Pukam. Cisza. Pukam mocniej. Słyszę jakiś brzdęk, jakieś „kurwa!” brzmiące na takie bardziej bólowe niż nerwowe, miauk kota, lekkie szuranie, cisza. Patrzę w wizjer, ona też patrzy….
Czytaj więcej...PO CO SĄ PARADY RÓWNOŚCI?
W nocy z sobotę na niedzielę uzbrojony mężczyzna wtargnął do klubu gejowskiego w Orlando. W ataku zginęło 50 osób, 53 zostały ranne, z czego kilkanaście jest w stanie krytycznym. W sobotę w Warszawie odbyła się…
Czytaj więcej...Samość
Siedzę na łóżku, a w zasadzie to nie siedzę, a półleżę, z laptopem na kolanach i kieliszkiem w dłoni. No więc półleżę, piję wino, choć miałam nie pić i jem bagietkę, choć miałam nie jeść. I myślę sobie, że to…
Czytaj więcej...Rzeźniczek 2016, czyli jak postanowiłam zostać ultrasem
Ostatni zbieg, do mety zostały jakieś trzy kilometry. Nogi dosłownie wchodzą mi w dupę, stopy parzą, obtarte od źle dobranego plecaka ramię piecze, a ja lecę, frunę wręcz, unosząc…
Czytaj więcej...Związek to nie walka
– Wiesz, czego nie mogę sobie najbardziej wydarować? – zapytałam B. jakieś dwa lata temu, tuż po rozstaniu z Jak-Mi-Się-Wtedy-Wydawało-Mężczyzną-Mojego-Życia. Czego? – B. uniósł brwi ironicznie, oczywiście nie wypowiadając przy tym ani…
Czytaj więcej...Jak zachować się po nieudanym seksie?
Dziś opowiem Wam bajkę o Jasiu i Małgosi. Małgosię znam całkiem dobrze, zaś Jaś przypałętał się ostatnio i zrobił bardzo zły PR całemu gatunkowi męskiemu, udowadniając, że nie każdemu…
Czytaj więcej...Panny na wydaniu
Poznajcie Matyldę. Matylda ma 32 lata i choć tego nie lubi, pracuje jako specjalistka PR, bo nie bardzo wie, co innego mogłaby w życiu robić, mimo że jest kilka rzeczy,…
Czytaj więcej...Jak zaliczyłam swoją pierwszą ścianę, czyli 15. Cracovia Maraton
30 kilometr. Przybijam piątki z dzieciakami, szczerzę zęby do zdjęć, czuję się świetnie, bez większego wysiłku utrzymuję średnie tempo 4:58/km i powinnam spokojnie złamać 3:30 w maratonie. Czyż życie nie jest…
Czytaj więcej...Jak uciekamy
– Wydaje mi się, że mam problem z alkoholem – mówi Rybka do słuchawki wycierając zasmarkany nos w rękaw bluzy. Rybka siedzi na trawie, pod drzewem, gdzieś pomiędzy metrem Politechnika a Polem…
Czytaj więcej...Ale dla kogo ja się będę pindrzyć?
Luty 2016, obóz biegowy w górach. Wracamy do schroniska przetyrani popołudniowym treningiem. Trochę nam się to bieganie przedłużyło, więc wpadamy prosto na stołówkę [JEŚĆ!]. Kolacja już paruje na stołach – nie wdając…
Czytaj więcej...