Kiedy na początku grudnia dostałam od Sylwii Szostak swoją pierwszą poważną rozpiskę żywieniowo-treningową, byłam jak Marysia – lekko w szoku. No bo jak to tak? Posiłek węglowodanowy góra dwa…
Czytaj więcej...
Kiedy na początku grudnia dostałam od Sylwii Szostak swoją pierwszą poważną rozpiskę żywieniowo-treningową, byłam jak Marysia – lekko w szoku. No bo jak to tak? Posiłek węglowodanowy góra dwa…
Czytaj więcej...Podobno chcieć to móc, ale umówmy się – jedyne, czego chcesz o godzinie 5:30 rano w ciemny, zimowy poranek, to rzucić budziko-telefonem o ścianę, a następnie odwrócić się na drugi bok i ponownie wpaść…
Czytaj więcej...Tyłek, sylwetkę, formę – tak, to też. Ale nie o tym będzie dzisiejszy tekst. Kiedy człowiek niezwiązany ze sportem wyczynowym i niewywodzący się ze „sportowej rodziny” zaczyna uprawiać jakąś dyscyplinę, zwykle…
Czytaj więcej...Wiecie, myślałam, że gdy w końcu przetnę linię mety, to się poryczę. Tak to sobie przynajmniej wyobrażałam. Tłum wiwatuje, ja resztkami sił przekraczam magiczne 42 kilometry i 195 metrów, po czym…
Czytaj więcej...Za niecałe trzy tygodnie Maraton Warszawski. 37. w historii stolicy i pierwszy w moim życiu. Biegam już ponad 5 lat, a jeszcze nigdy nie pokonałam królewskiego dystansu. How did it happen?…
Czytaj więcej...Nastawiłam budzik na 3:30. Po chwili dodałam jeszcze dwa alarmy – na 3:45 i 4:00 nad ranem. I bardzo dobrze, bo kiedy budzik zadzwonił po raz trzeci, byłam już na tyle rozbudzona, by zwlec…
Czytaj więcej...Deszcz zacinał, ludzie chowali głowy w kołnierze płaszczy, gdzieś wyła syrena, ktoś sikał pod monopolowym, chłopiec przewrócił się i rzucił w ramiona matki z rykiem. Zapach drzew był tak silny, że niemal…
Czytaj więcej...Od ostatniej niedzieli poruszam się niczym rozjechany przez walec wilk z rosyjskich kreskówek. Nie siadam, schody odstawiłam na dobre, a każdy krok wiążę się z tłumionym „ała ała, mamo boli”. Nawet po półmaratonie…
Czytaj więcej...Na treningu masowym byłam w życiu raz, ponad dwa lata temu. Prowadziła go Ewa Chodakowska i jej świta. Po całym wydarzeniu miałam mocno mieszanie uczucia, o czym z resztą nie omieszkałam napisać…
Czytaj więcej...Nie jestem fitnessowym guru, nie mam też bogatego CV, jeśli chodzi o różnego rodzaju sportowe zajawki. Jako dzieciak trochę pykałam w kosza [no co, Muggsy Bogues też jest niski],…
Czytaj więcej...