. Czas najwyższy obalić mity na temat kobiet trenujących CrossFit.

Im większe ciężary, tym większy przyrost masy mięśniowej. Fakt czy mit?

 

I FAKT i MIT. Owszem, praca na dużych ciężarach daje bodziec naszemu organizmowi do rozrostu tkanki mięśniowej, ale – UWAGA – to długotrwały proces, który wymaga specjalnego ukierunkowania treningowego na ewidentny „przyrost masy”. Słowem: tak, jak po kilku ciastkach nie urośnie ci tyłek, tak po kilku treningach CF nie dostaniesz nagle pudzianowskiego bica. To raz.

Dwa – praca z ciężarami zwiększa naszą spoczynkową przemianę materii, tj. wspomaga efektywnie spalanie kalorii, a więc i tkanki tłuszczowej. To, czy mięśnie rosną, wynika [poza bodźcem dostarczanym na treningu] przede wszystkim z tego, co jesz. Tym sposobem CrossFit kształtuje Twoje ciało atletycznie [a więc uwydatnia mięśnie dzięki zmniejszającemu się poziomowi tkanki tłuszczowej] oraz wpływa na zwiększenie sprawności fizycznej.

Po trzecie, w CrossFicie trening wykonywany jest na wysokiej intensywności z umiarkowanymi ciężarami. Ćwiczenia typowo siłowe mieszane są ćwiczeniami gimnastycznymi i cardio. Każdy trening można skalować, czyli dostosować poziom jego trudności [a więc też wagę dokładanych ciężarów] do siebie. Ta różnorodność sprawia, że sylwetka staje się wysportowana, ale niekoniecznie przypakowana. Jak w każdym sporcie, tutaj też potrzebny jest umiar i świadome podejście do tematu.

 

U kobiet trenujących CrossFit rozrastają się przede wszystkim plecy, barki i ramiona

 

MIT. CrossFit to trening funkcjonalny, czyli wykorzystujący ćwiczenia wielostanowe, nie izolowane, co oznacza, że każde ćwiczenie ma wpływ albo na całe nasze ciało, albo na większą jego część. Jeśli chodzi o ćwiczenia CrossFitowe, to barki przede wszystkim pracują przy wyciskaniu sztangi nad głowę, biceps – w większości ćwiczeń, w szczególności przy podciąganiu na drążku podchwytem, plecy zaś przy podciąganiu i martwym ciągu. Ale poza wymienionymi ćwiczeniami mamy całe spektrum innych, które kształtują nasz brzuch, pośladki, uda, łydki, a nawet mózg ;)

Jeśli nie jesteś profesjonalną zawodniczką, która swój tryb życia podporządkowuje treningom, poprawianiu skillsów i startom w zawodach, nie masz się o co martwić.

 

Największy przyrost wagi u ludzi trenujących CF następuje w pierwszych trzech miesiącach trenowania

 

MIT, który wynika z faktu, że na początku nasze ciało na swój sposób „broni się”, bo rening jest ciężki, wytrzymałościowy i sprawnościowy. Dla wielu osób, które dopiero zaczynają przygodę z CrossFitem to nowość, a dla ich mózgu sygnał: „jestem za słaby, muszę być silniejszy, by sprostać takim wyzwaniom”. Stąd w pierwszych miesiącach treningu mamy do czynienia z szybszymi reakcjami organizmu – spalamy intensywniej tkankę tłuszczową, a jednocześnie [jak zawsze, kiedy po okresie bezczynności zaczynamy uprawiać jakiś sport] zwiększa się nasze zapotrzebowanie kaloryczne, więc jemy więcej. Nie zawsze wiąże się to ze skokiem na wadze – wbrew pozorom zbudowanie masy mięśniowej wcale nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać. To raczej mięśnie, które do tej pory schowane były pod warstewką tłuszczu, teraz wychodzą na światło dzienne. To, że Twój bicek jest bardziej widoczny, niekoniecznie oznacza, że urósł ;]

W dłuższej perspektywie ciało zmienia się powoli i systematycznie, bo CrossFit rozwija nasze cechy motoryczne harmonijnie.

 

Trenując CrossFit nie schudniesz

 

I FAKT i MIT. To przede wszystkim od ilości i jakości kalorii które przyjmujemy zależy, czy będziesz tracić na wadze, czy przybierać. Jednak w CrossFicie to sprawa drugorzędna – celem jest sprawność fizyczna, efektem ubocznym – sylwetka. A żeby zwiększyć sprawność fizyczną, czasem trzeba zwiększyć objętość nieużywanych dotąd mięśni. Stąd też niekiedy waga rośnie, bo rośnie nasza sprawność, ale dopiero szczegółowe badania pomiaru tkanek pokażą, że masa mięśniowa zwiększyła się kosztem tłuszczowej. Wizualnie więc Twoja sylwetka stanie się bardziej wysportowana, „zwarta i jędrna”, ale niekoniecznie będziesz ważyć mniej niż do tej pory.

 

CrossFit to nie jest trening fitnessowy

 

FAKT. Jak już wspomniałam, w treningu CrossFit głównym celem jest sprawność fizyczna, sylwetka to efekt uboczny tej sprawności. Ktoś kiedyś powiedział, że każdy z nas ma ciało, które może być mercedesem, a wielu wybiera jazdę przysłowiowym maluchem. To Wasz wybór w jakim ciele żyjecie: kulturystycznym, wychudzonym, zarośniętym tłuszczem, szczupłym i wiotkim, a może sprawnym i wysportowanym. Ja wybieram to ostatnie.

 

Fot. Scott Webb, Pexels.com

0 Like

Share This Story

Trening
  • Paulina Polak

    Cześć, czy myślisz że osoby o średniej sprawności fizycznej ( biegam, pływam, coś tam skacze na fitnesie ) mogą iść na crosffit i nie porzygają się po pierwszej minucie ? Bardzo chciałabym zacząć, ale np nie podciągnę się ani razu, a pompkę zrobię jedną ;p Czy może najpierw rozwinąć się trochę fizycznie, spalić tłuszcz oblepiający ciało i dopiero zapisać się na Crossa ?
    Pozdrawiam,
    P.

    • Są grupy zaawansowania na crossfitach, więc zapewne dobiorą Cię do takiej, w której sobie poradzisz :)

    • W wielu boxach są grupy początkujące, można też przyjść na pierwsze zajęcia nieodpłatnie, żeby wiedzieć, z czym to się je. Polecam sprawdzic na własnej skórze i pogadać z trenerem. On na pewno pomoże w podjęciu decyzji :)

    • КАРОЉ

      Po co chcesz sie przygotowywac, poprawiac sprawnac fizyczna przed rozpoczeciem treingow ktore sluza wlasnie do tego? :) te treningi sa wlasnie po to, zebys poprawil te wszystkie osiagi, a wiadra na rzygi w boxach sa raczej dla zaawansowanych swirow, ktorzy choc znaja swoje mozliwosci, czasem o nich zapominaja :)

  • Aga

    Fajnie napisane, aczkolwiek nie do końca prawdziwe ;)
    1) Prawdą jest, że większa masa mięśniowa spala więcej kalorii, ale nie jest tak, że można jednocześnie spalać tłuszcz i budować mięśnie – to jest fizjologicznie mało prawdopodobne :) Najczęściej jest tak, że ludzie, którzy zaczynają trenować nabierają na początku trochę masy (w zależności od tego jak się odżywiają i jaką dysponują genetyką – jest to albo sucha masa, albo po prostu masa ;p ). Generalnie musi się to dziać cyklicznie – więc albo decydujemy się chudnąć, albo rosnąć ;)
    2) Druga sprawa – trenowanie do 3 razy w tygodniu na stosunkowo małych obciążeniach, nie powoduje dramatycznych zmian w sylwetce, ale powiedzmy sobie szczerze – szersze barki i plecy, mocne uda i pupa (to bardzo na plus!), prędzej czy później się pojawiają. Tutaj znowu, wszystko zależy od diety i warunków indywidualnych, oraz od programu treningowego. Umówmy się, że „trenowanie crossfitu” to poważne podejście do sprawy, a nie rekreacyjne ćwiczenia ;) Aczkolwiek, podpisuję się obiema łapami – to długi i żmudny proces i nie dzieje się tak, że pewnego dnia patrzysz w lustro i masz super „pocięte” plecy :)
    Pozostaje teraz zadać sobie pytanie – co jest lepsze: figura modelki, czy sportowa sylwetka? Myślę ,że kobieta, która trafia na CF, już sobie na nie musiała odpowiedzieć ;)

    • Dzięki za komentarz. Odnośnie Twoich uwag:

      1. Jasne, że redukcja i przyrost masy to dwa przeciwstawne procesy i nie dzieją
      się jednocześnie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Chodzi tu bardziej o fakt, że trening ciężarowy zwiększa poziom wskaźnika EPOC – powysiłkowej konsumpcji tlenu, co ma na celu (w skrócie) odbudowanie uszkodzonych komórek i uzupełnienie zapasów energetycznych. Do tych procesów wymagana jest dodatkowa ilość energii przez co zwiększa się nasza spoczynkowa przemiana materii. Dlatego treningi z obciążeniem są bardzo dobrym sposobem na utrzymanie formy i wspomagają spalanie tłuszczu. To, czy mięśnie będą rosły, będzie (poza bodźcem dostarczanym z treningu) wynikało przede wszystkim z tego, co jemy.

      Natomiast najprostszym przykładem „zrobienia mięśni przez schudnięcie” jest sytuacja w której ćwiczący posiada już wytrenowane mięśnie, ale niewidoczne ze względu na otłuszczenie organizmu. W momencie, gdy zaczyna trenować i ubywa tkanki tłuszczowej, mięśnie się uwidaczniają, co sprawia wrażenie ich budowania. Zdaję sobie sprawę, ze nie jest to proces zwiększania masy mięśniowej, a jedynie jej uwidaczniania w efekcie procesu spalania tkanki tłuszczowej.

      Postanowiłam ten opis trochę uprościć, żeby więcej osób było w stanie przez tekst przebrnąć i wyciągnąć ogólne wnioski.

      2. Domyślam się, że większość kobiet, do których kieruję swój tekst, nie miała do czynienia z ciężarami. Zakładam więc, że (przynajmniej w pierwszych miesiącach trenowania, o ile by się na CF zdecydowały), nie będą cisnąć do boxa po 6-7 razy w tygodniu. A jeśli poczują kiedyś taką potrzebę, to prawdopodobnie będą zdawały sobie sprawę, że wchodzą już na pewien level, level PROFESJONALNY. Ja tu nie piszę o ciałach profesjonalnych zawodniczek – piszę o dziewczynach, które ciężary traktują jako element treningu, a CF jako sposób na dobrą formę i sprawność.

      • VQ

        uhm, to jest chyba tzw pamięć mięśni – miałam to samo, gdy zaczęłam praktykować jogę – byłam dzieckiem biegającym po podwórku, a nie siedzącym przed x-boxem, więc teraz jest mi o wiele łatwiej rzeźbić sylwetkę, tak se myślę. motto dnia: zamień x-boxa na boxa :)
        pozdro, Pajunku!
        PS. dupka już urosła?

        • Dzięki! :)

          Dupka nie urosła, stała się jędrniejsza i jeszcze bardziej wystająca :) Póki co najbardziej urosły bicki, trochę bardziej wyrzeźbiłam uda. Pracuję nad brzuchem i łydą, choć obecnie, od prawie trzech tygodni mam przerwę ze względu na problemy zdrowotne.

          • VQ

            hahaha tez po to robiłam przysiady z mietło na barkach – by zniwelować płaskodupie me. czworogłowe zrobiły się przy okazji, triceratopsy też – od stania na rękach.
            też teraz zdycham – co śmieszne, rzadko się to zdarza i gdy następuje taka kumulacja lotto, to mam ochotę jebnąć wszystkim – jeść nie ma po co, bo nie ma smaku, pisać nie umiem, bo łeb napierdala, wychodzić się nie chce, bo trza się wygrzać… masakra.
            zdrowiej(my) szybko!

        • woman

          Mnie urosła….. Oj urosło dupsko. I nogi….uda są większe. Dużo większe. Własciwie w portki to nóżki nie wchodzą. Ja robię przysiady z ketlem 16kg albo sztanga 40kg wiec z tym sie liczyć trzeba. Po fotklach z wakacji i widoku swojej obreczy barkowej i na klatce (gdzie mam 0% tłuszczu praktycznie) gdy widziałam delikatna kratę zdecydowałam się, że mniejsze cięzary będę „stosowała” na gorne partie. Świadomy wybór i dlatego mam plecki sliczne, raczki też. Ostatanmio podczas rozgrzewki i mega głupawki stwierdziałam ze mogłabym reklamowac coś co wymaga pieknych rąk i pleców. Polecam każdej babie CF bo to cięzka praca ale pieknie jest gdy człowiek poźniej wszytsko potrafi zrobic ze swoim ciałem bo jest tak silne.

    • woman

      Aga ma rację. Mięsnie to mięch+woda.

      Z jednym sie zgadzam z Malwina…jak ktoś chce byc drobniutką laleczka to CF niech unika…. bo po roku gdy będzie chciała nogi wsadzic w rozmiar 34 to moze zapomnieć. Nie może nawet jak po CF pojdziesz na zajecia typowo cardio i „spalajęc”. Testowalam „organoleptycznie. Za to satysfakcja gdy trener ci powie „Jeszcze trochę i będziesz mogła w cyrku pracować” jest bezcenna.

    • КАРОЉ

      Ja tak tylko dodam, ze budowanie suchej masy miesniowej i jednoczesne spalanie tkanki tluszczowej nie tylko jest prawdopodobne, ale i mozliwe! Przy polaczeniu IF, CF i diety rospisanej przez profesionaliste. (IF-Intermittent Fasting). Z suplementow jedynie konieczny antykatabolik, zwyczajne BCAA w zupelnosci wystarczy. +20% zapotrzebowania kalorycznego w dni treningowe, a -20% w dni wolne od treningu. Oczywiscie z uwzglednieniem proporcji wegli bialek i tluszczy na Kg suchej masy ciala.

      • Aga

        Sama osobiście nie sprawdziłam IF, bo to dość duży hardcore ;) Ale balansując kaloriami na przestrzeni roku jestem w przybliżeniu o 2,5 – 3 kilo mięśni ‚cięższa’ przy zachowaniu tej samej wagi. I w większości to mięso znalazło się na barkach i plecach z czego akurat jestem bardzo zadowolona (w odniesieniu do tego co pisały dziewczyny).

        • КАРОЉ

          Tez balem sie IF, balem sie zaczac, no bo jak to? Nie jesc przez 16h na dobe?! Ale ku mojemu zaskoczeniu tylko pierwsze 3 dni byly ciezkie, potem lekko, a trening poranny na czczo rewelacja, duzo energii gdyz organizm juz od x godzin jest przestawiony na czerpanie energii z tkanki tluszczowej. Oczywiscie osobom z niskim BFP na pewno nie bylo by tak fajnie. Tak czy siak, polecam eksperymentowanie i odradzam wszystkim monotonie diet i treningow :)

  • Ola

    Wczoraj panowie ( w tym mój) na siłowni zaczęli rozmawiać, że poszli by na jakieś zajęcia co mają w karnecie a nie tylko siłownia. Najpierw pośmiali się z zumby i twerkingu, potem któryś zaproponował cross fit. Na to jeden z nich mówi: człowieku, ja spróbowałem, i już po rozgrzewce miałem ochotę się wyrzygać ;-))))))
    Panowie idą na TRX ;-)

    • Całe szczęście, że ten odważny człowiek, który próbował przeżył. Mogło się przecież skończyć jak z Martą z Na Wspólnej :)

  • Magda Walędzik

    Z tym, co u kogo się rozrasta najbardziej, to sprawa indywidualna. Niestety, prawie nigdy nie jest tak, że wszystko rośnie równo, pięknie i harmonijnie, sorry, ale taka smutna prawda. Tak jak jedne osoby mają tendencję do tycia np najbardziej w biodrach a inne na brzuchu, tak samo jednym szybko rosną uda a innym bicepsy. Ja należę akurat do „mitycznej” grupy kobiet, którym rozrosły się najbardziej plecy i barki. I bardzo mnie to cieszy, moje bary są super :)

    To, czy schudniesz, czy nie, zależy od tego, czy masz z czego chudnąć. Jeśli startujesz jako szczupła kobieta, prawdopodobnie przytyjesz i to solidnie, tzn wzrośnie waga. Ja mam na wadze + 10 kg w dwa lata, z tego większość w ciągu pierwszych 6-7 mies. Rozmiar ciuchów cały czas mniej więcej ten sam, więc jak ktoś nie jest fetyszystą cyferek na wadze, to nie powinno przeszkadzać :)

    • Magda, ostatnim razem ważyłam się ponad rok temu, więc ciężko mi określić, jak to jest u mnie. Nie mam w domu wagi, a odkąd wiem, że cyferki na blacie mają się nijak do wyglądu i faktu bycia lub niebycia zgrabnym, nie mam też parcia, żeby regularnie sprawdzać spadek/wzrost masy ciała. Co do sylwetki, widzę zmiany. Większy bicek, mocniejsze uda, bardziej rozbudowane ramiona, wystający tyłek i większy zarys mięśni na brzuchu.Jestem zdecydowanie bardziej muskularna, ale tak, jak piszesz, rozmiar ubrań się nie zmienił, nadal noszę XS i S, tyle tylko, że proporcje są fajniejsze. Z doświadczenia wiem, że prawidłowa dieta robi 80% roboty. Jak się tego pilnuje, to wszystko musi iść w dobrym kierunku.

      Poza tym, Ty już zaliczasz się do grona profesjonalistek – trenujesz praktycznie codziennie, masz CF Level One, startujesz w zawodach… A ja tu piszę do dziewczyn, które sztangę widziały co najwyżej u Jabłczyńskiej w „Na Wspólnej” :D

      • Ania

        u mnie waga mimo roku trenowania crossa dalej stoi, ale wcale mi to nie przeszkadza, bo sylwetka zmienia się nie do poznania! rozmiar został ten sam, ale satysfakcja z treningu jest wspaniała… a kobiety faktycznie nie przepadają za sztangą, sama zanim poznałam crossa w ogóle nie chodziłam na maszyny, a strefa wolnych ciężarów? zapomnij! teraz chadzam sobie i trenuję siłowo 2 razy w tygodniu bez obawy, że stanę się ‚męska’… ale siłownia to wciąż męska domena i kobiety to też odstrasza, ciągle czujesz na sobie, że facecie nachalnie cię obserwują i nie wszystkim to odpowiada

  • Justyna

    może to głupie pytanie ale czy insanity można w jakiś sposób porównać do crossfitu? kocham insanity i zastanawiam się czy crossfit też by mi się spodobał

    • Ja zaczynałam od Insanity i popatrz, gdzie mnie poniosło ;)
      Nie będziesz wiedzieć, czy Ci się podoba, dopóki nie spróbujesz.

  • „Od ciężarów rośnie bicek…” brzmi bardziej po polsku ;) Reszta tru, z zastrzeżeniem, że na kravce mam takie wysportowane, prężne laski – zamiast pobudzać wyobraźnię, budzą przerażenie.

    • Zależy, co kto lubi ;)
      A tak poważnie – widziałeś mnie na etapie, kiedy już ćwiczyłam CF i zdążyłam nabrać trochę mięśnia, a wciąż usilnie twierdziłeś, że powinnam przytyć. To ja nie wiem, o czym Ty gadasz w ogóle. Brak mi tu konsekwencji :P

      • Ty to co innego. Mam wyobrażenie o Ciebie idealnej i konsekwentnie dążę do jego realizacji ;)

        • LOVE jak w mordę strzelił, Czupryn :D

          p.s. Nie przytyję, zapomnij!

          • Nie? W takim razie prace nad projektem „50 Twarzy Czupryna” zostaną wstrzymane.

          • Nie gram w filmach porno, Czupryn :P

          • Porno to najwyżej 10 z moich twarzy.

  • Sprawność sprawnością, problem CF’u dla ogółu jest dla mnie jeden – strach. O CF mówi się dużo, jeszcze więcej jest mitów typu ‚jak pójdziesz to od razu się zrzygasz po 10 minutach treningu’. CF troszkę zaczął urastać do rangi sportu dla herosów – zupełnie błędnie.

  • КАРОЉ

    W sumie, bardzo dobrych kilka slow dla ludzi ktorzy nie maja za bardzo pojecia na czym „to wszytsko” polega. Generalnie zeby osiagnac jakikolwiek efekt treninigow, musza bys spelnione podstawowe warunki, aby organizm dostal odpowiednie bodzce, czy to chcemy przybrac masy miesniowej ( oczywscie przybranie masy ogolnie, zazwyczaj tluszczowej to zaden problem, przy zerowym wysilku) poprawic wydolnosc, wytrzymalosc, czy sile. Sa to, obciazenia obliczone na podstawie 1RM (maxymalne obciazenie na 1 powtorzenie) przerwy miedzy seriami, ilosc powtorzen i przerwy miedzy cwiczeniami oraz najwazniejesze, dieta! Zaniedbujac jedna z tych rzeczy caly trening to masa energii psu w dupe. Niestety wielu ludzi zyje w przekonaniu, ze cwiczenie brzuszkow, spala tluszcz z brzucha, albo ze organizm ma zdolnosc zamiany tkanki tluszczowej w miesniowa :/ albo co gorsza, ludzie nie maja pojecia ze zbyt intensywny trening na czczo np. crossfit doprowadza do katabolizmu czyli trawienia przez organizm, naszych wlasnych miesni. No Malvina, nauczaj i nawracaj dalej, czuj sie zobowiazana, ponad 10k ludzikow Cie czyta :P

  • stanekstanek.pl

    Pani Magda ma trochę racji, że genetyka i predyspozycje indywidualne maja duzy wpływ na to, które mięśnie są bardziej lub mniej rozwinięte. To odpowiednie proporcje powodują, że sylwetka jest przyjemna dla oka. Tutaj tradycyjny trening z ciężarami na siłowni ma jedna przewagę nad crossfitem. Mianowicie głównym celem treningu bodybuilding ludzi świadomych jest dbanie o to, aby osiągnąć idealne proporcje w naszym układzie mięśniowym, a mięśnie powinny byc rozwinięte w wielu płaszczyznach. Z tego powodu stosuje się tak wiele chwytów, maszyn, technik itd. aby dążyć do ideału pomimo utrudnień genetycznych. Przy treningu typu crossfit ciało jest na drugim miejscu, a targetem jest wynik co było juz wczesniej napisane. Jednakże cross fit, jest zdecydowanie bardziej uniwersalny i daje szersze spektrum rozwoju w kontekście atletycznym.

  • Koleżanka

    Malvina, jakie miejscówki w warszawie polecasz na rozpoczęcie treningów z CF?

    • Oczywiście box, w którym sama trenuję ;) Czyli CrossFit Elektromoc na warszawskich Bielanach. Wiadomo, że jeśli mieszkasz w oddalonej części miasta, lepiej, żebyś znalazła coś bliżej domu (albo pracy/uczelni). Nie polecam na pewno treningów CrossFit prowadzonych w zwykłych siłowniach. Trenerzy w takich miejscach niestety często nie mają odpowiednich kwalifikacji, żeby prowadzić grupy CF.

      • Późne rokokoko

        Tutaj muszę poprzeć stanowczo Malvinę Py :P

        Jestem wprawdzie dopiero po 3 treningach w porządnym licencjonowanym boxie, ale w porównaniu z doświadczeniami z CF przy siłowni to… jest nieporównywalne! :P
        Tak, wiem – jeszcze niedawno byłem okrutnym krytykiem CFu… Fakju Pajonku! Aj hejt ju! Przynajmniej umiem się przyznać do błędu :P :P :P :P
        Teraz – mimo, że na razie ledwo jestem w stanie przeżyć rozgrzewkę, a WODu nie jestem w stanie wykonać całego – zajebiście mi się to podoba i po każdych zajęciach nie mogę się doczekać kolejnych. Moja poprzednie krytyka wynikała w dużej mierze z doświadczeń właśnie z boxem przysiłownianym… A także z tego co przeczytać można o CF w necie :P Reasumując największą krzywde CFowi robią nieprofesjonalne miejsca, które próbują zrobić kaskę na modzie i piszący o nim ( hypszszszsz ;P :P :P )
        Neofita :D

        P.S.
        Wczoraj po treningu doczłapałem do szatni i opadłem na ławkę kompletnie bez sił. Ukryłem twarz w ręczniku i… nie mogłem powstrzymać śmiechu :) Takiego czystego spowodowanego wyłącznie stanem ducha śmiechu… :D

    • Rafal Skrzekotowski

      Wpadaj do Reebok CrossFit Mokotów, Postępu 3a. Extra atmosfera i profesjonalni trenerzy. Są zajęcia dla Begginersów czyli osób, które zaczynają swoją przygodę z CrossFit, a jak już zaczniesz i Ci się spodoba i się uzależnisz :D I tak jak pisze Malvina, lepiej unikać Cross Gym czy miejsc typu CrossFit Siłownia, jedna z koleżanek z RCFM korzystała kiedyś z takich miejsc i nie poleca.

  • Marat Truś

    Chodzę na Cross Fit od miesiąca dwa razy w tygodniu i jest to trening do porzygu i zdecydowanie nie dla każdego, ale mało który inny trening był dla mnie tak satysfakcjonujący (biegam, pływam, jeżdżę na MTB oraz aktywnie startuję w imprezach masowych jak biegi, duathlony oraz rajdy przygodowe, więc mam porównanie ;)).
    Prócz tego na „efekty” nie trzeba długo czekać i teraz jestem w fazie, że czuję się „napompowana”, natomiast na chwilę obecną rzeczywiście „odsłaniam” to, co dotychczas było pod tłuszczem, a od air squatów rozrosły mi się nogi (ale to dlatego, że pracuję nad pogłębianiem przysiadu i w ramach karnego jeżyka robię przysiady tak długo, aż nie mogę już wstać, czyli ok. godziny).
    Cross Fit to zdecydowanie standucha.