3 błędy, jakie popełniają kobiety

Jest taki odcinek „Sex and the City”, w którym Carrie, jedna z bohaterek serialu, zabiera na babskie spotkanie nowego chłopaka o fast-foodowym imieniu typu Burger, Hot-Dog, czy inna Zapiekanka. Anyway, na tymże spotkaniu koleżanka Carrie, Miranda, opowiada o swojej ostatniej randce z jakimśtam kimśtam. Wygląda to mniej więcej tak: „Pocałował mnie na dobranoc, zaprosiłam go na kawę, odmówił, bo na rano miał zaplanowane spotkanie, więc pocałował mnie znowu i obiecał, że zadzwoni. Co o tym sądzicie?”. Miranda milknie, w powietrzu słuchać ino brzęczenie muchy. Jako pierwsza odzywa się Carrie: „Dwa pocałunki? Bardzo obiecujące!”. Po chwili ze swoim typowo babskim pierdoleniem spojrzeniem na świat wkracza Charlotte: „Lubi cię, podobasz mu się, ale nie chce się spieszyć. Chyba mu na tobie zależy”. No i wtedy, ni stąd, ni zowąd odzywa się Pan Kanapka. „Szczerze?” – pyta. „Szczerze” – kłamie Miranda. „He is not that into you” – mówi Royal with Cheesee, a życie milionów kobiet na całym świecie, od Kanady po Papuę i Nową Gwineę, wali się w gruzach i sypie niczym domek z kart, zamki na piasku, płatki na wietrze i tak dalej.

 

Oczywiście Hot-Dog mówi dokładnie to, co większość z nas myśli sobie w duchu, słuchając Mirandy, ale czego żadna nie powie na głos, bo jesteśmy idiotkami, które lubą oszukiwać same siebie.

Idiotką jest też Miranda, która bierze sobie słowa Pana Kanapki tak bardzo do serca, że od tej pory spuszcza w kiblu każdego faceta, który okaże jej minimum [nie mylić z maksimum] zainteresowania. Na ten przykład kolejnemu mężczyźnie próbującemu wymigać się od wejścia „na kawę” mówi „Rozumiem, nie jesteś zainteresowany, to nic wielkiego”. Na co on patrzy na nią jak na wariatkę i odpowiada, zgięty w pół, trzymając się za brzuch „To nie tak. Ja po prostu po hinduskim żarciu miewam sraczkę”.

 

Na czym polega pierwszy podstawowy błąd kobiet?

 

Starają się zrozumieć mężczyzn. Wszystkich, co do wyjątku, zapominając przy tym, że:
a). Każdy jest inny.
b). Faceci generalnie mają wywalone na kobiety. Jeśli już próbują którąś zrozumieć, to swoją aktualną partnerkę i to jest zazwyczaj max ich możliwości.

Czy kiedykolwiek spotkałyście się z sytuacją, żeby heteroseksualny mężczyzna zwierzał się kobietom ze swoich miłosnych rozterek, pytając „jak ci się wydaje, co ona tak naprawdę miała na myśli?”. A czy spotkałyście się z kobietą, która zadaje takie pytania męskiej części populacji? No więc właśnie.

Większość chłopów wychodzi z założenia, że „baby to są jakieś dziwne”, „baby nie zrozumiesz” i „cholera wie, o co tak naprawdę babie chodzi”. Robią swoje i dopiero jak ich się za chabety weźmie, na krześle posadzi i wyłoży jak krowie na rowie, o co cho, zaczynają w tempie radzieckiego czołgu pojmować kwestie podstawowe, typu związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy wczorajszym wyjściem z kolegami na „jedno-dwa piwka”, a dzisiejszym fochem.

Poniemaju? No to lecim dalej.

 

Na czym polega drugi podstawowy błąd kobiet?

 

Mierzymy mężczyzn swoją miarą, czyli w pewien sposób projektujemy naszą rzeczywistość na nich. Podczas gdy my bardzo często posługujemy się językiem emocji i empatii, oni wciąż siedzą w swoich jaskiniach i strugają maczugi.

Niech to do Was, Drogie Panie, raz na zawsze dotrze: chłopy są proste w obsłudze. Chcą jeść. Chcą pić. Pospać. Pobzykać. Odnieść sukces. Pograć w grę. I mieć – uwaga, to słowo klucz – ŚWIĘTY SPOKÓJ.  Im mniej analizowania, rozbijania na czynniki pierwsze, czepiania się szczegółów, analiz, psychoanaliz i oskarżania o kompleks Edypa, tym lepiej.

Powiedz raz, ale się nie powtarzaj. Zapytaj, ale nie drąż. Wytłumacz, ale nie drzyj japy. To się naprawdę da zrobić. A jak się nie da, to zmień faceta.

 

Na czym polega trzeci podstawowy błąd kobiet?

 

Zamiast iść se zrobić paznokcie albo obejrzeć dobry film, czytają teksty takie jak ten, żeby lepiej zrozumieć mężczyzn ;)

A sio stąd!

1 Like

Share This Story

Relacje
  • Piotr

    Są tacy co rozmawiają o uczuciach itp. ale raczej świadomość kobiety wysłucha,podświadomość stwierdzi,że mięczak.